80 lat temu w lesie obok wioski Palmiry, w Puszczy Kampinoskiej, rozstrzelano Janusza Kusocińskiego - mistrza olimpijskiego w biegu na 10 000 metrów z Los Angeles (1932).
W nocy z 20 na 21 czerwca 1940 roku w lesie obok Palmir hitlerowcy dokonali masowych egzekucji ludności polskiej. Wśród zabitych byli przedstawiciele polskiej inteligencji – m.in. marszałek sejmu Maciej Rataj oraz sportowcy wśród, których największą gwiazdą był Janusz Kusociński. Mistrz z Los Angeles stracił życie w czasie, w którym planował ostatnie przygotowania do igrzysk w Helsinkach…
Po wybuchu II wojny światowej Kusociński bronił Warszawy, był dwukrotnie ranny. W obronie stolicy walczył m.in. w rejonie Sadyby gdzie po dzień dzisiejszy znajduje się pomnik upamiętniający jego postawę. Mord w Palmirach – w przypadku Kusocińskiego – poprzedziło aresztowanie 28 marca 1940 roku. Niemcy pojmali go w Śródmieściu Warszawy, przy ul. Noakowskiego. Liczne przesłuchania oraz pobyt na Pawiaku oraz w al. Szucha doprowadził bohatera przedwojennych aren sportowych do śmierci w kampinoskiej głuszy.
Janusz Kusociński urodził się 15 stycznia 1907 roku. W młodości mieszkał w Ożarowie Mazowieckim – w miejscu gdzie stał jego rodzinny dom dziś można znaleźć pamiątkowy głaz.
Jako zawodnik reprezentował kluby stolicy – Sarmatę oraz Warszawiankę. Nie planował kariery lekkoatletycznej. Zdecydowanie bardziej wolał piłkę nożną. Gdy miał 19 lat musiał zastąpić w lokalnych zawodach kolegę ze sztafety. Okazało się, że uzyskał znakomity wynik i tak trafił w szereg sekcji lekkoatletycznej. Marzył o starcie olimpijskim już w 1928 roku, ale plany te musiał odłożyć o 4 lata. Okres ten przepracował pod okiem cenionego estońskiego szkoleniowca, brązowego medalisty olimpijskiego w dziesięcioboju z 1924 roku, Aleksandra Klumberga. Treningi zaowocowały sukcesami na początku lat 30. XX wieku. Apogeum sportowej kariery przypadło na rok 1932. Najpierw – 19 czerwca w Antwerpii – wynikiem 8.18.8 ustanowił rekord świata w biegu na 3000 metrów. Tym samym poprawił wynik legendy biegów Fina Paavo Nurmiego. Kilka dni później w Poznaniu z czasem 19:02.6 wpisał się na listę rekordzistów świata w biegu na 4 mile.
Największy sukces w karierze odniósł w dalekim Los Angeles. Po pełnym dramaturgii biegu na 10 000 metrów i pokonaniu znakomitych reprezentantów Finlandii Kusy zdobył złoty medal, a czasem 30.11.4 ustanowił rekord olimpijski. Pierwszy złoty medal dla biało-czerwonych zdobyty przez mężczyznę (drugi w historii po Halinie Konopackiej) okraszony był krwią – nogi długodystansowca po zwycięskim biegu były nabrzmiałe wodą, pęcherzami i krwią.
Dwa lata po triumfie w Kalifornii Kusociński został w Turynie wicemistrzem Europy w biegu na dystansie 5000 metrów.
Na igrzyska olimpijskie do Berlina pojechał w roli doradcy i dziennikarza. Chciał bronić tam pozycji najlepszego długodystansowca, ale kontuzje kolana uniemożliwiły mu realizację tego celu. W związku z tym do stolicy ówczesnej III Rzeszy wyruszył z inną misją.
Szykował się do startu w Helsinkach – igrzyska w 1940 roku nie odbyły się jednak z powodu wojny, podczas której stracił życie.
W 1954 roku, z inicjatywy brązowej medalistki olimpijskie w rzucie oszczepem Marii Kwaśniewskiej, odbyła się pierwsza edycja Memoriału Janusza Kusocińskiego. Mityng ten w pierwszych lata swego istnienia był największą tego typu imprezą lekkoatletyczną Europy. Dziś to także nowoczesne zawody sportowe, organizowane przez Polski Związek Lekkiej Atletyki na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Tegoroczna odsłona mityngu planowana jest na sierpień. Zawody znajdują się w cyklu World Athletics Continental Tour Silver.
Maciej Jałoszyński