W niedzielę w Arenie Toruń pierwszy dzień halowych mistrzostw świata masters w lekkoatletyce. – Do mistrzostw zgłosiło się ok. 4250 zawodników z całego świata, a gościem honorowym będzie prezydent World Athletics Lord Sebastian Coe – mówi dyrektor zawodów Janusz Krynicki.
Polscy mastersi od lat należą do światowej czołówki. Prezes PZLA Henryk Olszewski liczy, że występ w Arenie Toruń będzie dla polskiej reprezentacji masters bardzo udany.
– Poprzednia edycja halowych mistrzostw świata w tej kategorii odbyła się w Toruniu w marcu 2019 roku. Biało-czerwoni zdobyli wówczas 182 medale! Trzymając kciuki za występy naszych mastresów liczę na równie imponujące zdobycze medalowe w tym roku – podkreśla Polskiego Związku Lekkiej Atletyki, którego generalnym sponsorem jest PKN ORLEN.
Program trwających tydzień mistrzostw, rozgrywanych pod egidą World Masters Athletics, obejmuje wszystkie konkurencje lekkoatletyczne rozgrywane w hali oraz kilka przeprowadzonych na powietrzu. Poza Areną Toruń najlepsi weterani lekkoatletyczni mierzyć się będą m.in. w biegu półmaratońskim, chodzie sportowym i konkurencjach technicznych takich jak rzut oszczepem, pchnięcie kulą czy rzut ciężarkiem. Organizacja takich zawodów to duże wyzwanie logistyczne.
– Podczas zawodów zaangażowanych będzie 30 sędziów z licencjami centralnymi oraz ok. 50 lokalnych. Ponadto do Torunia przyjedzie z całego świata 20 sędziów-wolontariuszy wyselekcjonowanych przez World Masters Athletics. W sumie na mistrzostwach pracować będzie około 100 sędziów, a w dniach w których rywalizować będą wieloboiści w jednym momencie pracować będzie aż pięć komisji skokowych i cztery rzutowe – opowiada o zawiłościach organizacyjnych Janusz Krynicki, przez lata szef Centralnego Kolegium Sędziów PZLA, który w Toruniu pełni funkcję dyrektora zawodów.
Do Torunia przyjedzie kilka tysięcy zawodników, ale nie zabraknie także specjalnych gości.
– Naszym honorowym gościem będzie Lord Sebastian Coe. Prezydent World Athletics, przed laty znakomity średniodystansowiec, czterokrotny medalista olimpijski, już potwierdził przyjazd do Polski – mówi Krynicki.
W zawodach wystartuje wiele byłych gwiazd światowej i polskiej lekkoatletyki. Na skoczni wzwyż pojawi się np. Janusz Trzepizur. przed laty wicemistrz Europy w hali (Mediolan 1982) i na stadionie (Ateny 1982).
– Start w zawodach masters to zawsze niezwykła przygoda i zabawa. Często spotyka się tutaj dawno niewidzianych znajomych z całego świata. Takie zawody pozwalają przede wszystkim wrócić do rywalizacji na najwyższym poziomie i ponownie poczuć ten wyjątkowy dreszcz emocji związany ze startem – mówi Trzepizur, który rywalizować będzie w jednej kategorii wiekowej m.in. z mistrzem Polski z 1986 roku Dariuszem Zielke. Zawodnik z Opolszczyzny szykuje się też do występu w rzucie dyskiem.
Kolejny uczestnik mistrzostw – oszczepnik Tomasz Damszel – przyznaje, że starty masters to wyjątkowe doświadczenie oraz możliwość dalszego obcowania ze sportem.
– Sport w moim życiu jest obecny od samego początku. Rodzice uprawiali sport, Tata był czołowym polskim oszczepnikiem. Moja kariera zawodnicza trwała dość długo, przecież jeszcze w 2008 roku zdobywałem brąz mistrzostw Polski seniorów. Teraz cieszę się, że mogę dalej reprezentować Polskę i zdobywać medale na imprezach masters. Starty w takich zawodach to inspirujące doświadczenie, które pozwala spełniać też wiele marzeń z młodości – mówi mistrz Polski w rzucie oszczepem z 1993 roku.
Tomasz Damszel podkreśla, że starty w kategorii masters wiążą się z dbaniem o własne zdrowie.
– To jest przede wszystkim bodziec do podjęcia aktywności, dbania o siebie, o swoje zdrowie. Każdy były sportowiec powinien się ruszać, aby stare kontuzje dawały się mniej we znaki. Oczywiście z motywacją po wielu latach treningów może być problem – przyznaje Damszel.
Halowe mistrzostwa świata masters potrwają w Toruniu od 26 marca do 1 kwietnia.
Maciej Jałoszyński