Zakończona w niedzielny wieczór w Glasgow dziewiętnasta edycja halowych mistrzostw świata była drugą najlepszą pod względem sportowym w XXI wieku.
Zawody w rankingu World Athletics zgromadziły ostatecznie 49 159 punktów. Tym samym zajęły drugie miejsce w klasyfikacji halowych mistrzostw świata rozegranych w XXI wieku. Wyżej wyceniono czempionat rozegrany przed dwoma laty w Belgradzie – na 49 348 punktów. Kolejne miejsca zajmują mistrzostwa z 2004 roku z Budapesztu (48 839 pkt) i z 2018 z Birmingham (48 861 pkt.).
Medale w Glasgow zdobyli reprezentanci 32 krajów, 15 z nich mogło cieszyć się ze złota. W tabeli medalowej prym wiedli Amerykanie, którzy wywalczyli aż 20 medali, w tym 6 złotych. Pierwszy raz w historii halowych mistrzostw świata na podium weszli zawodnicy z Dominiki i Beninu. Zestawienie punktowe także wygrali zawodnicy z USA – zgromadzili 195 punktów; drudzy Brytyjczycy – 51. Na jedenastym miejscu w tej klasyfikacji – z dorobkiem 23 punktów – uplasowała się reprezentacja Polski.
W miniony weekend w Emirates Arenie padły dwa rekordy świata: Femke Bol w biegu na 400 metrów (49.17) oraz Devynne Charlton w rywalizacji na dystansie 60 metrów przez płotki (7.65). W Glasgow padło 13 najlepszych wyników na listach światowych, ustanowiono 5 rekordów mistrzostw oraz poprawiono 9 rekordów kontynentów. Dodatkowo na bieżni w Glasgow padły dwa rekordy Polski – postarali się o nie Ewa Swoboda w półfinałowym sprincie na 60 metrów oraz Jakub Szymański w biegu na 60 metrów przez płotki. W sumie lekkoatleci ustanowili 54 rekordy krajowe.
Dodatkowo Ewa Swoboda wygrywając półfinał uzyskała czas 6.98 – najlepszy w historii tego etapu rywalizacji na halowych mistrzostwa świata.
Pełne wyniki zakończonych w niedzielę mistrzostw świata: Glasgow
Maciej Jałoszyński / foto: Marek Biczyk
