Poniżej prezentujemy interesującą pracę naukową autorstwa dr Nikodema Żukowskiego pt. "Interpretacja wyników standardowych wywiadów z okazji pobicia rekordu Polski, Europy, świata"
W wywiadach uczestniczyło 23 sportowców –seniorzy i młodzieżowcy – w tym 20 zawodników z PZLA i 3 zawodników z pływania. Wśród 20 lekkoatletów 8 zawodników było z konkurencji rzutów – młot, kula, oszczep – i 12 zawodników z pozostałych konkurencji, sztafeta kobiet i mężczyzn 4x400 m, bieg na 300 m i 1500 m oraz skok wzwyż i skok o tyczce.
Zawodnicy uczestniczący w wywiadach reprezentują ściśle określona grupę sportowców, to jest sportowców wysoko kwalifikowanych z wybitnymi osiągnięciami sportowymi. Jedynym kryterium doboru do danej grupy był uzyskany rekord Polski lub rekord świata, w lekkiej atletyce oraz w pływaniu.
W sumie przeprowadziłem 39 wywiadów, które dotyczyły 31 rekordów (trzy sztafety zmniejszają ilość rekordów). 18 rekordów ustanowili miotacze, w tym 8 rekordów świata i jeden rekord Europy i 9 rekordów Polski. Natomiast 10 rekordów ustanowili zawodnicy z pozostałych konkurencji lekkoatletycznych w tym jeden halowy rekord świata i 9 rekordów Polski. Pływacy ustanowili 3 rekordy Polski.
Wywiady przeprowadzałem w bezpośrednim kontakcie z zawodnikami w okresie od sierpnia 2009r. do października 2019 r. Większość wywiadów uzyskiwałem w kilka dni po ustanowieniu rekordu, ale część – dopiero po kilku tygodniach. Pięć wywiadów uzyskałem w dniu pobicia rekordu. Siedem wywiadów przeprowadziłem telefonicznie.
Wywiad zawierał 17 pytań; zawodnicy z konkurencji rzutów odpowiadali na wszystkie pytania, pozostali zawodnicy, w tym pływacy, odpowiadali tylko na 13 pytań. W przeważającej większości pytania były rozszerzone odpowiednio do wymagań respondentów.
W tym okresie - 10 lat – niektórzy zawodnicy ustanowili więcej niż jeden rekord. Na przykład Anita Włodarczyk (młot) w grupie miotaczy ustanowiła rekord rekordów świata, 6 rekordów świata i 1 rekord Polski. Konrad Bukowiecki (kula) ustanowił 2 rekordy świata, 1 rekord świata młodzieżowców i 1 rekord świata juniorów oraz 1 rekord młodzieżowy Europy. Marcin Lewandowski – 3 rekordy Polski na dystansie 1500 m. Justyna Święty-Ersetic ustanowiła 3 rekordy Polski; w biegu na 300 m i 2 – w sztafecie 4 x 400 m. Paweł Fajdek (młot) ustanowił 2 rekordy Polski. Michał Haratyk (kula) ustanowił 2 rekordy Polski . Piotr Lisek ustanowił 2 rekordy Polski w skoku o tyczce. Małgorzata Hołub i Patrycja Wyciszkiewicz ustanowiły 2 rekordy Polski 4 x 400 m.
Przechodzimy do analizy odpowiedzi zawodników na poszczególne pytania. Spośród 17 pytań nie interpretowaliśmy odpowiedzi na pytanie 6, dotyczące pogody w trakcie zawodów oraz odpowiedzi na pytanie 15, w którym zawodnik osobiście podawał dokładny wynik i rekord (młodzieżowy, seniorski, halowy, na stadionie) oraz datę jego uzyskania. Te odpowiedzi uznaliśmy jako formalność.
Pierwsze pytanie brzmi: Czy przed startem sprawy pozasportowe zostały załatwione definitywnie (pozytywnie), czy też coś Cię nurtowało?
Spośród 39 wywiadów w 32 przypadkach zawodnicy odpowiedzieli „TAK”. To dowodzi o wyraźnej przewadze pozytywnie załatwionych spraw pozasportowych, przed startem w zawodach , czyli wszelkie problemy zostały usunięte lub załatwione, tych zawodników nic nie nurtowało. Przez niektórych zawodników sprawy pozasportowe były wyszczególnione jako: „kontakty towarzyskie, relacje z trenerem, sprawy osobowe, sprawy rodzinne”.
Natomiast jedna odpowiedź było na „NIE”. Cytuję „Niestety, te sprawy nie zostały załatwione”, a więc były pewnym obciążeniem dla tego zawodnika. Jednak tę jedną odpowiedź na „Nie” można potraktować jako wyjątek potwierdzający regułę. Możemy więc stwierdzić, że powyższy czynnik – pozytywnie załatwione sprawy pozasportowe - w znacznej większości, czyli w osiemdziesięciu dwóch procentach oceniony na „Tak” w jakimś stopniu współdecydował o uzyskiwaniu rekordów Polski i świata.
Z kolei w 6 przypadkach były odpowiedzi pośrednie, czyli sprawy pozasportowe nie zostały całkowicie załatwione. Były to następujące odpowiedzi: „Pozostał jeden egzamin” „pół na pół”, „nie do końca” itp. W tych odpowiedziach zawodnicy nie zdecydowali się jednak na negatywną ocenę swoich sytuacji, a więc nie były to problemy zdecydowanie psychiczne obciążające, gdyż jeden egzamin do poprawki to dla większości studentów normalność. A zatem pośrednie odpowiedzi są bliższe odpowiedziom na TAK.
Pierwsze pytanie dotyczy więc ogólnego samopoczucia zawodnika przed startem, nie tylko w zakresie sportowym, lecz w codziennym życiu, odnosi się do jego relacji z najbliższymi osobami, jak też z trenerem. Jeśli wszystko układa się dobrze, po jego myśli, on odczuwa pewien komfort psychiczny, nic go nie rozprasza, jest maksymalnie skoncentrowany na najbliższym starcie w zawodach. W takiej sytuacji jego organizm kumuluje energię i zwiększa się motywacja do wysiłku fizycznego i psychicznego. W jego umyśle pozostaje jeden główny cel, nie ma innych celów konkurencyjnych, dominują więc myśli wokół przygotowań i udanego startu w zawodach. Trenerzy taki stan psychiczny zawodnika określają jako „wolna głowa”, czyli wyłączenie się przed zawodami z większości bodźców zewnętrznych , wymagających jakiegoś dodatkowego działania lub załatwiania.
Natomiast ważnym elementem w okresie bezpośredniego przygotowania do zawodów jest odpowiednia pozasportowa relacja z trenerem. Zawodnik przygotowujący się do startu w zawodach wysokiej rangi musi mieć pełne zaufanie do trenera i do jego profesjonalizmu. To daje mu wewnętrzny spokój i zwiększa pewność siebie. Jeśli nie ma dobrej relacji z trenerem, na przykład jest duży krytycyzm, czyli wątpliwości zawodnika w profesjonalizmem trenera, taka postawa mentalna może ujemnie odbić się na jego najbliższym starcie. Z tego powodu zawodnik, mimo doskonałego przygotowania fizycznego, może wystartować poniżej tego poziomu szczególnie w zawodach wysokiej rangi.
Drugie pytanie dotyczy współpracy psychologicznej. Czy przed startem stosowałeś (as) metody wspomagania psychologicznego, np. praca z psychologiem sportu, treningi relaksacyjne i inne?
– czy w dniu startu wspomagał Cię psycholog?
Na to pytanie aż w dwudziestu wywiadach (na 39 wszystkich) zawodnicy zgłaszali współpracę z psychologiem sportu w okresie przygotowania do startu. Natomiast w 6 wywiadach zawodnicy sami stosowali – na podstawie przeczytanych lektur – metody wspomagania psychologicznego przed zawodami. W większości była to muzykoterapia, dwukrotnie wizualizacja i jeden raz specyficzny trening relaksacyjny. A zatem są to zawodnicy, którzy odczuwali potrzebę psychologicznego przygotowania się do silnej rywalizacji na zawodach, ale jednocześnie byli przekonani, że są w stanie w tym zakresie sami sobie pomóc; tylko w jednym przypadku służył pomocą trener. Uważam, że ten trend należałoby upowszechnić.
Powyższe wyniki wskazują na wyraźną tendencję do korzystania z różnego rodzaju wspomagania psychologicznego przez zawodników; zarówno z bezpośredniej pomocy psychologa sportu (20), jak też z własnych oczekiwań i poszukiwań w tym zakresie (6). W sumie 26 przypadków, a więc ponad połowa rekordzistów sięgała po wspomaganie psychologiczne przed zawodami.
Jednak wśród wszystkich wywiadów dotyczących wspomagania psychologicznego (26) tylko w 5 przypadkach zawodnicy korzystali z pomocy psychologa w dniu startu. Zawodnicy sami sięgający po metody wspomagania psychologicznego (6) stosowali je w przeddzień startu i wcześniej , a nie w dniu startu. Nasuwa się pytanie, czy taka pomoc w dniu startu jest korzystna dla zawodnika i czy jest mu potrzebna? Czy nie utwierdza go w przekonaniu, że on nie jest w pełni przygotowany do tego startu, że w jakimś zakresie jest słaby, wymagający natychmiastowej pomocy specjalistycznej? Czy to wszystko nie wzbudzi u niego wątpliwości odnośnie fizycznego przygotowania do zawodów? To zagadnienie pozostawiam do dyskusji wśród psychologów i trenerów.
W 13 przypadkach zawodnicy nie korzystali ani z bezpośredniej pomocy psychologa sportu, ani też nie stosowali żadnych metod wspomagania psychologicznego, a mimo to ustanowili rekordy Polski i świata. To wskazuje, że nie wszyscy zawodnicy potrzebują pomocy psychologa sportu do uzyskiwania wysokich wyników sportowych. Jednak, aby stwierdzić, czy taka pomoc w konkretnym przypadku jest potrzebna, czy też – nie, należy wykonać adekwatne – do potrzeb dyscypliny sportu i do potrzeb psychicznych zawodnika – i rozszerzone badania diagnostyczne.
W dwudziestu wywiadach otrzymujemy odpowiedzi, że zawodnicy przed zawodami współpracowali z psychologiem sportu. Z kolei w odpowiedziach na pytanie 17-czy znajdujesz jakiś dodatkowy czynnik, który miał korzystny wpływ na taki wynik? Tylko dwoje zawodników potwierdziło, że pomoc psychologa sportu miała korzystny wpływ na taki wynik. A zatem porównanie (zestawienie) tych odpowiedzi – 20/2 - w jakimś stopniu określa skuteczność pomocy psychologa sportu w uzyskiwaniu wysokich wyników sportowych. Niestety, takie są fakty.
Trzecie pytanie brzmi: Czy byłeś (aś) przygotowywany i informowany przez trenera, że na tych zawodach możesz osiągnąć taki wynik?
Spośród 39 wywiadów w 17 wywiadach padła odpowiedź „Tak” ,to znaczy, że zawodnicy przed tymi zawodami byli przygotowywani i informowani przez trenerów, że mogą osiągnąć wynik w granicach uzyskanego rekordu. Do tej grupy można jeszcze dołączyć 2 odpowiedzi pośrednie, w których zawodnicy spodziewali się wyraźnej poprawy dotychczasowego wyniku sportowego, co potwierdzają poniższe wypowiedzi: „Wiedzieliśmy , że jesteśmy mocno przygotowani”, „Wiedzieliśmy , że możemy pobić rekord Europy, ale nie rekord świata”.
Z kolei w 20 wywiadach padła odpowiedź „Nie”, a więc ci zawodnicy nie byli wcześniej informowani przez trenerów, że mogą osiągnąć taki wynik, a mimo to rekord został pobity, nie zapowiadany wynik osiągnięty.
Jeśli zestawimy obie grupy, to okazuje się, że częściowo są do siebie zbliżone: „Tak (17), Nie (20), czyli mimo że są w pewnym stopniu z przeciwnych biegunów, to obie grupy pobiły prawie jednakowa ilość rekordów. Wobec powyższych wyników nie można więc stwierdzić, że wcześniejsze przygotowywanie i słowne informowanie o możliwości uzyskania określonego wyniku w najbliższych zawodach w jakimś stopniu korzystnie wpływa na jego uzyskanie. Grupa nie informowana ustanowiła o 3 rekordy więcej.
Jednak , gdy porównujemy odpowiedzi na „Tak” z odpowiedziami na pyt 13 – Czy oczekiwałeś (aś) takiego wyniku, czy też było to dla Ciebie zaskoczeniem? – to okazuje się, że spośród 17 zawodników, którzy byli informowani przez trenerów, że uzyskają taki wynik, aż przez 14 z nich ten wynik był oczekiwany. Słowo oczekiwałem jest kilkakrotnie powtarzane w odpowiedziach na pyt. 13.
Ponadto ta wysoka zgodność odpowiedzi na pytanie trzecie z odpowiedziami na pytanie 13 dowodzi o sumiennym potraktowaniu wywiadów przez zawodników oraz że ich odpowiedzi są adekwatne z odczuciami emocjonalnymi i mentalnymi tuż po pobiciu rekordu Polski lub świata. A zatem ich odpowiedzi są rzetelne i wiarygodne.
Czwarte pytanie – Czy miałeś (aś) przerwę w treningach , np. z powodu kontuzji, ile dni?
W 39 wywiadach było 10 przypadków kontuzji, z powodu której ci zawodnicy mieli przerwę w treningach od tygodnia do 6 tygodni. Poza tym dwie odpowiedzi były pośrednie, to znaczy były przerwy w treningach z innych powodów. Cytuję : „Z różnych powodów opuściłem kilkakrotnie treningi”, „To były drobne choroby do 2-3 dni przerwy w treningach”.
Natomiast 27 zawodników na to pytanie odpowiedziało „nie miałem przerwy” czyli znacząca większość – tj. 69% nie doznała żadnej kontuzji w okresie przygotowania do zawodów i nie miała przerwy w treningach z innych powodów. Czyli o uzyskaniu wysokich wyników sportowych w znacznym stopniu decyduje ciągłość treningu, a więc zdrowie, jak powiedział jeden z respondentów.
Dodatkowego wyjaśnienia wymagają przypadki z „grupy kontuzjowanej” (10), kiedy to w okresie przygotowań do zawodów zdarzyła się kontuzja, która – mimo to – nie wykluczyła uzyskania rekordowego wyniki sportowego. Otóż kontuzja jest urazem fizycznym, który zazwyczaj pozostawia po sobie uraz psychiczny, w znacznym stopniu obniżający sprawność psychofizyczną zawodnika. W tych przypadkach do osiągnięcia optymalnego stopnia przygotowania do startu w zawodach , a konkretnie do usunięcia ujemnych skutków urazu psychicznego, konieczne jest wspomaganie psychologa sportu. I to całkowicie się potwierdza, np. na 10 przypadków kontuzjowanych zawodników aż 8 współpracowało z psychologiem sportu przed startem w tych zawodach, stwierdzam na podstawie odpowiedzi na pytanie 2) A zatem wspomaganie psychologiczne z zawodnikami kontuzjowanymi przed zawodami jest konieczne i korzystne, potwierdzone w konkretnych, rekordowych wynikach niniejszych wywiadów.
Dla wyjaśnienia tej zależności między wspomaganiem psychologicznym w okresie kontuzji zawodnika, a uzyskanym przez niego wysokim wynikiem sportowym przytoczę dwa przykłady ze swej współpracy; z Kamilą Skolimowską i Patrycją Wyciszkiewicz, które w pierwszych zawodach po przerwie w treningach z powodu kontuzji poprawiły swoje rekordy życiowe, Kamila – również rekord Polski.
Pytanie 5 – Czy dobrze spałeś (aś) w przeddzień startu?
W 39 wywiadach 33 odpowiedzi było na tak, czyli ci zawodnicy w przeddzień startu mieli normalny, niczym nie zakłócony, sen, od 7 do 9 godzin. Natomiast w dwóch przypadkach sen był oceniony na poziomie średnim. Padały odpowiedzi A) „średnio”, B) „raczej średnio”, A więc generalnie to nie był zły sen, spełniał więc podstawowe warunki do odbudowy i poprawy sprawności większości narządów organizmu. A zatem te przypadki możemy również zaliczyć do odpowiedzi na Tak, w sumie więc było 35 odpowiedzi, z dobrym snem w przeddzień zawodów, co stanowi 90% wywiadów.
W 4 przypadkach były odpowiedzi na Nie, czyli ci zawodnicy nie mieli poczucia dobrego snu, były to następujące stwierdzenia A) Źle spałam że szok, zasnąłam dopiero po godzinie 23, a od 5 godziny już nie spałam”, czyli zawodniczka spała od 4-5 godzin B) „Brałem tabletki nasenne z olpidem snu było od 7 do 8 godzin. C) „Nie mogłem zasnąć, zasnąłem dopiero po północy i spałem do rana”, a więc też snu było od 6-7 godzin D) Spałem nieźle, ale wziąłem środki nasenne”. Powyższe odpowiedzi na NIE bardziej świadczą o wrażeniu złego snu, niż o obiektywnym stwierdzeniu braku snu. Jedynie zawodniczka „A” miała głębokie przekonanie złego snu i faktycznie spała najgorzej, od 4 do 5 godzin. Pozostali trzej zawodnicy „B” „C” i „D” spali o wiele dłużej od 6-7 godzin, mimo to odpowiedzieli na NIE, o czym zapewne zadecydowało ich subiektywne poczucie złego snu, a nie brak snu.
Na podstawie wszystkich odpowiedzi na pytanie 5 możemy zdecydowanie stwierdzić, w oparciu o 33 odpowiedzi na „TAK” – że jednym z wielu czynników decydujących o optymalnym starcie jest dobry i odpowiedni długi sen w przeddzień zawodów. Z tej prawidłowości wyłamuje się jedynie wyjątkowa zawodniczka „A”, u której widoczny jest zły i krótki sen w przeddzień zawodów, mimo to ustanowiła w tym starcie rekord Polski. Natomiast pozostałych trzech zawodników „B”, „C’ i „D” pozostawiamy na boku, jako trudnych do zdecydowanego zakwalifikowania ich stanu psychofizycznego do grupy na TAK, czy też na NIE.
Dodatkowe wyjaśnienie powyższej zależności wyniku sportowego od dobrego snu w przeddzień startu uzyskujemy w przeglądzie badań fizjologicznych nad snem. Według tych specjalistów dobry sen, tzw. ożywczy, krzepiący, który powoduje wypoczynek i odbudowę sprawności w większości narządów organizmu powinien trwać od 6 -8 godzin. Autorzy wyodrębniali dwa typy snu. Pierwszy to sen wolnofalowy tzw. NREM, w którym są cztery fazy snu, od snu lekkiego do głębokiego. Drugi typ to sen paradoksalny zwany REM ,w którym pojawiają się gwałtowne ruchy gałek ocznych, oba typy snu służą funkcji odnowy organizmu; z tym, że sen wolnofalowy pełni funkcję odnowy w stosunku do ciała, a więc do układu mięśniowego, a sen paradoksalny pełni funkcję odnowy w stosunku do umysłu, czyli – układu nerwowego. Okres snu paradoksalnego (REM około 20% czasu snu) służy resyntezie, czyli ponownemu odtworzeniu określonych neuroprzekaźników wyczerpanych w trakcie dnia. Na przykład noradrenaliny – koniecznej do udanego startu w konkurencyjnych wytrzymałościowych.
Pytanie 7 Czy lubisz atmosferę wielkich zawodów sportowych?
- a) bardzo lubię, b) średnio, c) jest mi obojętne
Na to pytanie uzyskałem aż 29 odpowiedzi bardzo lubię , z 39 wywiadów, a więc w tym zakresie wśród sportowców istnieje prawie jednomyślność co do oceny zawodów wysokiej rangi, to znaczy, że oni lubią tego rodzaju zawody w całości ze wszystkimi ich atrybutami; a więc ze zwiększonym stopniem trudności uzyskania miejsca w finale lub medalu, z silną rywalizacją sportową, z pełnymi trybunami widzów. Ci zawodnicy argumentowali swoje odpowiedzi następująco : „Lepiej się czuję na takich zawodach”, „Przy prezentacji olbrzymi doping publiczności, lubię to”, „Większość rekordów pochodzi z dużych imprez”, „Na wielkich zawodach jest fajnie”, itp.
6 odpowiedzi było średnio lubię. Nikt nie odpowiedział wprost, że nie lubi atmosfery wielkich zawodów. Tylko 4 zawodników oceniło atmosferę wielkich zawodów jako obojętną, czyli jak każde inne zawody niższej rangi. Są to następujące wypowiedzi „ Liczna publiczność jest dla mnie obojętna, ważne są na trybunie osoby bliskie”. „Atmosfera wielkich zawodów jest mi obojętna” itp. Czyli dla tych zawodników każde zawody sportowe są jednakowo ważne, gdyż stanowią dla nich możliwość sprawdzenia aktualnej formy startowej . Natomiast atmosfera wielkich zawodów nie jest dla nich wyjątkowym czynnikiem dopingującym do zwiększonego wysiłku fizycznego, ani też nie jest czynnikiem „dołującym” w trakcie startu – jest po prostu obojętna. Te 4 wyjątki wprawdzie nie potwierdzają powyższej jednomyślności większości rekordzistów w ocenie atmosfery wielkich zawodów, ale również jej nie zaprzeczają; to są po prostu „oryginały”, którzy poszerzają nasze spojrzenie na związek między uzyskaną oceną atmosfery wielkich zawodów, a uzyskiwaniem rekordowych wyników sportowych; gdyż oni również ustanowili rekordy Polski.
Należy dodać, że grupa moich respondentów nie jest reprezentatywna dla „całości sportowców, to jest grupa wyselekcjonowana według kryterium podziału – rekord świata lub Polski, a więc jest grupą reprezentatywną dla wybitnych sportowców, a ich ocena atmosfery wielkich zawodów jest typowa dla tej grupy sportowców.
Jeśli taka ocena ściśle koreluje z uzyskaniem rekordowych wyników sportowych, to należy wszelkimi metodami ze strony trenerów i psychologów do takich ocen przekonywać wszystkich zawodników. Szczególnie tych, którzy na zawodach wysokiej rangi uzyskują wyniki poniżej swoich możliwości, gorsze niż na treningach. A więc koniecznie trzeba ich oswajać z podwyższonym stopniem trudności tych zawodów i należy doprowadzić ich do takich przekonań, żeby ta trudność stała się do nich dodatkowym czynnikiem dopingującym do wzmożonego wysiłku fizycznego. Jeśli osiągną takie nastawienie mentalne i emocjonalne, to podwyższoną trudność zawodów zobaczą i ocenią jako korzystną i wtedy dopiero polubią atmosferę wielkich zawodów sportowych, która już dla nich nie będzie stresująca.
Oczywiście to jest poważny problem dla sporej ilości zawodników i wymaga dodatkowych badań, a więc gruntownego wyjaśnienia i wykrycia czynników fizycznych i psychofizjologicznych decydujących o nieudanych startach w zawodach wysokiej rangi.
Pytanie 8 Twoje psychiczne nastawienie: czy byłeś (aś) pewny, czułeś (aś) to wewnętrznie, że rzucisz daleko , że uzyskasz taki wynik?
Na to pytanie 29 respondentów (tj. 74%) odpowiedziało na TAK, to znaczy, że przed startem i w trakcie startu ci zawodnicy byli pewni, że osiągną taki wysoki wynik, że rzucą tak daleko. Tylko 7 respondentów nie było pewnych takiego wyniku. Określają to następująco: „Nie byłam pewna”. Nie spodziewałem się przed startem, ze rzucę tak daleko”, „Nie miałam takiego przeczucia” itp. Natomiast 3 respondentów nie było zdecydowanych ani na TAK , ani na NIE. Cytuję : „Było mi wszystko jedno” „Przyszedłem walczyć, a nie zwracałem uwagi, jaki osiągnę wynik”, „Nie spodziewałem się aż takiego wyniku, dopiero po pierwszej kolejce zobaczyłem, ze mogę rzucić daleko”.
To pytanie dotyczy bezpośredniego psychicznego nastawienia do zawodów, a konkretnie pyta o pewność siebie zawodnika, o jego fizyczne oraz mentalne i emocjonalne przygotowanie do zbliżającej się rywalizacji sportowej. Z obliczeń wynika, że 29 respondentów, czyli 74% grupy rekordzistów stanowczo potwierdza swoją utrwaloną pewność siebie, ściśle związaną z przekonaniem o dobrym przygotowaniu do uzyskania najlepszego rekordowego wyniku w danych zawodach i w swojej karierze.
A zatem musimy wyjaśnić, na jakim gruncie wyrasta i kształtuje się tak ważna dla sporowców cecha psychiczna, to jest pewność siebie, którą psychologowie definiują jako: „przekonanie zawodnika, że trudną sytuację jest w stanie rozwiązać również na swoją korzyść”. A zawody sportowe ze swojej istoty są sytuacją trudną. „Pewność siebie to wysokie poczucie własnej skuteczności itp.”. Niektórzy autorzy stwierdzają wprost „pewność siebie zdobywa się poprzez ciężką pracę”, czyli możemy dodać, że kształtuje się ona na odpowiednio wykonanej pracy pod względem fizycznym i mentalnym. Trenerzy w swych programach szkoleniowych główną uwagę skupiają zazwyczaj na pracy fizycznej. Dla całości zagadnienia konieczne jest zatem ścisłe określenie, na czym polega odpowiednia praca treningowa pod względem mentalnym (umysłowym).
Główną właściwością pracy treningowej jest jej powtarzalność i pewna monotonia, dlatego też nie może się ona ograniczyć tylko do ćwiczeń fizycznych i elementów technicznych. Trenerzy przy współudziale psychologów sportu muszą rozszerzyć postrzeganie pracy treningowej przez zawodnika, przede wszystkim po to, aby efekty tych ćwiczeń zostały zakodowane w jego umyśle. To nastąpi dopiero wtedy, gdy zawodnik dowie się od trenera po co to robi, a więc wniknie w sens tych ćwiczeń, wtedy też wzrośnie jego radość z wykonanej pracy, która wzmocni jego zaangażowanie do niej.
A zatem zawodnik w trakcie treningu musi zaktywizować nie tylko swój układ mięśniowy, ale również – układ nerwowy, czyli umysł . Dopiero po takim treningu w jego „głowie” samorzutnie zacznie się kształtować wewnętrzne przekonanie, że ten wysiłek fizyczny jest sensowny, będzie więc wzrastać jego przeświadczenie o dużej wartości wykonywanych ćwiczeń. To przekonanie stanowi dla zawodnika podstawę do gruntownego utrwalenia pewności siebie, która zazwyczaj wzmacnia jego wiarę w swoją wartość i w swoją możliwość i co najważniejsze ujawni się w pełni na zawodach wysokiej rangi.
Na tę zależność między prawidłowym, czyli odpowiednim uczeniem się skutecznych nawyków ruchowych, a ich późniejszym sprawdzeniem w praktycznym działaniu, czyli w walce zwrócił uwagę rzymski strateg wojskowy, Katon Starszy już w II wieku przed naszą erą. Cytuję: „Kto ma pewność, ze się czegoś dobrze nauczył, jest wolny od obaw w dokonywaniu tegoż”. Ta maksyma nie potrzebuje dodatkowych interpretacji, wystarczy ją dwa razy przeczytać.
Pytanie 9 Gdy wziąłeś (aś) młot, kulę, dysk, oszczep – do ręki wydawał Ci się lżejszy, cięższy jak zwykle?
Inicjatorką tego pytania była Kamila Skolimowska, która po pobiciu rekordu Polski w 2006 roku powiedziała mi: „Kiedy wzięłam ten młotek do ręki, to wydawał mi się o połowę lżejszy”. Chciałem więc zbadać wśród miotaczy ich wrażenie ciężaru rzucanego sprzętu w dniu rekordowego startu.
Spośród 18 wywiadów, aż w 10 przypadkach zawodnicy podczas startu odczuwali (mieli wrażenie) ten sprzęt jako lżejszy, niż na innych zawodach lub na treningach.
W 6 przypadkach otrzymaliśmy odpowiedź „jak zwykle”, czyli ciężar – np. kuli lub młota – był taki sam jak zawsze i wszędzie, a więc w normie.
Natomiast w 2 przypadkach ten sprzęt zawodnikom wydawał się cięższy, a mimo to został pobity rekord Polski. Ciekawe są wyjaśnienia, dlaczego był cięższy. Cytuję: „Przez ostatni tydzień nie robiłem siłowni”, „Już w rozgrzewce wydał mi się cięższy, a pierwszy rzut był bardzo słaby, postanowiłem się zmobilizować do walki”. W tym drugim przypadku zwiększony ciężar można wytłumaczyć brakiem, na początku zawodów, pełnej mobilizacji do wzmożonego wysiłku fizycznego. Dlatego po szybkiej ocenie „samego siebie” zawodnik postanowił zmienić początkowe nastawienie psychofizyczne i zmobilizować się do walki. Ta psychiczna przemiana świadczy o dużej odporności psychicznej zawodnika oraz o dużej pewności siebie.
Z danych ilościowych wynika, że ponad połowa miotaczy (10) ciężar tego sprzętu, w dniu ich najlepszych startów, oceniała jako lżejszy niż faktycznie. Ten dzień najlepszego startu w 6 przypadkach był na zawodach najwyższej rangi, tj. ME, MS, IO, kiedy to zawodnicy osiągają szczyt swojej formy startowej , a więc są doskonale przygotowani fizycznie szczególnie pod względem, najważniejszych dla miotaczy, cech motorycznych, to jest szybkości i siły. Możemy więc założyć, że to właśnie wysoki poziom siły zdecydował o wrażeniu lekkości młota, kuli lub oszczepu. Dodatkowym potwierdzeniem tego założenia jest wypowiedź zawodnika, który podczas startu odczuwał ten sprzęt jako cięższy niż zwykle, a przyczyną takiego wrażenia, według niego, był brak treningu siłowego.
Okazało się , że więcej niż połowa rekordzistów (10) potwierdziła (podtrzymała) to wrażenie lekkości, odkryte przez Kamilę.
Pyt. 10 Czy w trakcie wykonywania rzutu był pełny automatyzm, czy też dokonywałeś jakiś korekt? Dotyczy tylko wywiadów miotaczy N=18
Spośród w osiemnastu respondentów dwunastu odpowiedziało „TAK”, to znaczy, ze w trakcie wykonywaniu rzutu był u nich zachowany pełny automatyzm ruchowy.
W jednym przypadku otrzymałem odpowiedź „NIE”, która brzmi „Nie było pełnego automatyzmu, cały czas myślałam, żeby wykonać dobrze wyrzut”.
W pięciu przypadkach są odpowiedzi pośrednie, między TAK a NIE, czyli czegoś brakuje do pełnego automatyzmu, cytuję „Z powodu kontuzji ręki musiałem dokonać pewnej korekty ruchu”, „W trakcie wykonywania rzutu wprowadziłem małą poprawkę obrotu, aby nie wypaść z koła”, „nie było pełnego automatyzmu , gdyż pojawiła się myśl o końcówce rzutu”, „W trakcie myślałem o tym rzucie”. „Dokonywałem zmian w stosunku do poprzednich rzutów”.
Powyższe wypowiedzi świadczą o tym, że zawodnicy z konkurencji rzutów w wysokim stopniu posiadają wiedzę o automatyzmie ruchowym oraz o jego uwarunkowaniach zewnętrznych i wewnętrznych, które mogą zaburzać ten automatyzm lub całkowicie go wyłączać. To jest jednocześnie dowód na odpowiednią, specjalistyczną pracę przez trenerów i psychologów sportu w tym zakresie wśród miotaczy.
Kilka informacji o istocie automatyzmu ruchowego. Każdy trener miotaczy w ramach przygotowań do zawodów dąży do tego, aby jego zawodnik w najwyższym stopniu opanował (przyswoił sobie) prawidłowe nawyki ruchowe, które utrwalą się w jego pamięci mięśniowej poprzez wielokrotne powtórzenie tych ruchów na treningach. Utrwalone nawyki ruchowe stanowią podstawę pełnego automatyzmu ruchowego i wtedy to ruch „wie”, jak ma przebiegać i nie potrzebuje dodatkowej kontroli przez „niewyspecjalizowaną motorycznie” korą przedczołową i nie potrzebuje, aby w trakcie jego wykonywania kierować tym ruchem myśleniem o nim.
Pełną kontrolę nad ruchem automatycznym z obrotem ciała przejmuje wyspecjalizowany w tym zakresie móżdżek w połączeniu z innymi ośrodkami podkorowymi. Ale tę kontrolę przejmie tylko wtedy, gdy zostanie całkowicie wyłączona kontrola płata czołowego, a więc myślenie o tym ruchu. Wyniki badań neurofizjologów w tym zakresie są jednoznaczne. Cytuję: „Ruchy wykonywane z przyspieszeniem i utrzymaniem równowagi ciała w znacznej części są nadzorowane przez móżdżek , a nie przez korę ruchową, której udział ogranicza się tylko do początkowego etapu ruchu” (Malarecki), Na przykład wzięcie młota i wejście do koła „Przy tych czynnościach przedni płat móżdżku współdziała w regulacji napięcia siły mięśni szkieletowych, a odpowiednie ośrodki w półkulach móżdżku dostosowują napięcie mięśni do potrzeb wynikających z siły grawitacji” (Walsh). W przypadku miotacza te mięśnie decydują o zachowaniu jego równowagi i utrzymaniu się w kole.
Podsumowując, możemy stwierdzić, że zawodnicy konkurencji rzutów uzyskali większość rekordowych wyników (65%) przy pełnym automatyzmie ruchowym. Natomiast w pięciu przypadkach ten automatyzm był minimalnie zaburzony albo czynnikami zewnętrznymi, kontuzja ręki, wypadnięcie z koła – lub czynnikami wewnętrznymi, czyli „myśleniem” o rzucie. Zdecydowana odpowiedź na „NIE”, że nie było automatyzmu ruchowego możemy przyjąć jako wyjątek w pewny stopniu potwierdzający regułę, że dla rekordowego wyniku w rzutach konieczny jest pełny automatyzm ruchowy.
Pytanie 11. W którym wejściu uzyskałeś (aś) najlepszy wynik? Dotyczy tylko wywiadów miotaczy (N-18)
Zawodnicy z konkurencji rzutów w sześciu możliwych próbach w trakcie zawodów najwięcej rekordowych wyników uzyskali w II wejściu – 10, to jest 55,5% ich wszystkich rekordów, po 3 rekordy uzyskano w IV wejściu i po jednym rekordzie w I i VI wejściu, w V wejściu nie uzyskano rekordowego wyniku. Jeśli aż ponad połowę rekordowych wyników zawodnicy uzyskują w II wejściu , to nie może być tylko przypadek, lecz jest to raczej prawidłowość, uwarunkowana pewnymi zmiennymi. Zapewne decydują o tym czynniki , bliższej znane zawodnikom i trenerom, tylko oni mogą dogłębnie wyjaśnić przyczyny tego stanu rzeczy, czyli odpowiedzieć na pytanie: dlaczego najlepsze wyniki sportowe wśród miotaczy uzyskiwane są w II wejściu oraz dlaczego w I, V i VI wejściu uzyskuje się najmniej rekordowych wyników, w naszym przypadku zaledwie dwa spośród osiemnastu?
W odpowiedzi na te pytania – jako psycholog sportu – mogę jedynie snuć przypuszczenia odnośnie do czynników decydujących o powyższych wynikach. Natomiast ze sporadycznych wypowiedzi zawodników dowiaduję się nieraz o pewnych typowych zachowaniach przy I wejściu. Otóż to wejście zawodnicy najczęściej traktują, jako rozgrzewkowe i sprowadzające aktualne możliwości fizyczne i taktyczne, a otrzymane informacje z tego rzutu wskazują im, jakich korekt należy dokonać w następnym rzucie. Ale, jeśli pierwszy rzut jest zadowalający dla zawodnika, wtedy on uzyskuje całkowite zaufanie do swojego przygotowania oraz zwiększoną pewność siebie i ten drugi rzut jest najczęściej wykonywany przy pełnym automatyzmie ruchowym.
Poświadczenie prawidłowości tego wniosku znajdziemy w praktyce sportowej, czyli w odpowiedziach na pytanie 10, gdzie aż ośmiu zawodników, którzy uzyskali rekord w II wejściu odpowiedziało, że przy wykonywaniu rekordowego rzutu był u nich zachowany pełny automatyzm ruchowy.
Poza tym w II wejściu zawodnik zachowuje doskonałą świeżość organizmu, a więc jego fizjologiczne czynniki decydujące o maksymalnym wysiłku fizycznym są na najwyższym poziomie. Dlatego też często w tych sytuacjach padają zdania: „idę na całość”, „idę na maksa”, i przy takim nastawieniu psychofizjologicznym uzyskują zazwyczaj swoje najlepsze wyniki na zawodach w II wejściu.
Oczywiście trenerzy, jak tez zawodnicy w tym temacie mogą wykazać wiele konkretnych dowodów dogłębnie wyjaśniających dlaczego w II wejściu jest największa możliwość uzyskiwania rekordowych wyników sportowych. Pozostawiam to zagadnienie do dyskusji wśród fachowców.
Pytanie 12 Czy między rzutami miałeś (aś) kontakt z trenerem, czy były jakieś korekty? Dotyczy tylko wywiadów miotaczy (N=18)
Ze wszystkich (18) wywiadów w 13 przypadkach zawodnicy utrzymywali kontakt z trenerem między rzutami. W 5 przypadkach nie było kontaktu z trenerem, najczęściej z powodu nieobecności trenera na zawodach oraz w jedynym przypadku z nieznanych przyczyn.
Spośród 13 przypadków kontaktu z trenerem w 10 przypadkach były różnego rodzaju poprawki trenerskie, czyli krytyczne uwagi dotyczące pewnych niedokładności technicznych. Natomiast w 2 przypadkach były tylko syntetyczne oceny rzutu, jako dobre. Cytuję: „Wygląda to wszystko dobrze”, „Jest nieźle”. W jednym przypadku żadnych korekt nie było, a wiec zapewne wszystko było poprawne.
W 10 przypadkach korekt trenerskich można wyróżnić dwie grupy. Pierwsza, w której jest 7 przypadków, zawiera uwagi bardziej ogólne. Cytuję: „Techniczne uwagi jak zazwyczaj”, „Były to uwagi ogólne”, „Były różne uwagi, nic konkretnego” itp. Natomiast w 3 przypadkach były to bardzo konkretne wskazówki. „Odważniej kręć pierwsze obroty”., „Nie pochylaj bioder”, „Były konkretne poprawki techniczne”.
Na podstawie powyższych wyników, możemy stwierdzić , że większość zawodników (72%) utrzymywała kontakt z trenerem w trakcie startu i przyjmowali uwagi trenerów zarówno te ogólne, jak też szczegółowe, to jednak żaden zawodnik samoistnie – gdyż nie było pytań z tego zakresu – nie oceniał, czy te korekty były trafne, adekwatne do danej sytuacji, czy też – konieczne. Możemy jedynie się domyślać, że mimo pewnych trudności organizacyjnych i technicznych dla kontaktu z trenerem w trakcie zawodów był on jednak utrzymywany to, być może, był on potrzebny jako merytoryczne wsparcie w przypadku słabego rzutu lub w bardzo trudnej sytuacji w trakcie rywalizacji sportowej. Zawodnicy w bezpośrednich kontaktach ze mną (psychologiem) wypowiadają nieraz bardzo dobre oceny uwag trenerskich, dzięki którym wykonują prawidłowe, dobre rzuty. Na przykład zawodniczka, która w eliminacjach miała dwa rzuty spalone , po konsultacji z trenerem wykonała trzeci rzut zgodny z jego zaleceniami i uzyskała bardzo dobry wynik na zaliczenie; jak stwierdziła „dzięki konkretnym instrukcjom trenera”. Zapewne zawodnicy mają to w podświadomości i w świadomości, że w takich sytuacjach mogą liczyć na fachową pomoc trenera.
Z odpowiedzi na powyższe pytania wynika, ze zawodnicy nie oceniali skuteczności uwag trenerskich odbieranych w trakcie zawodów wysokiej rangi. Zapewne mogą to uczynić trenerzy. A zatem, czy trenerskie uwagi przynoszą pożądany efekt, to znaczy, czy usuwają błędy techniczne i inne w następnych rzutach? To pytanie postawiłam trenerom jako obiektywnym obserwatorom zachodzących zmian po bezpośrednich kontaktach z zawodnikami.
Pytanie 13. Czy oczekiwałeś (aś) takiego wyniku, czy też było to dla Ciebie zaskoczeniem?
Spośród 39 wywiadów w 19 przypadkach zawodnicy oczekiwali takiego wyniku. Jeśli zestawimy tę grupę odpowiedzi z odpowiedziami na pytanie 3, z których dowiadujemy się, że aż 17 zawodników było wcześniej przygotowanych przez trenerów do osiągnięcia takiego wyniku, to okazuje się , że spośród 17 „przygotowanych” zawodników aż przez 14 z nich ten rekord był oczekiwany.
Na podstawie powyższych porównań (14/17) możemy wnioskować, ze wcześniej ustalony, wspólnie z zawodnikiem cel (wynik), może go zdopingować do pełnej mobilizacji organizmu, czyli do bezwzględnego dążenia do realizacji takiego celu w trakcie zawodów. Wtedy dla takiego zawodnika rekord kraju nie jest zaskoczeniem, lecz czymś oczywistym, jak powiedział jeden z respondentów: „przyjąłem to jako normalny rzut”. A zatem powyższe wyniki wskazują, że stawiane przez trenerów przed zawodnikiem ambitne zadania do realizacji były jednak w granicach możliwości tych zawodników oraz złożenia i przewidywania trenerów ziściły się w 82%.
W pozostałych 20 wywiadach rekord był dla zawodników zaskoczeniem. Tego rodzaju odpowiedzi zapewne wynikają, że większość zawodników nie była wcześniej przez trenerów do takiego wyniku przygotowana, ani też informowana o takiej możliwości : stwierdzam to na podstawie odpowiedzi na pytanie 3. Poza tym sami zawodnicy takiego wyniku po prostu się nie spodziewali na podstawie obserwacji swoich postępów sportowych. Zacytuję kilka reprezentatywnych wypowiedzi dla tej grupy: 1)”było to pełnym zaskoczeniem , gdyż według wewnętrznego odczucia nie spodziewałem się takiego wyniku”, „Było to całkowitym zaskoczeniem”, „Było dużym zaskoczeniem, to był szok” itp.
Czy nie należy wiec wcześniej informować i przygotowywać zawodników do realizacji ambitnych celów, aby uzyskane wyniki na zawodach nie były dla nich „pełnym, całkowitym zaskoczeniem , a nawet szokiem”?.
Pytanie 14 Jak odbierasz swój rekord, czy Cię to całkowicie zadowala, czy też uważasz, ze stać Cię na więcej?
W 34 wywiadach zawodnicy odpowiedzieli, że stać ich na więcej, to jest 87% wszystkich wywiadów, czyli w dniu pobicia rekordu lub też po rekordzie byli zdecydowani na jego poprawę.
Natomiast tylko dla 5 zawodników był to wynik zadowalający „na teraz”, a więc nie wierzyli, że w najbliższym okresie będą w stanie ten wynik poprawić. Cytuję „To był mój cel, to całkowicie mnie zadowala”, „W tej chwili nie mam pewności, czy stać mnie na więcej”, „Absolutnie zadowala, reszta zobaczymy”, „Na razie zadowala”, „Całkowicie zadowala”, „Uważam , że to było optymalne nasze osiągnięcie”.
Dwie zawodniczki z tej grupy , mimo tych odpowiedzi , poprawiły jednak swój rekord.
Szczegółowa analiza w poszczególnych konkurencjach lekkoatletycznych wykazuje, że spośród miotaczy – młot, kula, oszczep – (N=8) tylko jeden zawodnik był zadowolony na teraz i nie widział możliwości poprawy swojego rekordu. Natomiast pozostałych siedmiu zawodników, po każdym ustanowionym rekordzie, mówiło, ze stać ich na więcej i jak pokazują wyniki, nie były to puste słowa. Dlatego miotacze w tym okresie (10 lat) aż dziesięciokrotnie poprawiali swoje rekordy; w tym Anita Włodarczyk pięciokrotnie poprawiła rekord świata i jeden raz – rekord Polski.
Z kolei w niezwykle ciekawych proporcjach są rozłożone odpowiedzi wśród zawodników ze sztafet, 4x 400 m (N=8). Dwie zawodniczki i dwóch zawodników - nie widzieli możliwości poprawy uzyskanego halowego rekordu Polski i rekordu świata. Natomiast pozostała czwórka zdecydowanie stwierdziła, że stać ich na więcej. Cytuję: „Pobicie rekordu Polski na stadionie”, „Pobicie rekordu świata na stadionie”. I faktycznie zgodnie z zapowiedzią sztafeta żeńska w tym okresie pobiła rekord Polski na stadionie.
W konkurencji skoku o tyczce i biegu na 1500 m zapowiedzi zawodników, że stać ich na więcej również znalazły potwierdzenie w następnych startach i ustanowione wcześniej rekordy Polski zostały w najbliższym czasie poprawione.
Z powyższych odpowiedzi wynika, że większość zawodników -87%- w dniu swojego triumfu, czyli w chwili pobicia rekordu Polski lub świata jest w stanie doskonałego samopoczucia, a nawet – euforii. To utwierdza ich w przekonaniu, że są „mocni”, tym samym są w pełni zapału do natychmiastowej poprawy swojego rekordu i jak się okazuje nie są to wcale puste słowa.
Powyższe jednomyślne wypowiedzi- które są wyrazem wspólnych przekonań w danym przedmiocie – potwierdzają również głoszoną przez psychologów sportu tezę, że wysokie osiągnięcia sportowe, czyli rekordy są konieczne dla prawidłowego rozwoju kariery sportowej, gdyż doprowadzają centralny układ nerwowy do pełnego odpoczynku i relaksu, a nawet usuwają stany znużenia psychicznego u zwycięzców. A zatem ustanowione rekordy są dodatkowym dopingiem do maksymalnego wysiłku fizycznego i psychicznego podczas treningów i zawodów. Z kolei spowodowane rekordem zmiany psychofizyczne u zawodnika są podstawowym czynnikiem do utrwalenia korzystnej dla sportowca postawy psychicznej, skutecznej w zaciętej rywalizacji sportowej.
Pytanie 16 Czy pamiętasz reakcje Twoich rywali?
Spośród 39 wywiadów w 23 wywiadach zawodnicy nie pamiętali żadnych reakcji swoich rywali lub też się w ogóle nie spodziewali, gdyż „byli tam zawodnicy z lepszymi wynikami”.
Natomiast w 16 przypadkach zapamiętali dość dokładnie różnorodne reakcje, z których można wyodrębnić dwie grupy przeciwstawnego zachowania się rywali wobec ich rekordowego wyniku; to jest grupę „gratulacji” oraz grupę „złości i zaskoczenia”.
W grupie „gratulacji” znalazło się tylko 5 przypadków, w których rekordziści zapamiętali gratulację od rywali. Oczywiście jest to zbyt mało na 39 rekordów Polski i świata. Można więc to wytłumaczyć jedynie selektywną pamięcią rekordzistów w takich stanach psychicznych, radosnego nastroju, w którym nie zatrzymuje się w pamięci to, co jest naturalne i oczywiste i nie wyróżniające się w danej sytuacji. Dlatego, zgodnie z tą interpretacją, możemy domniemywać, że w grupie zawodników którzy nie pamiętali żadnych reakcji rywali, mogły być w niektórych przypadkach również gratulacje od rywali.
Natomiast rekordziści dokładnie zapamiętali aż w 11 przypadkach złość i zaskoczenie rywali, które sprawiło im pewnego rodzaju radość, że wreszcie pokonali rywali i że w ich zachowaniu „to moje zwycięstwo” jest bardzo widoczne; szczególnie w ich złości i zaskoczeniu. Zacytuję więc najbardziej typowe wypowiedzi dla tej grupy: „Pamiętam złość Niemki”, „Pamiętam złość mojej rywalki”, „Zobaczyłem wielkie oczy mistrza olimpijskiego”, „Amerykanie siedzieli, nie gratulowali”, „Rywale byli w szoku tym wynikiem”, „Widziałem niezadowolenie rywali i chęć dyskusji”.
Z powyższego wynika, że z okazji pobicia rekordu Polski lub świata u rywali jest adekwatnie więcej gniewu niż gratulacji (11/5), z czym trudno się zgodzić. Dlatego uważam, że do ustalenia stanu faktycznego w tym zakresie byłyby pomocne spostrzeżenia widzów sportowych, jako obiektywnych obserwatorów zachodzących zjawisk w tych sytuacjach.
Pytanie 17 Czy możesz wymienić jakiś czynnik (zewnętrzny lub wewnętrzny)- który Twoim zdaniem – miał również korzystny wpływ na taki wynik?
Spośród 39 wywiadów w 13 wywiadach zawodnicy nie znajdowali dodatkowego czynnika, który by korzystnie wpływał na rekordowy wynik. A więc ten rekord traktowali jako coś oczywistego, wynikającego wyłącznie z ciężkiej pracy treningowej. Cytuję: „Nie mam żadnego czynnika, normalność”, „Wszystko było normalnie, książkowo”. Większość z nich odpowiadała, że nie widzi, nie znajduje dodatkowego czynnika, który mógłby korzystnie wpłynąć na ten wynik.
W 26 wywiadach, w których wymieniono różne czynniki, wyniki rozłożyły się następująco: w czterech przypadkach dodatkowym, korzystnym czynnikiem zewnętrznym dla uzyskania takiego wyniku był kontakt z członkami rodziny i ich doping, a także ich obecność na zawodach. Na przykład „Doping rodziców i znajomych”, „Bliski kontakt z rodziną”, „Duża grupa mojej rodziny”, „Wsparcie całej rodziny”.
Czterokrotnie dodatkowym czynnikiem, który miał korzystny wpływ na pobicie halowego rekordu świata była jedność w drużynie. Syntetycznie ujął to jeden z zawodników . Cytuję: „Idealna jedność w zespole przyczyniła się do takiego wyniku. Inni zawodnicy dodali: „Świadomość, że jesteśmy silniejsi w sztafecie, niż indywidualnie”, „Wzajemne zaufanie do siebie w drużynie”, „Pewność siebie w zespole”.
Trzykrotnie dodatkowym, korzystnym czynnikiem rekordowego wyniku był doping kibiców, cytuję „Znakomity doping ze strony kibiców” lub „Niesamowity doping moich kibiców i znajomych”, „Kontakt z kibicami przed startem”.
Trzykrotnie wymieniony był, jako korzystny czynnik rekordowego wyniku, szczególny znak, czyli talizman przynoszący szczęście. „Rękawica Kamili i rozmowa z Kamilą”, „Pożyczony strój, to był dobry omen”, „Przyjemna rozmowa z moją dziewczyną”.
Dwukrotnie korzystnym i dodatkowym czynnikiem w ustanowieniu rekordowego wyniku było wymienione „zdrowie” i „tylko zdrowie”.
Dwukrotnie dodatkowym czynnikiem było „nastawienie psychiczne przez Trenera”.
Pomoc psychologa sportu, jako dodatkowy, korzystny czynnik w uzyskaniu rekordowego wyniku, została wymieniona tylko dwukrotnie: Czy nie jest to zbyt mało.
Natomiast aż w 6 przypadkach są wymienione pojedyncze , różne czynniki o korzystnym wpływie na taki wynik. Zacytuję niektóre z nich : „Silne przekonanie o dobrym przygotowaniu do zawodów”, „Złość po biegu indywidualnym”, „Zmiana trenera”, „Zerwanie kontaktu z osobą toksyczną”, „Zacięta rywalizacja z przeciwniczką” , „Doskonałe zmiany” (w sztafecie).
Podsumowując, należy podkreślić wielką różnorodność dodatkowych, korzystnych czynników współdecydujących o uzyskaniu wysokiego wyniku sportowego. Natomiast znaczącym czynnikiem dla rekordzistów okazuje się doping z trybun, zarówno od kibiców, jak też od rodziny – aż w 7 przypadkach, co współgra z popularnym powiedzeniem, że dodatkowym zawodnikiem w drużynie są kibice.
Pytanie siedemnaste pobudzało rekordzistów do indywidualnych, własnych ocen czynników współdecydujących o uzyskanym wyniku. Niektóre oceny kilkakrotnie się powtarzały – czterokrotnie, trzykrotnie i dwukrotnie – czyli wśród respondentów była duża zgodność, co do ich wpływu na ustanowiony rekord. To oczywiście świadczy o znacznym obiektywizmie tych ocen.
PODSUMOWANIE
Głównym celem wywiadów było ustalenie pewnego wzorca zachowań i reakcji najlepszych zawodników przed zawodami i w trakcie zawodów. Ponieważ są to rekordziści, dlatego ich typowość – uchwycona w odpowiedziach wywiadu – powinna stanowić wzór do naśladowania przez wszystkich sportowców. Interpretacja zebranego materiału opiera się wyłącznie na wydobytych od zawodników faktach, które się powtarzają i są podobne u wielu rekordzistów. Wysokie podobieństwo tych odpowiedzi wytycza pewne prawidłowości, które staraliśmy się zdefiniować, po szczegółowej analizie zebranych danych, w poszczególnych pytaniach.
Zdobyte, tym sposobem, informacje pragniemy przekazać trenerom, które powinny im służyć i pomagać w perfekcyjnym przygotowaniu zawodników do uzyskiwania wysokich wyników sportowych. Perfekcyjne przygotowanie zawodnika do zawodów musi obejmować wszystkie – podkreślam wszystkie – czynniki współdecydujące o uzyskaniu takich wyników; są to czynniki typowo sportowe, wynikające z programu szkolenia, jak też czynniki pozasportowe, nieraz przez trenerów nie zauważane. Dlatego w niektórych pytaniach staraliśmy się uchwycić zależność między – z pozoru – odległymi od siebie sytuacjami lub zjawiskami, czego klasycznym przykładem jest pierwsze pytanie wywiadu, dotyczące właśnie spraw pozasportowych, które wśród rekordzistów w zdecydowanej większości były załatwione pozytywnie, aż w osiemdziesięciu dwóch procentach. Ten wynik wskazuje na wysoki współczynnik korelacji, świadczący o wzajemnym powiązaniu osiąganych rekordów kraju z pozytywnie załatwionymi sprawami pozasportowymi przed zawodami. Dlatego w tym okresie pożądany jest u zawodnika psychiczny spokój, dzięki któremu kumuluje się w pewnych grupach neuronów psychiczna energia, określona przez Freuda „swobodną energią, której celem jest natychmiastowe i całkowite uwolnienie się w odpowiednich sytuacjach”; w naszym przypadku w zawodach sportowych.
WYKAZ REKORDZISTÓW
- Anita Włodarczyk – rekord świata (młot) – 2009 – Berlin, sierpień
- Tomasz Majewski – rekord Polski (kula) -2009- Sztokholm
- Anita Włodarczyk – rekord świata (młot) – 2010- Bydgoszcz
- Anita Włodarczyk – rekord Polski (młot) – 2011 – Moskwa
- Kamila Lićwinko – rekord Polski (skok wzwyż) – 2013 – Opole
- Anita Włodarczyk – rekord świata (młot) – 2014 – Berlin
- Justyna Święty – rekord Polski (300 m) – 2014 – Spała
- Paweł Fajdek – rekord Polski (młot) – 2014 – Warszawa
- Anita Włodarczyk – rekord świata (młot) – 2015 – Cetniewo
- Paweł Fajdek – rekord Polski (młot) – 2015 – Szczecin
- Malwina Kopron – młodzieżowy rekord Polski (młot) – 2016 – Białystok
- Konrad Bukowiecki – rekord świata juniorów (kula) – 2016 – Bydgoszcz
- Anita Włodarczyk – rekord świata (młot) – 2016 – IO Rio de Janeiro
- Anita Włodarczyk – rekord świata (młot) – 2016 – Warszawa
- Konrad Bukowiecki – rekord Polski Seniorów (kula) i młodzieżowy rekord świata (halowy) – 2017 – Belgrad
- Paweł Juraszek – rekord Polski (pływanie 50 m. st. d.) – 2017 – Lublin
- Tomasz Polewko – rekord Polski (pływ. 50 m st. grz.) – 2017 – Lublin
- Dominika Sztandera – rekord Polski (pł. 100 m st. k. ) – 2017 – Lublin
- Marcin Krukowski – rekord Polski (oszczep) – 2017 – Białystok
- Marcin Lewandowski – rekord Polski (1500 m) – 2017 – Lozanna
- Konrad Bukowiecki– rekord Polski (kula) i młodzieżowy rekord Europy -2018 – Toruń
- Justyna Święty – Ersetic – halowy rekord Polski (4x400m)-2018 – Londyn
- Patrycja Wyciszkiewicz- halowy rekord Polski (4x400m)-2018 – Londyn
- Małgorzata Hałub - halowy rekord Polski (4x400m)-2018 – Londyn
- Rafał Omelko – halowy rekord świata (4x400 m) 2018 – Londyn
- Łukasz Krawczuk - halowy rekord świata (4x400 m) 2018 – Londyn
- Karol Zalewski - halowy rekord świata (4x400 m) 2018 – Londyn
- Jakub Krzewina - halowy rekord świata (4x400 m) 2018 – Londyn
- Klaudia Kardasz – młodzieżowy rekord Polski (kula) – 2018 – Berlin
- Michał Haratyk – rekord Polski (kula) – 2018 – Ostrawa
- Piotr Lisek – rekord Polski (tyczka) – 2019 – Lozanna
- Piotr Lisek – rekord Polski (tyczka) – 2019 – Monako
- Michał Haratyk – rekord Polski (kula) – 2019 – Warszawa 28 VII
- Marcin Lewandowski – rekord Polski (1500 m) – 2019 – Paryż (sierpień)
- Małgorzata Hałub – rekord Polski (4x400 m) – 2019 – Katar
- Jutyna Święty-Ersetic - rekord Polski (4x400 m) – 2019 – Katar
- Iga Baumgart - rekord Polski (4x400 m) – 2019 – Katar
- Patrycja Wyciszkiewicz - rekord Polski (4x400 m) – 2014 – Katar
- Marcin Lewandowski - rekord Polski (1500 m) – 2019 – Katar – październik