Menu
1 / 0
Aktualności /

Marek Plawgo: MP w Bydgoszczy ostatnią szansą

Marek Plawgo wciąż walczy o prawo wyjazdu na Mistrzostwa Świata w Berlinie. Na razie do minimum kwalifikacyjnego brakuje mu 0.29 sek. Kilka dni temu w Sopocie sprawdzał formę, startując na płaskim dystansie 400 m.

Marek Plawgo wciąż walczy o prawo wyjazdu na Mistrzostwa Świata w Berlinie. Na razie do minimum kwalifikacyjnego brakuje mu 0.29 sek. Kilka dni temu w Sopocie sprawdzał formę, startując na płaskim dystansie 400 m.

 

W Trójmieście Plawgo uzyskał niezły rezultat (biorąc pod uwagę jego ostatnie kłopoty zdrowotne) – 46.75 sek. – Na szczęście nie biorę już leków przeciwbólowych, biegam normalnie – mówi zawodnik. - Ale przez problemy ze zdrowiem straciłem czas i nie wiem, czy uda się to nadrobić. Brakuje mi wyczucia prędkości. Na przykład w Sopocie wydawało mi się, że pierwszą dwusetkę zacząłem bardzo mocno, ale nic z tego. Było słabiej niż planowałem. Co ciekawe, nie brakuje mi wytrzymałości. Muszę tylko znaleźć właściwe tempo.

Marek Plawgo tuż przed biegiem w Leirii (fot. rb)

 

Na razie najlepszy wynik sezonu Plawgi to 49.54 sek, uzyskany 13 lipca w Atenach. To o 0.29 sek. wolniej, niż wymagana przez PZLA norma kwalifikacyjna na mistrzostwa świata (49.25). – Myślę, że stać mnie na uzyskanie minimum – kontynuuje Marek.

Start w Bydgoszczy będzie ostatnią okazją do uzyskania przez Plawgę minimum na MŚ. Brązowy medalista czempionatu globu sprzed dwóch lat nie zamierza szukać dodatkowej szansy. – W Bydgoszczy czekają mnie dwa biegi: eliminacje i finał. To wystarczy, żeby odpowiedzieć sobie na pytanie, czy warto jechać do Berlina. Czy obawiam się samotnej walki z czasem? Nie. 400 metrów przez płotki to konkurencja techniczna. Tu bardziej niż rywalizacja z innymi zawodnikami liczy się zachowanie rytmu. Jeśli uda mi się nie popełniać błędów na płotkach, a przy tym będę miał sprzyjające warunki pogodowe, nie powinienem mieć problemów z wypełnieniem normy. W każdym razie – nie poddaję się.

Gdyby Plawgo nie zdołał jednak zakwalifikować się do MŚ w indywidualnym biegu płotkarskim, mógłby jeszcze myśleć o starcie w Berlinie w kontekście sztafety 4x400 metrów. – Niestety, w mojej obecnej sytuacji jedno wyklucza drugie. W sztafecie mógłbym się pewnie znaleźć, gdybym zdołał pobiec na płotkach około 48,5 sekundy. Na razie sporo mi do tego brakuje. A gdybym chciał potraktować sztafetę jako priorytet, musiałbym zrezygnować w najbliższym czasie z płotków i w Bydgoszczy walczyć o pierwszą czwórkę na płaskim dystansie. Może byłoby mnie stać na wynik 46.00-46.20. Ale to raczej na pewno nie da medalu w Bydgoszczy. Nie zamierzam więc poświęcać płotków, walcząc o miejsce w sztafecie. To nie w moim stylu. Jeśli nie uda mi się wypełnić normy podczas mistrzostw Polski, na pewno nie będę się na siłę pchał do Berlina. Wierzę jednak w swoje doświadczenie. Już nie raz udawało mi się w ostatniej chwili wskoczyć do kadry. W weekend na stadionie im. Zdzisława Krzyszkowiaka okaże się, czy i tym razem tak będzie.

Marek Plawgo na ostatniej prostej podczas DME w Leirii (fot. rb)

 

Eliminacje biegu na 400 m ppł w Bydgoszczy zaplanowane są na piątek (po południu). Finał w sobotę o 17.15.

 

Rafał Bała

Powrót do listy

Więcej