Kenijczyk Eliud Kipchoge oraz Kolumbijka Caterine Ibargüen zostali uznani lekkoatletami roku IAAF. Wyniki dorocznego plebiscytu ogłoszono podczas wtorkowej gali w Monako.
Zawodnik z Afryki, mistrz olimpijski z Rio de Janeiro, w tym roku najpierw triumfował w maratonie w Londynie uzyskując czas 2:04:17. Jesienią w Berlinie wyśrubował rekord świata do niesamowitego poziomu 2:01:39 – poprzedni najlepszy wynik w historii poprawił o 78 sekund. Pierwszy raz od 1967 roku rekord globu w maratonie został poprawiony aż o tyle.
Kolumbijka zdobyła w 2018 dwa złote medale, w skoku w dal i trójskoku, podczas rozegranych w Barranquilli igrzysk Ameryki Środkowej i Karaibów. We wrześniu triumfowała w obu konkurencjach podczas pucharu kontynentów w Ostrawie, była także najlepsza w Diamentowej Lidze 2018. Caterine Ibargüen jest pierwszą w historii lekkoatletką z Ameryki Południowej, która zwyciężyła w przeprowadzanym od 30 lat plebiscycie.
Wschodzącą gwiazdą lekkoatletyki uznano rekordzistę świata do lat 20 w skoku o tyczce, mistrza Europy z Berlina oraz złotego medalistę światowego czempionatu juniorów, czyli szwedzkiego młodzieńca Armanda Duplantisa. Wśród pań najlepsza okazała się natomiast rekordzistka świata U20 w biegu na 400 metrów przez płotki Amerykanka Sydney McLaughlin.
Specjalną nagrodę prezydenta IAAF otrzymał 91-letni Andreas Brugger. Ten były szwajcarski kulomiot przez lata był dyrektorem mityngu Weltklasse. Podczas jego pracy w Zurychu padło 19 rekordów świata.
Joe Vigil, zasłużony amerykański opiekun biegaczy, mający 50-letnie doświadczenie szkoleniowe otrzymał specjalną nagrodę za osiągnięcia trenerskie.
Sekretarz Generalna Panamerykańskiego Związku Lekkiej Atletyki Portorykanka Evelyn Claudio Lopez odebrała nagrodę w kategorii IAAF Woman of the Year.
Najlepsze lekkoatletyczne zdjęcie roku wykonał Felix Sanchez Arrazola, który uwiecznił Selemona Barega po jego zwycięstwie w przełajowym biegu w Elgoibar.
Maciej Jałoszyński