Menu
1 / 0
Aktualności /

TADEUSZ OSIK: Zmieniamy prawie idealnie

TADEUSZ OSIK: Zmieniamy prawie idealnie

....

Podczas mistrzostw świata w Daegu polska sztafeta 4x100 m była bliska sprawienia ogromnej sensacji. Biało-czerwoni przegrali brązowy medal z ekipą Saint Kitts&Nevis zaledwie o 0.01 sekundy! Czwarte miejsce podopiecznych trenera Tadeusza Osika to był i tak wielki sukces. Choć niedługo od występu w Korei Południowej miną już trzy miesiące, szkoleniowiec, który ostatnio został uhonorowany Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, wciąż wraca myślami do tamtego biegu.

 

- Opadły już emocje po występie pańskich zawodników w Daegu?

- Tak, choć nie ukrywam, że wciąż analizuję bieg finałowy, szczególnie trzecią zmianę. To powoduje uczucie małego niedosytu. Do medalu zabrakło przecież tak niewiele. Oczywiście chcemy wykonywać wszystko w trakcie biegu perfekcyjnie, zbliżamy się do tego. Może kiedyś wyjdzie, ale jeszcze nie tym razem. Trzeba trochę czasu i poprawy wyników.

- Która ze sztafet zmienia obecnie najlepiej na świecie?

- Wydaje mi się, że podczas mistrzostw w Daegu to my mieliśmy najlepszy współczynnik zmian. W niektórych zespołach różnica między wynikami indywidualnymi a wynikiem sztafety wynosiła 2 sekundy, 2,2-2,5 sekundy. My tym razem mieliśmy ponad trzy, dokładnie 3,6 sekundy. To już jest na granicy możliwości. Słyszałem opinię m.in. Włochów, którzy byli zdania, że szczególnie w eliminacjach zmienialiśmy bardzo dobrze, choć można było to jeszcze troszkę poprawić. A zatem pod tym względem nasza sztafeta ma już bardzo małe pole manewru. Chłopaki muszą się natomiast zdecydowanie poprawić indywidualnie.

- Co trzeba zrobić, żeby w sezonie olimpijskim nasi sprinterzy nie biegali 10.40-10.50 na 100 metrów, ale żeby zbliżali się do granicy 10.20?

- Taki właśnie mamy cel. Byliśmy na zgrupowaniu w Cetniewie, opracowaliśmy program organizacji przygotowań. Rozważaliśmy też możliwości poprawy wyników indywidualnych, kierunki, w których możemy iść. Teraz czekają nas zgrupowania, podczas których będziemy realizowali ten program.

- Jest szansa, żeby któryś z zawodników zbliżył się w 2012 roku do granicy 10.00, czyli do rekordu Polski Mariana Woronina?

- Będzie bardzo trudno. Życzyłbym sobie, żeby Darek Kuć utrzymał poziom 10.15-10.20 na imprezach docelowych, a pozostali niech zbliżą się do 10.20-10.25. Wtedy będziemy się liczyli w sztafecie i możemy osiągnąć naprawdę sporo.

- A czy Usain Bolt będzie największą gwiazda sprintu podczas igrzysk w Londynie? Pokusi się o kolejny rekord świata?

- Może Bolt, może Amerykanin Tyson Gay, a może inny Jamajczyk Yohan Blake, który został mistrzem świata na 100 m w Daegu i tak fenomenalnie pobiegł 200 metrów w Brukseli, uzyskując 19.26 sek. Jest jeszcze najszybszy z białych, Francuz Christophe Lemaitre. Taki skład światowej czołówki zapewnia wielkie emocje, jakie z pewnością będą nam towarzyszyć podczas śledzenia sprintów w 2012 roku.

 

Rozmawiał rb

 

Powrót do listy

Więcej