Menu
1 / 0
Aktualności /

KONFERENCJA PZLA: Ekipa na Daegu to będzie mieszanka

KONFERENCJA PZLA: Ekipa na Daegu to będzie mieszanka

Na 23 dni przed mistrzostwami świata w południowokoreańskim Daegu miniumum PZLA wypełniło 38 lekkoatletów. - To będzie skromna ekipa, mieszanka zawodników doświadczonych i bardzo młodych - ocenił dyrektor sportowy Piotr Haczek podczas konferencji prasowej PZLA na warszawskiej Agrykoli.

Na 23 dni przed mistrzostwami świata w południowokoreańskim Daegu miniumum PZLA wypełniło 38 lekkoatletów. - To będzie skromna ekipa, mieszanka zawodników doświadczonych i bardzo młodych - ocenił dyrektor sportowy Piotr Haczek podczas konferencji prasowej PZLA na warszawskiej Agrykoli.

 

Wskaźnik Polskiego Związku Lekkiej Atletyki można osiągnąć do 13 sierpnia, a ostateczny skład zostanie ogłoszony po mistrzostwach Polski w Bydgoszczy (11-13 sierpnia). Największym znakiem zapytania są składy sztafet - 4x100 m i 4x400 mężczyzn, 4x100 m kobiet.

 - Nie będzie to zbyt liczna drużyna, ale stworzymy mieszankę doświadczenia i młodości. Z drugiej strony, patrząc na inne reprezentacje, np. 33 Włochów i 21 Czechów, nie stworzymy najmniejszej grupy. Wskaźniki, jakie wyznaczyło IAAF, są bardzo wysokie i stąd tak małe ekipy - ocenił Haczek.

Dyrektor sportowy PZLA uważa, że Polacy mają sześć szans medalowych. - O nazwiskach nie będę mówił, bo nie chcę na nikim wywierać presji. Statystyki mówią, że jak się wykorzysta połowę okazji, to można to uznać za bardzo dobry wynik. Szansę mamy we wszystkich blokach - rzutowych, technicznych, biegowych, ale na pewno najtrudniej będzie w sprincie - zaznaczył.

Prezes PZLA, Jerzy Skucha dodał: - Mamy sześć szans medalowych, a statystyki mówią, że połowa szans powinna zamienić się w medale. Jeśli więc z Korei Południowej przywieziemy trzy medale, uznamy to za dobry start..

Piotr Haczek, który w zeszłym roku był w Daegu na rekonesansie, przyznaje, że Azja nie jest ulubionym miejscem lekkoatletów. - Zawsze w Europie, w podobnym klimacie i bez zmian strefy czasowej, osiągamy lepsze wyniki. Oczekujemy jednak od zawodników walki i ambicji - podkreślił.

Polacy do Korei polecą w dwóch turach. Pierwsi 15 sierpnia, pozostali cztery dni później. Do 25 sierpnia zatrzymają się w malowniczo położonej (na skraju trzech parków narodowych) miejscowości Geochang, 80 km od Daegu.

Wyjątkiem jest chodziarz Grzegorz Sudoł, który przyleci 25 sierpnia bezpośrednio do Daegu, a także dyskobolka Żaneta Glanc, która najpierw uda się na Uniwersjadę do chińskiego Shenzen, a później dołączy do kadry na MŚ. - W Geochang będziemy jedyną reprezentacją, która w tym czasie będzie miała tam zgrupowanie – kontynnuje dyrekord sportowy PZLA. - Jest to małe miasteczko z jednym hotelem, przy którym zbudowano bardzo nowoczesne centrum treningowe. Obiekt oddano dopiero w lutym. W grudniu byłem tam, by zobaczyć jak to wszystko wygląda, a teraz mam nadzieję, że Koreańczycy wywiążą się ze swoich obietnic - powiedział Haczek.

Od 1 do 4 września na Agrykoli zostanie zorganizowane Miasteczko Lekkoatletyczne (fot. rb)



Fundacja PZLA pomyślała także o kibicach, którzy nie będą mogli udać się do Korei, by na miejscu dopingować swoich ulubieńców. Na Agrykoli w dniach 1-4 września powstanie Miasteczko Lekkoatletyczne, z dwoma telebimami transmitującymi wydarzenia z Daegu i strefami kibica.
- Oprócz tego chcemy, by równolegle z tym, co dzieje się na stadionie w Korei, również u nas odbywały się te same konkurencje. Zaprosimy byłych lekkoatletów, m.in. Władysława Kozakiewicza, Artura Partykę, Bogusława Mamińskiego, a także zaplecze obecnej kadry narodowej - powiedział wiceprezes fundacji PZLA Tomasz Kania. Z kolei Bogusław Mamiński, który zdobył srebrny medal w MŚw 1983 w Helsinkach, a teraz zajmuje się promocją i organizowaniem imprez biegowych podkreślił, że pomysł na Miasteczko Lekkoatletyczne jest godny pochwały. – Chętnie wezmę udział w tej inicjatywie. Mam nadzieję, że uda się przyciągnąć młodzież oraz starszych kibiców i zainteresować ich lekkoatletyką.

Podczas środowej konferencji prezes Jerzy Skucha podsumował tegoroczne występy biało-czerwonych w juniorskich i młodzieżowych imprezach międzynarodowych (nasi młodzi lekkoatleci zdobyli w nich 18 medali). – Nie jest to wynik rekordowy, bo w przeszości mieliśmy już lepsze sezony pod względem liczby medali – powiedział. – Trzeba jednak podkreślić, że w tym roku poziom młodzieżowych zawodów był bardzo wysoki. Dlatego rezultaty, które uzyskiwali nasi zawodnicy były wielokrotnie znakomite, nawet jeśli nie wystarczały na zdobycie medalu. Juniorzy bili też rekordy Polski i to na najważniejszej dla nich imprezie sezonu. To znakomity prognostyk na dalszą część ich kariery.

Powrót do listy

Więcej