Kolejne udane starty polskich lekkoatletów w Berlinie. W środowych eliminacjach z bardzo dobrej strony zaprezentowali się oszczepnicy Marcin Krukowski i Cyprian Mrzygłód, bez problemu do finału biegu na 1500 metrów awansował Marcin Lewandowski.
Marcin Lewandowski początkowo biegł z tyłu stawki rywalizującej w eliminacjach 1500 metrów. Polak zaatakował dopiero na 300 metrów przed metą. Wyprzedził rywali i objął prowadzenie, którego nie oddała już do mety. Finiszował z czasem 3:40.74 i bezproblemowo awansował do finału.
Sprawę awansu do finału konkursu oszczepników już w pierwszej próbie rozstrzygnął Marcin Krukowski, który o ponad 2 metry przekroczył ustalone na poziomie 82 metrów minimum. Miotacz Warszawianki „machnął” najlepszy wynik w sezonie 84.35 i bez problemu wywalczył awans do czwartkowego finału.
- Chodziło o to żeby załatwić sprawę jednym rzutem. Wynik bardzo dobry, ale myślę, że w jutrzejszym finale pokaże się z jeszcze lepszej strony. Stać mnie na dobre, dalekiej rzucanie. Wszystko jest w porządku i jutro powalczę z całej siły. - obiecał rekordzista Polski (88.09).
Udany debiut w seniorskich mistrzostwach Europy zaliczył Cyprian Mrzygłód. Ubiegłoroczny mistrz Europy do lat 20 w pierwszej próbie posłał oszczep na 80.52, a po kilku minutach wyśrubował rekord życiowy do poziomu 83.85 (to wynik słabszy tylko o 4 centymetry od rekordu Polski U23).
- Jestem zadowolony, nie spodziewałem się, że mogę się pokazać w Berlinie z aż tak dobrej strony. Jutro w finale będziemy z Marcinem chcieli powalczyć. Wiadomo, że Niemcy dominują w oszczepie, ale będziemy chcieli wziąć przykład z kulomiotów i młociarzy. – obiecywał w strefie mieszanej tuż po eliminacjach, niezwykle uradowany, 20-letni oszczepnik gdańskiego AZS-u.
W finale nie zobaczymy natomiast trzeciego z naszych oszczepników – Bartosz Osewski z wynikiem 74.80 nie zdołał wywalczyć awansu.
Bez problemów do półfinału, w którym czeka już Klaudia Siciarz, dobiegła Karolina Kołeczek. Dystans 100 metrów przez płotki pokonała w środowym poranek na Olympiastadion w 12.96 i wygrywając swoją serię awansowała z drugim czasem dnia.
- Cieszę się, że moja forma ustabilizowała się na poziomie poniżej 13 sekund. Na mistrzostwach Europy nie ma słabych rywalek, więc do każdego biegu muszę się mocno przygotowywać, a wiem, że stać mnie na czas w okolicach 12.90. – prognozowała zawodniczka AZS-u UMCS Lublin.
Iga Baumgart-Witan była jedyną Polką, która musiała stanąć na starcie eliminacji biegu na 400 metrów. Z racji wysokich lokat w tabelach z pierwszej rundy zwolnione były Justyna Święty-Ersetic oraz Małgorzata Hołub-Kowalik. Reprezentantka Polski, biegnąca na ósmym torze, finiszowała w czwartej serii na trzecim miejscu i awans do półfinału wywalczyła z czasem (52.23). Po biegu bydgoszczanka narzekała nieco na panujące w Berlinie tropikalne upały.
- Nie jest łatwo biegać w takiej temperaturze. Muszę przyznać, że ja dziś poradziłam sobie z tym średnio. – przyznała zawodniczka BKS-u Bydgoszcz.
Na wysokim poziomie stały eliminacje trójskoku pań – ustalone na poziomie 14.05 minimum kwalifikujące do finału osiągnęło dokładnie 12. zawodniczek. Niestety w gronie tym zabrakło Anny Jagaciak-Michalskiej. Konkurs miał spore opóźnienie wynikające z problemów technicznych i lekkoatletki długo czekały na rozpoczęcie zmagań. Polka najpierw popełniła błąd techniczny, w drugiej próbie uzyskała 13.87 i ostatniej 14.01. Przez moment ten wynik dawał finał – zawodniczka z Puszczykowa była 12. Niestety po chwili lepszymi próbami odpowiedziały rywalki i nasza reprezentantka zakończyła eliminacje na 14. pozycji.
Paweł Wiesiołek drugi dzień zmagań wieloboistów rozpoczął od zajęcia w pierwszej serii biegu na 110 metrów przez płotki trzeciego miejsca z czasem 15.10. Później nieźle wystąpił w rzucie dyskiem, którym osiągnął 45.68. W skoku o tyczce po pokonaniu w pierwszej próbie 4.70 miał trzy nieudane podejścia do wysokości, 4.80. Po ośmiu konkurencjach Polak jest na 16. miejscu, na koncie ma 6326 punktów.
Pełne wyniki: Berlin
Berlin, Maciej Jałoszyński & rav / foto: Marek Biczyk
