W pierwszym tegorocznym mityngu Diamentowej Ligi IAAF Adam Kszczot wypełnił minimum na mistrzostwa świata, a Michał Haratyk oprócz wskaźnika na globalny czempionat IAAF zdobył także przepustkę uprawniającą go do startu w olimpijskich zmaganiach w 2020 roku.
Podobnie jak poprzedni sezon letni, którego ukoronowaniem było mistrzostwo Europy, także ten Adam Kszczot rozpoczął od udanego startu w stolicy Kataru. Przed rokiem Polak w Dosze wypełnił minimum na europejski czempionat – dziś uzyskał tutaj wskaźnik na mistrzostwa IAAF. W biegu na dystansie 800 metrów zawodnik Rudzkiego Klubu Sportowego, który ostatnie tygodnie spędził na zgrupowaniu w Ifram (Maroko), zajął siódme miejsce z czasem 1:45.60. Wynik ten dał mu pozycję lidera europejskich tabel. Najszybszy w piątkowy wieczór na dystansie dwóch okrążeń był Nijel Amos – 1:44.29, najlepszy wynik na świecie.
Z minimami rozprawił się także piąty w konkursie kulomiotów Michał Haratyk. Mistrz Europy z Berlina i Glasgow rozpoczął zmagania od prób na 20.18 oraz 20.98, by w trzeciej serii pchnąć 21.02. Najlepszą odległością podopieczny Piotra Galona popisał się w czwartej kolejce, w której osiągnął 21.18. Zawodnik Sprintu Bielsko-Biała wyjedzie z Dohy mając na koncie minimum nie tylko na jesienne mistrzostwa świata, ale także na przyszłoroczne igrzyska w Tokio (to wynosi 21.10). Ósmy w konkursie był Konrad Bukowiecki. 22-letni Polak w najlepszej próbie pchnął 20.46, ale już w pierwszej serii uzyskując 20.07 wypełnił wskaźnik PZLA na mistrzostwa Europy U23. W lipcu w szwedzkim Gävle Bukowiecki będzie bronił wywalczonego przed niespełna dwoma laty w Bydgoszczy tytułu mistrza kontynentu młodzieżowców. Konkurs w Dosze wygrał Ryan Crouser – Ameryknin pchnął 22.13 i o 7 centymetrów wyprzedził znakomitego Nowozelandczyka Toma Walsha.
Na niespełna 150 dni przed rozpoczęciem mistrzostw świata wyborną formą popisał się dyskobol Daniel Ståhl. W piątek Szwed trzykrotnie przekroczył 70 metrów, uzyskując w najlepszej próbie 70.56. Wicemistrz Europy z Berlina uzyskał najlepszą serię w historii światowej lekkoatletyki – w najbliższym rzucie dysk wylądował na 69.50. W tym wyjątkowym sportowym widowisku, w którym główną rolę odegrał Szwed, szóste miejsce wywalczył Piotr Małachowski. Zawodnik wrocławskiego Śląska w najdalszej próbie osiągnął 64.45. Warto dodać, że był to pierwszy konkurs, w którym polski wicemistrz olimpijski wystartował jako podopieczny legendy rzutu dyskiem Gerda Kantera. Estończyk jest szkoleniowcem Małachowskiego oraz Roberta Urbanka od jesieni ubiegłego roku. Celem numer jeden tego zespołu jest jednak nie sezon 2019, a tokijskie igrzyska olimpijskie.
Piotr Lisek zaliczył w skoku o tyczce 5.46 i po trzech nieudanych próbach na 5.61 został sklasyfikowany na czwartym miejscu. Wygrał wielki rywal, ale i przyjaciel polskich tyczkarzy, Amerykanin Sam Kendricks – w Dosze zaliczył 5.80.
Wielkie emocje i znakomite wyniki towarzyszyły także konkurencjom, w których Polacy nie startowali. W biegu na 1500 metrów Kenijczyk Elijah Motonei Manangoi, mistrz świata z Londynu, wygrał z czasem 3:32.21. Sprint na 200 metrów zakończył się triumfem innego złotego medalisty z przed dwóch lat, czyli reprezentującego Turcję Azera Ramila Quliyeva – 19.99. Formą, zaledwie kilka chwil po ogłoszeniu wyroku przez CAS, błysnęła także Caster Semenya – zgłoszona do katarskiego mityngu tuż po decyzji Trybunału po samotnym finiszu wygrała bieg na 800 metrów z czasem 1:54.98.
Diamentowa Liga powróci 18 maja z mityngiem w Szanghaju. Finał cyklu odbędzie się 29 sierpnia w Zurychu i 6 września w Brukseli. Na Khalifa International Stadium w Dosze lekkoatleci wrócą pod koniec września – od 27. dnia tego miesiąca będzie on areną 17. IAAF Mistrzostw Świata.
Pełne wyniki: Doha
Maciej Jałoszyński / foto: Marek Biczyk