Menu
1 / 0
Aktualności /

ME W BARCELONIE: Awans sprinterów i Bednarka, 11. miejsce Chabowskiego

W sesji popołudniowej na starcie I dnia Mistrzostw Europy w Barcelonie stanęło ośmioro Polaków, w tym po trzech skoczków wzwyż i sprinterów. Awans do czwartkowego finału wywalczył brązowy medalista z Berlina, Sylwester Bednarek.

W sesji popołudniowej na starcie I dnia Mistrzostw Europy w Barcelonie stanęło ośmioro Polaków, w tym po trzech skoczków wzwyż i sprinterów. Awans do czwartkowego finału wywalczył brązowy medalista z Berlina, Sylwester Bednarek.

 

 

Na rozgrzewce nasi skoczkowie wzwyż - Bednarek, Wojciech Theiner i Konrad Owczarek – wyglądali znakomicie. – Wszyscy trzej powinni awansować do finału. A Theiner ma takiego „kopa” w nodze,  że jeśli już znajdzie się w finale, będzie tam „czarnym koniem” – mówił na początku eliminacji wyraźnie zadowolony trener Lech Krakowiak, który pomagał całej trójce naszych skoczków. 2.10 i 2.15 wszyscy zaliczyli w pierwszej próbie. Niestety, na kolejnych wysokościach nie było już tak dobrze. Theiner strącił 2.19 i musiał poprawiać. Z kolei Bednarek i Owczarek „zacięli się” na 2.23. Brązowy medalista mistrzostw świata poprawił się w drugiej próbie, ale debiutant (w tym roku skakał już 2.28) trzykrotnie strącił. Theiner pokonał poprzeczkę za drugim razem. Miał pecha, bo ta zrzutka sprawiła, że zakończył eliminacje na… 13. miejscu. Dwunasty był Bednarek, który – też z wynikiem 2.23 – awansował do czwartkowego finału. Co ciekawe, rok temu podczas MŚ w Berlinie też awansował do finału z ostatnim wynikiem (z miejsc 12-13 ex aequo z Jaroslavem Babą) – co było później, doskonale pamiętamy… - Czy stać mnie na skoki w granicach 2.30? Tak, jeśli kolano pozwoli, to dam radę tyle skoczyć – stwierdził Bednarek.

 

Sylwester Bednarek (fot. Adam Nurkiewicz)

 

Gdy nasi skoczkowie pokonywali kolejne wysokości, na głównej prostej sprinterzy startowali w I rundzie na dystansie 100 m. Najszybszy z naszych był Robert Kubaczyk (10.51) – startował w serii z Dwainem Chambersem. Dariusz Kuć był tylko o 0.02 sek. słabszy (on przegrał m.in. z rewelacyjnym Francuzem Christophe’m Lemaitre’m). Paweł Stempel uzyskał 10.58. Cała trójka wystartuje w środowych półfinałach.

Niezadowolenia ze swojego występu nie kryła Angelika Cichocka. Kilka miesięcy temu podczas sezonu halowego była w rewelacyjnej formie. Później jednak pojawiły się problemy zdrowotne (przez pewien czas na zgrupowaniu była wyłączona z treningu). Nie udało się nadrobić straconego czasu. W Barcelonie, z racji tego, że na 800 m zgłosiły się tylko  24 zawodniczki – zrezygnowano z jednej rundy. Z trzech wtorkowych biegów do finału awansowały po dwie najlepsze z każdej serii oraz dodatkowo dwie z najlepszymi czasami, podsumowując wszystkie biegi. Cichocka wpadła na metę szósta w swojej serii. Czas 2:01.17 to jej rekord życiowy na otwartym stadionie, ale awansu do finału nie dał. – Dziękuję, że otrzymałam szansę startu w Barcelonie. Obiecuję, że będę ciężko trenować, żeby na kolejnej imprezie wypaść dużo lepiej – powiedziała Angelika.

 

Angelika Cichocka (fot. Adam Nurkiewicz)

 

 

Ostatnią konkurencją pierwszego dnia był bieg mężczyzn na 10 000 m. Marcin Chabowski figurował na liście startowej z dobrym rekordem życiowym, który – jak się później okazało – dałby mu w Barcelonie brązowy medal. Niestety, nasz zawodnik pobiegł prawie 50 sekund wolniej. Wystarczyło to do zajęcia 11. lokaty. – Miałem kłopoty z prawidłowym oddychaniem podczas biegu. Powietrze było bardzo ciężkie. Stąd niedotlenienie i problem na końcówce. Nie mogę zaliczyć tego startu do udanych – powiedział.

 

Marcin Chabowski (fot. Adam Nurkiewicz) 

 

Po pierwszym dniu mistrzostw Polska zajmuje w klasyfikacji punktowej 11. miejsce (z jednym punktem za 8. pozycję Jakuba Jelonka w chodzie na 20 km).

 

WYNIKI NA STRONIE:

http://www.sportresult.com/sports/la/ajax/eaa2.asp?event_id=10000100000118

 

 

Z Barcelony

Rafał Bała

Powrót do listy

Więcej