Polski Związek Lekkiej Atletyki z ogromnym smutkiem przyjął informację o śmierci niestrudzonego dziennikarza i przyjaciela Królowej Sportu Macieja Petruczenko.
Jeśli można o kimś mówić, że jest legendą za życia, to Maciej Petruczenko z pewnością na takie miano zasługiwał. Ten urodzony w 1946 roku w Międzyrzeczu Podlaskim syn powstańca warszawskiego od dzieciństwa – co często przywoływał w rozmowach, wspomnieniach oraz tekstach – związany był ze sportem. Mając nieco ponad 10 lat, w roku 1958 śledził poczynania Wunderteamu na Stadionie X-lecia podczas pamiętnego spotkania lekkoatletycznej reprezentacji Polski z zespołem USA. Był kibicem, gdy po pierwsze splendory sięgała w Tokio Irena Kirszenstein. Sześć lat po japońskich igrzyskach, w roku 1970, 24-letni Maciej Petruczenko został dziennikarzem Przeglądu Sportowego. Od tego momentu był już naocznym świadkiem wielkich chwil polskiego sportu. Opisywał je w sposób niezwykle barwny, będąc przez ponad pół wieku najważniejszym kronikarzem polskiej lekkoatletyki.
Sympatykom sportu Maciej Petruczenko kojarzy się przede wszystkim z lekkoatletyką. Przez lata współpracował z Polskim Związkiem Lekkiej Atletyki, niejednokrotnie piastował stanowisko szefa biura prasowego Memoriału Janusza Kusocińskiego. Angażował się w powstawanie roczników, tabel oraz innych publikacji poświęconych Królowej Sportu. W 2020 roku został uhonorowany tytułem dziennikarza 50-lecia rankingu Złote Kolce – w pandemicznym anturażu nagrodę odbierał w studio Telewizji Polskiej. 30 listopada 2024 roku Krajowy Zjazd Delegatów PZLA przyznał Mu zaszczytny tytuł honorowego członka Polskiego Związku Lekkiej Atletyki.
Na łamach swojego macierzystego periodyku – Przeglądu Sportowego – pisał nieprzerwanie przez ponad pół wieku. W 2021 roku został honorowym redaktorem naczelnym gazety. Pod auspicjami Przeglądu Sportowego wydał, przy nieocenionym współudziale swego wieloletniego druha fotoreportera Janusza Szewińskiego, publikację „Prześcignąć swój czas” – pasjonujący biogram Ireny Szewińskiej, zmarłej w 2018 roku multimedalistki olimpijskiej, której towarzyszył z piórem przez lata jej kariery.
Jego charakterystyczny tembr głosu część sympatyków lekkoatletyki pamiętać będzie też z licznych transmisji telewizyjnych. Przez lata pracę dziennikarza piszącego łączył z rolą sprawozdawcy Eurosportu. W ostatnich latach niejednokrotnie jako ekspert gościł także w studiach innych stacji telewizyjnych.
Był prawdziwą skarbnicą wiedzy o historii polskiej lekkoatletyki. Jako naoczny świadek licznych wydarzeń z wielką pasją przybliżał je, niejednokrotnie nie stroniąc od anegdot, kolejnym pokoleniom sympatyków sportu.
Oprócz lekkoatletyki jego specjalnością był ruch olimpijski, świetnie znał się na sprawach związanych z antydopingiem. Był także redaktorem cenionej lokalnej gazety „Passa”, wydawanej na Ursynowie gdzie przez lata mieszkał.
Redaktor Maciej Petruczenko pozostał aktywny do ostatnich dni. Gościł na imprezach lekkoatletycznych, na początku stycznia bawił się podczas balu mistrzów sportu, wieńczącego 90. Plebiscyt Przeglądu Sportowego. Zmarł 27 stycznia nad ranem. Polski sport oraz środowisko dziennikarstwa sportowego poniosły niepowetowaną stratę.
Cześć Jego Pamięci!