Reprezentacja Polski zajmuje pierwsze miejsce przed ostatecznymi rozstrzygnięciami drużynowych mistrzostw Europy na stadionie im. Zdzisława Krzyszkowiaka. Biało-czerwoni w sobotę odnieśli pięć zwycięstw w konkurencjach.
Polacy mają na koncie 191 punktów. Zwycięstwa dla Polski w sobotę odnieśli Justyna Święty-Ersetic, Marcin Lewandowski, Patryk Dobek, Wojciech Nowicki oraz Michał Haratyk. Formą zaimponowała Maria Andrejczyk, trzecia w sprincie była Ewa Swoboda, a w skoku w dal taką samą pozycję wywalczył Tomasz Jaszczuk.
Znakomite popołudnie dla polskich lekkoatletów rozpoczął Patryk Dobek. Nasz reprezentant po świetnym finiszu zwyciężył z czasem 48.87. To było nie tylko pierwsze z pięciu sobotnich zwycięstw biało-czerwonych w Bydgoszczy, ale także pierwszy historyczny triumf polskiego płotkarza w historii rozgrywaniach pucharu Europy i drużynowych mistrzostw kontynentu.
- Cieszę się z wyniku, chociaż na ostatnich metrach było ciężko. Wiedziałem, że obok biegną mocni rywale i czułem ich nacisk. Pomogła mi wrzawa kibiców. – przyznał po biegu Dobek
Niesiona ogłuszającym dopingiem z trybun Justyna Święty-Ersetic zbudowała sobie na ostatniej prostej imponującą przewagę nad rywalkami i wygrała rywalizację na 400 metrów z czasem 51.23. Podwójna mistrzyni Europy podkreśliła po zejściu z bieżni, że wsparcie z trybun było jej dodatkowym atutem podczas walki.
- Jestem szalenie szczęśliwa, że przyszło nas, reprezentację Polski, wspierać tylu kibiców. To szalenie pomaga. Mnie też dziś pomogło, bo nie będę ukrywać, że przed startem miałam lekki stres. – śmiała się podopieczna Aleksandra Matusińskiego.
Marcin Lewandowski w biegu na 1500 metrów mocno zaatakował na pół okrążenia przed metą. Na ostatniej prostej popisał się świetnym finiszem i spoglądając w kierunku rozentuzjazmowanych kibiców na trybunie podniósł ręce w geście zwycięstwa. Na mecie zameldował się z czasem 3:47.88, a chwilę później z córeczką na rękach wykonał rundę honorową przed tysiącami kibiców.
Imponującą formę utrzymuje Michał Haratyk. Rekordzista Polski nie zawiódł pokładanych w nim nadziei. W Bydgoszczy odniósł pewne i przekonywujące zwycięstwo ustanawiając wynikiem 21.83 rekord mistrzostw.
- Jestem zadowolony z wyniku, ale nie czułem się dziś najlepiej. Zabrakło nieco świeżości, ale wiedziałem, że nie będzie trzeba pchać aż 22 metry żeby wygrać. Tym bardziej cieszę się, że tak bardzo zbliżyłem się do tej odległości. – komentował swój start Haratyk.
Wojciechowi Nowickiemu do zwycięstwa w rzucie młotem wystarczyła próba na 78.84.
- Jestem zadowolony z dzisiejszego wyniku, bo jestem w ciężkim treningu. Wkradło się parę błędów, ale dziś to nie jest istotne. Najważniejsze jest 12 punktów dla reprezentacji, liczę że wygramy. – mówił Nowicki.
W trzeciej kolejce konkursu oszczepniczek Maria Andrejczyk uzyskała najlepszy wynik w sezonie 63.39. Ten wynik był słabszy tylko o 7 centymetrów od rezultatu prowadzącej Francuzki. Polka, która w ostatnim rzucie uzyskała jeszcze ponad 62 metry, zajęła drugie miejsce.
- Super konkurs, super publiczność. – krótko skomentowała zmagania rekordzistka Polski.
W finale sprintu na 100 metrów Ewa Swoboda zacięcie walczyła z Francuzką i Brytyjką. Ta trójka osiągnęła wyraźną przewagę nad rywalkami. Najlepsza na mecie była zawodniczka francuska, która wygrała z czasem 11.31. Polka była trzecia, niewiele tracąc, do konkurentek. Podopieczna Iwony Krupy uzyskała 11.35 i wywalczyła 10 punktów.
Z każdym skokiem poprawiał się Tomasz Jaszczuk. Polak osiągał 7.95, 7.96 i 7.99 by w ostatniej próbie wylądować równo na 8 metrze. Taki sam wynik jak biało-czerwony uzyskał Włoch, ale to nasz zawodnik legitymował się lepszym drugim rezultatem i dzięki temu został sklasyfikowany na trzecim miejscu.
- Cieszę się, że wreszcie jest progres w moich startach w drużynówce, gdyż dotychczas byłem co najwyżej czwarty. Forma jest ustabilizowana, czekam teraz na dobry skok w granicach 8.20. – mówił po zejściu z płyty Jaszczuk.
Joanna Linkiewicz popisała się walecznością na finiszowej prostej i zajmując na mecie trzecie miejsce z czasem 55.67. Komplet punktów i zwycięstwo dla faworytki – Czeszki Zuzanny Hejnovej.
- Cieszę się z dzisiejszego wyniku, choć ostatnie płotki były ciężkie. Wiedziałem ze mam obok siebie mocnych rywali, naciskali na mnie mocno, ale pomogła mi wrzawa kibiców. – oceniła Linkiewicz.
Rafał Omelko na ostatniej prostej przeprowadził mocny atak i dzięki niemu zajął czwarte miejsce z czasem 46.40, zapewniając Polsce kolejne punkty.
Remigiusz Olszewski został przez sędziów wykluczony, po falstarcie, z finału biegu na 100 metrów. Na szczęście zgodnie z regulaminem mistrzostw Polska mimo to zdobyła 5 punktów.
W biegu na 800 metrów szósta z czasem 2:02.36 była Anna Sabat. Na dystansie 3000 metrów z czasem 9:13.35 czwarta była Renata Pliś. Z czasem 14:36.62 dziesiąty w biegu na 5000 metrów był Robert Głowala. Alicja Konieczek z czasem 9:53.30 zajęła piąte miejsce w biegu na 3000 metrów z przeszkodami.
Żeńska sztafeta 4 x 100 metrów (Kamila Ciba, Katarzyna Sokólska, Magdalena Stefanowicz, Ewa Swoboda) po błędzie przy drugiej zmianie ostatecznie została sklasyfikowana na siódmym miejscu – 44.23. Sztafeta mężczyzn (Karol Kwiatkowski, Dominik Kopeć, Przemysław Słowikowski, Eryk Hampel) była piąta z czasem 39.20.
Norbert Kobielski po zaliczeniu w trzeciej próbie 2.22 miał na koncie tylko dwie możliwości ataku kolejnej wysokości – 2.26. Zgodnie z przepisami obowiązującymi podczas drużynowych mistrzostw Europy czwarte strącenie w konkursie wyklucza zawodnika z dalszych zmagań. Niestety ten przepis doścignął Polaka przy 2.26 i ostatecznie Inowrocławianin był piąty.
Ósme miejsce w trójskoku zajęła Adrianna Szóstak – 13.67. Kamila Przybyła po pokonaniu 4.21 wywalczyła dziewiąte miejsce.
Ostatnia sesja 8. Drużynowych Mistrzostw Europy w niedzielę od godziny 15:00.
Pełne wyniki: Bydgoszcz
Bydgoszcz, Maciej Jałoszyński / foto: Marek Biczyk, Tomasz Kasjaniuk