Menu
1 / 0
Aktualności /

KRZYSZTOF BRZOZOWSKI: Szykuję się na Rio

KRZYSZTOF BRZOZOWSKI: Szykuję się na Rio

Podczas noworocznego spotkania Rodziny Olimpijskiej w Warszawie nagrody dla Nadziei Olimpijskich otrzymali m.in. dwaj lekkoatleci – Adam Kszczot i Krzysztof Brzozowski. Ten drugi, złoty medalista I Młodzieżowych Igrzysk Olimpijskich zapewnia, że zrobi wszystko, by za 5 lat w Rio de Janeiro stanąć na podium.

Podczas noworocznego spotkania Rodziny Olimpijskiej w Warszawie nagrody dla Nadziei Olimpijskich otrzymali m.in. dwaj lekkoatleci – Adam Kszczot i Krzysztof Brzozowski. Ten drugi, złoty medalista I Młodzieżowych Igrzysk Olimpijskich zapewnia, że zrobi wszystko, by za 5 lat w Rio de Janeiro stanąć na podium.



Krzysztof Brzozowski przyjechał do Warszawy z rodzinnego Sosnowca razem z trenerem Andrzejem Kurdzielem. Szkoleniowiec naszego utalentowanego kulomiota był bardzo dumny, patrząc jak jego podopieczny odbiera nagrodę im. Eugeniusza Pietrasika z rąk prezesa PKOl, Andrzeja Kraśnickiego (sam również otrzymał pamiątkowy dyplom).

- Gratuluję kolejnego wyróżnienia. Teraz wszystkie oczy kibiców i działaczy sportowych będą zwrócone na Ciebie, wszyscy będą śledzić Twoje postępy. To duża odpowiedzialność. Czujesz się nadzieją polskiego sportu na igrzyska w Londynie, czy na kolejne, w Rio de Janeiro?
KRZYSZTOF BRZOZOWSKI:
Chciałbym jak najszybciej wziąć udział w igrzyskach, ale prawdopodobnie optymalnym momentem debiutu w tak wielkiej imprezie będzie dla mnie rok 2016. W Rio de Janeiro będę miał 23 lata i mam nadzieję, że w pełni zdrowy przystąpię do walki o medal. Igrzyska w Londynie najpewniej obejrzę jako kibic.

Krzysztof Brzozowski (fot. singapore2010.com)


- Wróćmy jeszcze na chwilę do Twojego wspaniałego występu w Singapurze. Zaimponowałeś wszystkim nie tylko wynikiem sportowym, ale i dużą odpornością psychiczną.
- Singapur to była wielka próba do startów w dorosłych igrzyskach. To nie były łatwe zawody, przygotowywałem się do nich mocno przez sześć tygodni i wypadłem chyba dobrze... Moje odczucia w trakcie finału? Czułem presję, pchałem pod wpływem olbrzymich emocji. Walczyłem nie tylko z rywalami, ale i ze stresem. Udało się i to chyba dobry prognostyk przed zawodami w gronie seniorów.
- Idziesz drogą Tomasza Majewskiego. Obaj jesteście mistrzami olimpiskimi – Ty igrzysk młodzieżowych, on seniorskich. Chciałbyś w przyszłości dojść do takich sukcesów, jakie są udziałem Twojego starszego kolegi?
- Podchodzę do tej sprawy z dużym dystansem. Nie chcę nikomu obiecywać, że będę drugim Tomaszem Majewskim. Chcę zrobić jak najwięcej dla polskiego sportu. Będę walczył tak długo, jak mi zdrowie pozwoli. Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się zdobyć takie laury jak Tomasz.
- Wspomniałeś o zdrowiu. Pierwsze niemiłe doświadczenia w kwestii kontuzji masz już za sobą.
- Teraz czuję się bardzo dobrze, ale w zakończonym sezonie był taki jeden smutny dla mnie dzień. Z braku doświadczenia nabawiłem się dość poważnej kontuzji, z którą męczyłem się przez cały rok. Przeszkadzała mi rownież w Singapurze, ale nie na tyle, żebym nie wygrał igrzysk. Ciągle jestem w trakcie leczenia, ale za rok-dwa nie powinno być już śladu po tym urazie.
- Życzę więc zdrowia i kolejnych sukcesów w kole.

Rozmawiał Rafał Bała

Powrót do listy

Więcej