Już dawno PZLA Mistrzostwa Polski w biegach przełajowych nie odbyły się w tak zimowych warunkach, jak sobotnie zmagania w Żaganiu. Warto tylko zaznaczyć, że w parku, gdzie rozegrano mistrzostwa, pokrywa śnieżna sięgała nawet 15 cm! Na starcie zobaczyliśmy łącznie 454 zawodniczek i zawodników z ponad 160 klubów z całej Polski.
Już dawno PZLA Mistrzostwa Polski w biegach przełajowych nie odbyły się w tak zimowych warunkach, jak sobotnie zmagania w Żaganiu. Warto tylko zaznaczyć, że w parku, gdzie rozegrano mistrzostwa, pokrywa śnieżna sięgała nawet 15 cm! Na starcie zobaczyliśmy łącznie 454 zawodniczek i zawodników z ponad 160 klubów z całej Polski.
Śnieg w Żaganiu zaczął padać w piątek o godz. 10.30 i padał nieprzerwanie do zakończenia mistrzostw – w sobotę o godz. 15.00. – Normalnie w żagańskim parku trasa jest szybka, ale takie ilości śniegu padającego bezpośrednio na trawę powodują, że dziś biega się praktycznie jak po piasku - oceniał przed startem jeden z faworytów biegu na 4 km mężczyzn Mateusz Demczyszak.
- No i mamy prawdziwy przełaj. Bałem się, że trasa w parku będzie bardzo szybka, za szybka, za twarda. A tu mamy mega ściganie – dodał Bartosz Nowicki, niegdyś mistrz Europy juniorów na 1500 metrów, dziś sam pracujący z młodzieżą z województwa zachodniopomorskiego.
- Zaczęliśmy dziś walkę ze śniegiem przed godz. 6.00. Ale odśnieżanie tras w trakcie śnieżycy, to syzyfowa praca. Więc skupiliśmy się wyłącznie na polu starty i mecie, resztę zostawiając naturze – mówił przed pierwszymi startami Tomasz Hucał, dyrektor sportowy Mistrzostw Polski. – Cieszymy się, że zawodnicy bezpiecznie pokonywali trasę i obyło się bez jakichkolwiek kontuzji.
Najtrudniej, już tradycyjnie, miały juniorki młodsze (kategoria U-18), które otwierały rywalizację, bo je czekał bieg na trasie przejechanej jedynie przez sprzęt organizatorów. Dziewczęta musiały więc walczyć w dość głębokim śniegu. I jak zawsze dały z siebie „200 procent”. I poradziły sobie świetnie, bo czas 6:54 zwyciężczyni – Oliwii Sarneckiej (KML Szczecin) robi wrażenie. Bardzo zacięta walka była o miejsce trzecie, które ostatecznie wywalczyła Sandra Kraszewska (KS SMS Szklarska Poręba), wyprzedzając o ułamki sekund Weronikę Stańczak (Jedynka Gostyń).
Bardzo emocjonujący był bieg na 4 km juniorek (U-20). Na czele była spora grupa zawodniczek, która bardzo powoli się rozrywała. Długim finiszem z dalszych pozycji popisała się Julia Dias (GKS Żukowo) która o 3 sekundy wyprzedziła Milenę Sadowską (WMLKS Pomorze Stargard) oraz o 6 sekund Klaudię Pawlus (LLKS Osowa Sień).
Najliczniej obsadzonym biegiem była rywalizacja na 3 km juniorów młodszych (U-18), w której ostatecznie stanęło na starcie 71 zawodników. Tutaj ten biegowy „peleton” długo był bardzo liczny. W sumie do mety czołówka dobiegała w kontakcie – różnica między pierwszym a siódmym zawodnikiem to tylko 9 sekund. Złoto dla Filipa Ostrowskiego (KKL Rodło Kwidzyn), dwie sekundy za nim przybiegł srebrny medalista – Jakub Augustyniak (GKS Olimpia Grudziądz), po kolejnej sekundzie - brązowy Adam Masaczyński (KKL Kielce).
Ciekawie było w biegu na 6 km juniorów (U-20), gdzie czołówka mocno się tasowała, zmieniając się na prowadzeniu co okrążenie. Tu ostatecznie najlepszy był Tomasz Kurowski (GKS Cartusia Kartuzy), wyprzedzając o trzy sekundy Aleksandra Wiącka (OKS Start Otwock).
Tomasz Kurowski, 2017 - mistrz w kategorii U18, 2018 - mistrz w kategorii U20
Trzy ostatnie biegi to zmagania seniorek i seniorów. Rozpoczęły panie. Po pierwszym kilometrze na prowadzeniu była jeszcze duża grupa zawodniczek. Po drugiej pętli i trzech kilometrach biegu wiele już się wyjaśniło, przynajmniej w walce o dwa pierwsze miejsca. Obrończyni tytułu przełajowej mistrzyni Polki i złota medalistka na 5000 oraz 10000 metrów Katarzyna Rutkowska (KS Podlasie Białystok) uciekła rywalkom. Walkę z nią próbowała nawiązać jeszcze Katarzyna Broniatowska (KS AZS AWF Kraków), ale w pewnym momencie przyszło jej już tylko koncentrować się na srebrnym medalu. Rutkowska dobiegła do mety z przewagą 19 sekund nad Broniatowską. Podium uzupełniła po bardzo zaciętej walce i szybkim ostatnim okrążeniu Aleksandra Brzezińska (MKL Toruń).
Na wielkie emocje liczyliśmy w biegu na 4 km mężczyzn. I nie zawiedliśmy się. Na półmetku na czele była grupa sześciu biegaczy, dyktujących mocne tempo. Drugie okrążenie rozerwało tę grupę. Mocniej szarpnął Mateusz Demczyszak i odbiegł od reszty rywali, uciekając im nieco na 200 metrów przed metą. Zawodnik LŁKS Prefbet Śniadowo Łomża miał na mecie trzy sekundy przewagi nad Patrykiem Błaszczykiem (LKS Jantar Ustka) i cztery sekundy nad Dariuszem Boratyńskim (KS AZS AWF Wrocław).
Na koniec został nam najdłuższy bieg – 10 km mężczyzn. Tu od początku oglądaliśmy dwie rywalizacje, jedną o złoto, drugą o brąz. Tomasz Grycko (UKS Bliza Władysławowo) i Krystian Zalewski (UKS Barnim Goleniów) mocno ruszyli przed siebie nie oglądając się na rywali. Grycko nie czekał na zmiany prowadzenia i cały czas utrzymywał się na czele biegu, kilka - kilkanaście metrów przed Zalewskim. Na ostatnim okrążeniu jeszcze podkręcił tempo i zdobył swój trzeci złoty medal na MP w biegach przełajowych z rzędu! Zalewskiego pokonał o 7 sekund. Kolejną minutę czekaliśmy na brązowego medalistę. Ostatecznie z czwórki walczącej o ten krążek najszybszy był Robert Głowala (GKS Wilga Garwolin).
Tomasz Grycko, mistrz Polski w biegach przełajowych 2016-2018
„Królami polowania” w sobotę byli zawodnicy z województwa pomorskiego. Biegacze z tego regionu zdobyli w Żaganiu 8 medali, w tym 6 złotych i 2 srebrne!
Na koniec dodajmy, że cała rywalizacja toczyła się przy ciągle padającym śniegu i momentami bardzo porywistym wietrze. Trasa poprowadzona była w zabytkowym parku, m.in. wokół stawu, czy w dawnej fosie Pałacu Książęcego.
Fot. Jan Mazur, Małgorzata Górecka
Tomasz Hucał