Piątkowy wieczór w bydgoskiej operze Nova miał jednego bohatera. Paweł Wojciechowski, mistrz świata o tyczce, zgarnął kilka nagród, w tym te najważniejszą – dla zwycięzcy Złotych Kolców. Otrzymał też nagrodę finansową od PZLA za złoty medal z Daegu.
Piątkowy wieczór w bydgoskiej operze Nova miał jednego bohatera. Paweł Wojciechowski, mistrz świata o tyczce, zgarnął kilka nagród, w tym te najważniejszą – dla zwycięzcy Złotych Kolców. Otrzymał też nagrodę finansową od PZLA za złoty medal z Daegu.
Tuż po zakończeniu gali rozmawialiśmy z Pawłem.
- Największą zasługę w tym, że dziś jestem tu gdzie jestem jeśli chodzi o wyniki sportowe ma mój dziadek, który prowadzał mnie na treningi i pilnował, bym sumiennie się do nich przykładał – powiedział Wojciechowski. – Dzisiaj mogę mu podziękować. Skok o tyczce to całe moje życie. Podstaw skakania nauczył mnie trener Roman Dakiniewicz. No i wreszcie trener Michalski, z którym współpraca kwitnie. Przed nami jeszcze wiele sukcesów.
Jak zamierza poradzić sobie z presją na igrzyskach olimpijskich i czy widzi się w przyszłości w roli trenera?
Polecamy cały wywiad z Pawłem Wojciechowskim na oficjalnym kanale youtube Polskiego Związku Lekkiej Atletyki:
http://www.youtube.com/user/PZLAwideo?feature=mhee