Tradycyjnie dzień przed mityngiem z przedstawicielami mediów spotkali się uczestnicy Orlen Copernicus Cup, a dokładniej Justyna Święty-Ersetic, Ewa Swoboda, Marie-Josee Ta Lou, Marcin Lewandowski, Paweł Wojciechowski, Sam Kendricks oraz Juan Miguel Echevarria. Spotkanie poprowadziła dwójka dżentelmenów w składzie Piotr Długosielski i Krzysztof Wolsztyński.
Każdy z zawodników odpowiedział na pytania zadane przez prowadzących, po czym do dzieła wzięli się dziennikarze. Bardzo interesującym tematem był konkurs skoku o tyczce, w którym zmierzą się między innymi Kendricks i Wojciechowski. – Cieszę się, że mogę wystartować w kraju moich kolegów, znakomitych tyczkarzy Piotra Liska i Pawła. Nasza rywalizacja zawsze toczy się w przyjaznej atmosferze. Dla mnie chłopaki są bardzo ważni, spędzamy razem bardzo dużą część roku na zawodach, więc przykładowo martwię się, gdy któremuś przydarzy się kontuzja – opowiadał Sam Kendricks. – Sam jest w blasku dzięki swoim zwycięstwom, więc mam nadzieję, że w środowy wieczór przyćmię go i to ja będę mógł cieszyć się ze zwycięstwa w tym przyjacielskim pojedynku – dodał Wojciechowski.
W ogniu pytań znalazła się także Ewa Swoboda, która świetnie rozpoczęła sezon z wynikiem 7,08 podczas mityngu w Karlsruhe. Pytania dotyczyły jej zmiany oraz dobrych wyników, które pojawiły się na początku tego sezonu. – Pozbyłam się tego, co mi przeszkadzało wcześniej, czyli „głupot”. Wyczyściłam głowę, przez co mogę się skupić na bieganiu w stu procentach. Wiem na co mnie stać i chcę to osiągnąć, a bez treningów to się nie uda. Wprowadziłyśmy z trenerką dwa nowe akcenty do planu treningowego i jak widać przynosi to efekty – mówiła Ewa Swoboda.
Jedną z rywalek Polki podczas Orlen Copernicus Cup Toruń 2019 będzie Iworyjka, Marie-Josee Ta Lou, dla której będzie to pierwszy start w tym sezonie. Jedno z pytań zadał sprinterce dziennikarz ze Stanów Zjednoczonych, który podkreślił popularność zawodniczki w jej rodzimym kraju oraz zapytał o jej nastawienie na środowe zawody. – Cieszę się, że w moim kraju ludzie interesują się lekkoatletyką. Co do Torunia to wygrałam tutaj rok temu podczas mityngu i zrobię wszystko, aby to zwycięstwo obronić w środę – zapowiedziała Ta Lou.
Dziennikarze nie oszczędzili także naszej podwójnej mistrzyni Europy z Berlina Justyny Święty-Ersetic, która opowiedziała między innymi o wakacjach, a także planach na ten sezon. – Miałam długie wakacje, które mi się należały, ponieważ fizycznie ich potrzebowałam. Poprzedni sezon był świetny, ale chcę zrobić wszystko, aby następny był jeszcze lepszy. Wiadomo, że moim celem są Mistrzostwa Świata w Doha, ale w międzyczasie dam z siebie wszystko podczas innych zawodów – powiedziała Święty-Ersetic.
Wśród zagranicznych zawodników obecnych na konferencji był skoczek w dal, który swoim wyczynem podczas Halowych Mistrzostw Świata w brytyjskim Birmingham oczarował kibiców na całym świecie. – Z pewnością sukces z Birmingham dał mi motywację do dalszej pracy. Nie chcę osiąść na laurach. W tym roku są Mistrzostwa Świata, które są moim celem. Szczyt formy ma przyjść właśnie na tą imprezę – ocenił Juan Miguel Echevarria.
W biegu na 1500m zobaczymy kilka znanych nazwisk, a wśród nich Marcina Lewandowskiego, który zapowiedział, że chce pobić własny rekord Polski na tym dystansie (3:37.37 Birmingham 2014 r.). Biegacz z Potulic ma nie tylko jeden cel podczas Orlen Copernicus Cup. – Jak co roku zdecydowałem, że całe honorarium za mój start w Toruniu przekazuję na cele charytatywne. Z dyrektorem Wolsztyńskim negocjacje były trudne, ale jak powiedziałem mu o co chodzi to szybko doszliśmy do porozumienia. Na bieżni daję się z siebie maksa, walczę całym sercem i chcę, aby inni mogli również walczyć z całych sił, o siebie, o swoje zdrowie, czy życie – mówił Lewandowski.
Toruń, Mateusz Bosiacki, Biuro Prasowe Orlen Copernicus Cup / fot. Paweł Skraba