Menu
1 / 0
Aktualności /

Siedem szans olimpijskich lekkoatletów SKLA

Siedem szans olimpijskich lekkoatletów SKLA

Aż siedmioro zawodników Sopockiego Klubu Lekkoatletycznego ostrzy sobie zęby na wyjazd na igrzyska olimpijskie w Rio de Janeiro. Wśród kandydatów, oprócz Angeliki Cichockiej, Marty Jeschke, Karoliny Tymińskiej, Marceliny Witek, Patryka Dobka i Artura Nogi, jest też Anna Kiełbasińska. Reprezentacyjna sprinterka do SKLA trafiła z AZS AWF Warszawa.

Aż siedmioro zawodników Sopockiego Klubu Lekkoatletycznego ostrzy sobie zęby na wyjazd na igrzyska olimpijskie w Rio de Janeiro. Wśród kandydatów, oprócz Angeliki Cichockiej, Marty Jeschke, Karoliny Tymińskiej, Marceliny Witek, Patryka Dobka i Artura Nogi, jest też Anna Kiełbasińska. Reprezentacyjna sprinterka do SKLA trafiła z AZS AWF Warszawa.

Z Grupą Model Team, pod okiem trenera Michała Modelskiego, Kiełbasińska w Sopocie trenuje od ponad roku. Stan faktyczny postanowiła wreszcie usankcjonować i do Trójmiasta przeniosła się na dobre. – W kurorcie spotkałam fantastycznych ludzi na czele z moim szkoleniowcem. Całe Trójmiasto bardzo przypadło mi do gustu. Na tyle, że poważnie rozważam przenosiny ze stolicy na stałe – przyznaje młodzieżowa mistrzyni Europy z 2011 roku.


Anna Kiełbasińska w barwach SKLA Sopot (foto: materiał prasowy)

Podczas zmagań w hali Kiełbasińska będzie już wdziewała żółto-niebieskie barwy SKLA. Jako sopocka lekkoatletka zamierza powalczyć o minimum do Rio w biegu na 200 metrów i o miejsce w składzie sztafety. Będzie o nie rywalizować między innymi z drugą sopocianką  - Martą Jeschke. Obie wypracowują obecnie formę w spalskim Ośrodku Przygotowań Olimpijskich. – Sezon halowy traktuję bez większego napięcia, jest tylko drogą do dwóch imprez letnich – Mistrzostw Europy na otwartym stadionie i igrzysk. Z Anią wzajemnie się napędzamy, co – mam nadzieję – przyniesie efekt w postaci startu dwóch zawodniczek SKLA w reprezentacyjnej sztafecie 4 x 100 metrów. Jestem przekonana, że w Rio stać nas nawet na awans do finału tej konkurencji – mówi Jeschke.

Podobnie jak jej koleżanka, Marta deklaruje, że bliżej jej do dystansu 200 metrów i na nim czuje się zdecydowanie pewniej. – Wypełnienie minimum na igrzyska byłoby sporym sukcesem – dodaje. Polski Związek Lekkiej Atletyki poprzeczkę ustawił wysoko – na poziomie 23.20, co oznacza, że obie biegaczki, by spełnić warunki kwalifikacji, musiałyby biegać w okolicach swoich rekordów życiowych.

O ile nasze „eksportowe” sprinterki, w ramach przygotowań, testują bieżnię w Spale, o tyle Angelika Cichocka (SKLA Sopot) w słońcu Republiki Południowej Afryki rozpoczęła marsz na igrzyska. Od kilku lat potwierdza przynależność do światowej czołówki na 800 m i 1500 m, stając na podium albo kwalifikując się do ścisłego finału i chce tę passę podtrzymać na najważniejszej imprezie czterolecia.

W południowoafrykańskim ośrodku Potchefstroom, pod batutą Krzysztofa Szałacha, trenuje również Patryk Dobek. – W RPA mamy doskonałe warunki do treningu, dzięki czemu na każdym kroku spotykam znajomych z Europy. Dobrze przygotowane zaplecze pozwala na szlifowanie techniki – relacjonuje Dobek. 22-latek, który w 2015 roku przebojem wdarł się do światowej czołówki biegu na 400 metrów przez płotki i sięgnął po tytuł młodzieżowego mistrza Europy, w RPA będzie przebywał aż do 15 marca, zupełnie odpuszczając zimowe starty w hali. Wszystko podporządkowuje awansowi i jak najlepszemu występowi na brazylijskich igrzyskach. Z wywalczeniem minimum PZLA Dobek nie powinien mieć najmniejszych problemów, zważywszy, że jest ono o sekundę słabsze od jego „życiówki”. Tyle, że uczestnik programu ENERGA Atlhetic Cup plasuje się już w kategorii premium i, choć sam jest wstrzemięźliwy w formułowaniu jakichkolwiek deklaracji, wyniki predestynują go już obligatoryjnego występu w ścisłym finale.  Na zawodach w Europie zawodnika SKLA zobaczymy dopiero w maju.

Finał olimpijski dla specjalizującego się w pokonywaniu wyższych płotków (110 m ppł) Artura Nogi z pewnością również byłby znaczącym osiągnięciem. Gdyby zamiary udało się przekuć w czyn, byłby to jego drugi, po występie w Pekinie w 2008 roku, taki wyczyn. Tym bardziej, że startem na ubiegłorocznych Mistrzostwach Świata dowiódł, że od ścisłej czołówki dzieli go niewiele. Zajął wówczas 12 miejsce, odpadając w półfinale biegi na 110 metrów przez płotki.

Aspiracje olimpijskie zgłasza też oszczepniczka Marcelina Witek. Aktualna mistrzyni Polski w tej konkurencji będzie jednak musiała wykonać znaczący progres, ponieważ jej rekord życiowy 61.24 metra jest gorszy od minimum PZLA o ponad pół metra – 62 m.

Mniej wyśrubowane wskaźniki lekkoatletyczna centrala wyznaczyła na Mistrzostwa Europy, które w dniach 6-10 lipca, a zatem miesiąc przed igrzyskami, przeprowadzone zostaną w Amsterdamie. W przypadku żeńskiego oszczepu minimum na te zawody wynosi równe 60 metrów. By pojechać na holenderski czempionat trzeba spełnić dwa warunki: dwukrotnie rzucić wystarczająco daleko i wykazać się dobrze rokującą formą podczas Mistrzostw Polski Seniorów.

Tradycyjnie o olimpijski paszport będzie się ubiegała także sopocka wieloboistka Karolina Tymińska.

- Mamy siedmioro kandydatów do wyjazdu do Rio. Liczę, że z tego grona 5-6 zawodników wykona plan. A jeśli tak się stanie, prawdopodobnie SKLA będzie najliczniej reprezentowanym klubem w lekkoatletycznej reprezentacji olimpijskiej – zauważa Jerzy Smolarek, dyrektor Sopockiego Klubu Lekkoatletycznego.

Na igrzyskach olimpijskich przed czterema laty w Londynie, SKLA wystawił czteroosobową ekipę, w 2015, podczas Mistrzostw Świata – już pięcioosobową.

Informacja prasowa SKLA Sopot

Powrót do listy

Więcej