Już jutro w szkockim Glasgow startuje dziewiętnasta edycja lekkoatletycznych halowych mistrzostw świata. – Start tutaj jest tylko przystankiem w drodze do najważniejszej imprezy sezonu, czyli igrzysk w Paryżu – podkreśla w przededniu rozpoczęcia czempionatu prezes Polskiego Związku Lekkiej Atletyki Henryk Olszewski.
Do Glasgow udała się dwudziestoczteroosobowa reprezentacja Polski. Biało-czerwoni w przeważającej większości dotarli do Szkocji w środowy wieczór. W tym gronie była także sprinterka Ewa Swoboda. Wiceliderkę światowych tabel w biegu na 60 metrów widzi w walce o medal halowego czempionatu prezes PZLA dr Henryk Olszewski.
– Ewa Swoboda ma w tej chwili drugi wynik na świecie. Myślę, że ma duże szanse – mówiąc w żargonie trenerskim – załapania się na pudło – prognozuje sternik polskiej lekkoatletyki. Generalnym sponsorem reprezentacji Polski jest Grupa ORLEN.
Prezes Polskiego Związku Lekkiej Atletyki liczy także na udane starty innych zawodników.
– Nie bez szans na wysoką lokatę jest Piotr Lisek. Pia Skrzyszowska też będzie miała ciężką walkę, ale myślę, że zajmie dobre miejsce w finale – analizuje prezes Olszewski.
Jak podkreśla prezes Polskiego Związku Lekkiej Atletyki, mający bogate doświadczenie trenerskie m.in. jako szkoleniowiec dwukrotnego mistrza olimpijskiego Tomasza Majewskiego, Glasgow jest tylko przystankiem w drodze do najważniejszego celu tego sezonu.
– W dzisiejszych czasach imprez jest tyle, że trenerzy wraz z zawodnikami są zmuszeni do wyboru. Ci, którzy dokonają dobrych na pewno dobrze wypadną w Paryżu. Pamiętajmy, że Glasgow to tylko przystanek właśnie na drodze do olimpijskiego startu na początku sierpnia. To będzie kulminacyjny punkt przygotowań – podkreśla Olszewski.
Tymczasem na udany start w hali w Glasgow ma nadzieję płotkarz Jakub Szymański, który w tym roku prezentuje wysoką i stabilną formę.
– Nie będę ukrywał, że liczę po cichu na poprawienie rekordu Polski. Mam doświadczenie w bieganiu na hali, także pod względem mistrzostw świata. Startowałem dwa lata temu w Belgradzie i tam do finału zabrakło niewiele. Teraz jestem dużo lepiej przygotowany, także pod względem mentalnym – mówi na dzień przed startem mistrzostw świata płotkarz SKLA Sopot.
Rekordzista Polski (7.47 niespełna miesiąc temu w Düsseldorfie) zmienił ostatnio trenera. Przez lata pracował z Bernardem Wernerem, a do bieżącego sezonu przygotowywał się już w grupie Mikołaja Justyńskiego. W poprawieniu swojego najlepszego rezultatu widzi szansę na zdobycz medalową.
– Trenuje w nowej grupie i jak widać są tego efekty. Wynik poniżej 7.50 powinien dać finał, a czas lepszy od rekordu Polski medal – prognozuje Jakub Szymański.
Halowe mistrzostwa świata startują w Glasgow w piątkowy poranek. Początek zmagań o godzinie 10:05 czasu lokalnego (11:05 środkowoeuropejskiego). Transmisje ze Szkocji w Telewizji Polskiej.
Glasgow, Maciej Jałoszyński / foto: Marek Biczyk