Nieco ponad tydzień temu Marek Zakrzewski poprawił w Luksemburgu halowy rekord Europy juniorów (U20) w biegu na 200 metrów. – To był poprawny i równy bieg, a pierwszy start w sezonie na 200 metrów jest zawsze nieco niepewny – mówi w rozmowie z nami trener sprintera AML-u Słupsk Tomasz Czubak.
24 sierpnia 1999 roku Tomasz Czubak biegnąc w jednej serii ze słynnym Michaelem Johnsonem ustanowił w półfinale biegu na 400 metrów aktualny rekord Polski w biegu na dystansie 400 metrów. Uzyskał wówczas 44.62. Ponad sześć lat później – 18 grudnia 2005 roku – na świat przyszedł Marek Zakrzewski. Kilka lat później drogi obu zbiegły się w słupskim klubie AML, gdzie trenerem jest Czubak. Urodzony niespełna 20 lat temu Zakrzewski pod okiem doświadczonego szkoleniowca świętował sukcesy już w kategorii U16, a także zdobył trzy złote medale mistrzostw Europy w kategoriach U18 oraz U20. Nieco ponad tydzień temu na listę sukcesów panowie dopisali halowy rekord Europy juniorów w biegu na 200 metrów – 20.80. W połowie sezonu halowego zapytaliśmy trenera Tomasza Czubaka o szereg zagadnień związanych ze startami Zakrzewskiego oraz planami na cały sezon 2024.
Czy spodziewaliście się aż tak mocnego otwarcia sezonu? Marek w styczniu najpierw został liderem europejskich list w biegu na 60 metrów, a tydzień później ustanowił halowy rekord Europy?
Sezon halowy jest dość krótki. Trzeba przygotować się na kilka startów, a rozpiętość dystansów na hali jest dość rozległa – od 60 do 200 metrów. Ten drugi Marek bardzo lubi biegać na hali. Już treningi i pierwszy start na 60 metrów wskazywał, że wszystko idzie dobrą drogą. Muszę jednak przyznać, że nie spodziewałem się rekordu Europy, mimo iż zeszłoroczny rekord życiowy Marka był zbliżony do dotychczasowego najlepszego wyniku w historii.
Zatem jakie nadzieje wiązałeś z tym pierwszym w sezonie startem na 200 metrów?
Oczekiwałem dobrego biegu i żeby wrócił zdrowy do Polski. I z tego wyszło 20.80. Przed wyjazdem wspomniałem Markowi, że rekord mityngu należy do Marcina Urbasia, wynosi 20.97 i czas go zmienić.
Czy ten bieg z Luksemburga był idealny, czy widziałeś tam mankamenty, które można poprawić?
Bieg Marka był poprawny. Pierwszy w sezonie start na 200 metrów zawsze jest trochę niepewny. Duże prędkości, trzeba dopasować się do wiraży. Bieg był równy, dobrze go wytrzymał. Natomiast zawsze są niuanse, które można poprawić.
Jak przebiegały Wasze przygotowania do sezonu? Czy uraz, który wykluczył Marka ze sztafety podczas mistrzostw Europy U20 w Jerozolimie jest już w pełni wyleczony?
Poprzedni sezon letni to już historia, teraz trzeba tworzyć nową. Po urazie nie ma śladu, chociaż pamiętajmy, że życie sprintera jest zawsze narażone na niespodziewane urazy. Robimy oczywiście wszystko żeby tego unikać.
Za nieco ponad tydzień we Wrocławiu odbędą się w halowe mistrzostwa Polski U18 i U20. Wystartujecie tam na 60 i 200 metrów i czy Marek pobiegnie też później na mistrzostwach seniorskich?
Mamy w planach starty na 60 metrów przed mistrzostwami Polski we Wrocławiu i szykujemy się na te zawody. Seniorkę zostawiamy dla seniorów, choć zobaczymy jak ten krótki sezon się ułoży.
Czas będzie na skoncentrowanie się na lecie.
Tak. Sezon letni jest o wiele ważniejszy niż hala.
Jak zatem będą przebiegać Wasze przygotowania do startów letnich, mając na uwadze późny termin rozgrywania mistrzostw świata U20 w Peru?
Marek w tym roku ma kilka imprez mistrzowskich. Zacznijmy jednak od matury. Niestety początek sezonu letniego, czyli World Athletics Relays na Bahamach będące kwalifikacją olimpijską, wypadają właśnie w trakcie matur. Reszta sezonu będzie podyktowana tym startem. Na zakończenie Lima. Tam w sierpniu będziemy chcieli pokazać się z dobrej strony w biegach indywidualnych oraz wzmocnić sztafetę.
Maciej Jałoszyński / foto (ilustracyjne): Tomasz Kasjaniuk