Niniejszym, działając w imieniu Polskiego Związku Lekkiej Atletyki z siedzibą w Warszawie (dalej jako: „PZLA” lub „Związek”), stanowczo dementujemy pojawiające się w mediach informacje dotyczące okoliczności oraz przyczyn zakończenia współpracy z trenerem Tomaszem Lewandowskim. Powielane tam relacje i wypowiedzi są nieprawdziwe i krzywdzące dla PZLA, w szczególności w zakresie, w jakim odnoszą się one do proponowanej przez PZLA wysokości zarobków trenera. PZLA zaproponowało Panu trenerowi Tomaszowi Lewandowskiemu w roku 2020 jeden z najlepszych i najwyższych kontraktów trenerskich – miesięczne wynagrodzenie przewidziane w kontrakcie wynosiło 12.000 zł.. Pomimo ponawianych ze strony PZLA prób rozmowy i negocjacji, Pan trener Tomasz Lewandowski nie zaakceptował ostatecznie finansowych warunków współpracy, które Związek mógł Panu trenerowi zaoferować. Ten i wyłącznie ten aspekt, z konieczności, zaważył na decyzji Zarządu PZLA o powierzeniu trenerskiej opieki nad zawodnikami Marcinem Lewandowskim oraz Adamem Kszczotem trenerowi Piotrowi Rostkowskiemu.
PZLA wskazuje przy tym, że fundusze, którymi gospodaruje Związek pozostają ograniczone i muszą być wydatkowane w sposób przemyślany, rozsądny i odpowiedni ze względu na zaangażowanie Związku w wykonywanie szerokiego zakresu zadań i programów wspierających lekką atletykę w różnych jej aspektach, w różnych grupach wiekowych oraz w różnych konkurencjach. Wysokość kontraktów dla trenerów zależy zaś w znaczący sposób od przyznanych środków z Ministerstwa Sportu, a także jest warunkowana osiągnięciami sportowymi prowadzonych przez trenerów zawodników. W najmniejszym stopniu nie umniejsza ponadprzeciętnych, wybitnych sukcesów Pana trenera Tomasza Lewandowskiego, fakt że zawodnikom kilkorga innych szkoleniowców udało się zdobyć medale olimpijskie, co musi jednak przekładać się na wysokość oferowanych przez PZLA kontraktów. PZLA szanuje osiągnięcia Tomasza Lewandowskiego, lecz finalnie nie mogła sprostać jego oczekiwaniom finansowym.
Zarząd Polskiego Związku Lekkiej Atletyki