Menu
1 / 0
Aktualności /

MŚ W DAEGU: Sprinterzy na 4. miejscu

MŚ W DAEGU: Sprinterzy na 4. miejscu

Męska sztafeta 4x100 m w składzie: Paweł Stempel, Dariusz Kuć, Robert Kubaczyk i Kamil Kryński zajęła czwarte miejsce w finale mistrzostw świata w Daegu.

Męska sztafeta 4x100 m w składzie: Paweł Stempel, Dariusz Kuć, Robert Kubaczyk i Kamil Kryński zajęła czwarte miejsce w finale mistrzostw świata w Daegu.

 

Biało-czerwoni uzyskali rezultat 38.50, zaledwie o 0.01 sek. przegrywając brąz z zespołem Saint Kitts and Nevis. Wygrali Jamajczycy, bijąc jedyny rekord świata na tych mistrzostwach (37.04) i wyprzedzając Francuzów (38.20). Znakomicie na ostatniej zmianie pobiegł Kamil Kryński, który jednak kręcił głową niezadowolony, bo od brązowego medalu polską sztafetę dzieliła zaledwie 1 setna sekundy. – To minimalna różnica, wbiegając na metę nie miałem pojęcia, czy będziemy drudzy, czy trzeci. Szkoda, jednak z drugiej strony jeszcze do niedawna nasze czwarte miejsce w mistrzostwach świata wydawało się wręcz nieprawdopodobne – powiedział Kryński. Biegu nie ukończyli Amerykanie i Brytyjczycy.

Sprinterzy wypadli znakomicie już w eliminacjach. Startowali w III serii, razem m.in. z Brytyjczykami, Włochami, Australijczykami i Kanadyjczykami. Jako pierwszy ruszył Paweł Stempel. W dobrym tempie oddał pałeczkę Dariuszowi Kuciowi, który pomknął na przeciwległej prostej. Drugi wiraż to kolejna dobra zmiana między Kuciem, a Robertem Kubaczykiem. 100 metrów dalej Kubaczyk przekazał pałeczkę Kamilowi Kryńskiemu, który wbiegł na metę w drugiej pozycji (za Brytyjczykami). To oznaczało automatyczną kwalifikację do finału i czas 38.37 - zbliżony do rekordu Polski (38.33). – Szkoda, że nie udało się tego wyniku poprawić w finale, ale musieliśmy się skupić przede wszystkim na dobrym wykonaniu zmian, nie mogliśmy zbytnio ryzykować, bo chcieliśmy ukończyć finał i zająć jak najwyższe miejsce – mówił Dariusz Kuć.

Rozmowa z naszymi sprinterami na www.youtube.pl/PZLAwideo

Robert Kubaczyk przekazuje pałeczkę Kamilowi Kryńskiemu (fot. Marek Biczyk)

Niestety, gorzej od swoich kolegów po fachu zaprezentowały się nasze sprinterki. Z bloków wystartowała młodzieżowa mistrzyni Europy Anna Kiełbasińska, oddała pałeczkę Marice Popowicz. I na wejściu w drugi wiraż nastąpił dramat. Popowicz nie zdołała przekazać pałeczki w strefie zmian Marcie Jeschke, która mocno ruszyła do przodu. Polki przekroczyły jednak strefę zmian i zakończyły rywalizację. Ustawiona na ostatniej zmianie Agnieszka Ligięza nie doczekała się na koleżankę z zespołu. Polki nie zostały więc sklasyfikowane, podobnie jak Niemki oraz Chinki (te ostatnie zdyskwalifikowane za falstart).

Anita Włodarczyk broniła w Daegu złotego medalu, wywalczonego dwa lata temu w Berlinie. Najdalszy rzut w konkursie oddała w pierwszej próbie (73.56). To jej najlepszy rezultat w sezonie. Poprawiła się w stosunku do mistrzostw Polski o 51 centymetrów. Trzy rzuty miała niezaliczone, a w dwóch pozostałych uzyskała 72.61 i 72.65. Polka zajęła piątą lokatę, do brązowego medalu zabrakło 93 centymetrów. – Tak naprawdę zabrakło mi rzutów, trzech miesięcy przygotowań, które wypadły z powodu kontuzji – powiedziała Anita. – Przede wszystkim chciałabym podziękować mojemu fizjoterapeucie Przemkowi Iżyckiemu, za to, że doprowadził mnie do takiej dyspozycji, żebym mogła tu wystartować. Dziękuję też mojemu trenerowi i najbliższym, którzy przylecieli do Korei, by mnie wspierać.

Anita Włodarczyk i Tatiana Łysenko (fot. Marek Biczyk)

Konkurs młociarek wygrała Rosjanka Tatiana Łysenko (77.13).

 

Polska zakończyła mistrzostwa świata w Daegu z jednym medalem – złotym tyczkarza Pawła Wojciechowskiego. Biało-czerwoni zajęli 11. miejsce w klasyfikacji medalowej. W tabeli punktowej uplasowali się również na 11. miejscu (44 pkt).

 

Z Daegu

Rafał Bała

 

Wyniki na str.

http://daegu2011.iaaf.org/ResultsByDate.aspx

Powrót do listy

Więcej