Menu
1 / 0
Aktualności /

ME w Helsinkach: piątek – sesja poranna

ME w Helsinkach: piątek – sesja poranna

Była mistrzyni i rekordzistka świata w rzucie młotem – Anita Włodarczyk – z najlepszym wynikiem eliminacji (71.38) awansowała do niedzielnego finału. Ta sztuka udała się też dyskobolowi Robertowi Urbankowi i skoczkowi w dal Tomaszowi Jaszczukowi.

Była mistrzyni i rekordzistka świata w rzucie młotem – Anita Włodarczyk – z najlepszym wynikiem eliminacji (71.38) awansowała do niedzielnego finału. Ta sztuka udała się też dyskobolowi Robertowi Urbankowi i skoczkowi w dal Tomaszowi Jaszczukowi.

 

Włodarczyk swobodnie przerzuciła linię wyznaczającą minimum kwalifikacyjne (71 m) podczas rozgrzewki. Jednak pierwsze dwa rzutu w konkursie były nieudane. W inauguracyjnej kolejce młot wylądował na 66.30 m, a w drugiej próbie Polka uzyskała 69.50. W trzeciej zmobilizowała się i – mimo że młot lekko zahaczył siatkę – uzyskała 71.38. To był zdecydowanie najlepszy wynik eliminacji. Druga na liście - Żalina Margiewa z Mołdawii – okazała się o 1,5 metra gorsza. A rekordzistka globu, Niemka Betty Heidler w ogóle nie zakwalifikowała się do finału, paląc dwie pierwsze próby i w trzeciej uzyskując zaledwie 65.09.

W eliminacjach dyskoboli minimum kwalifikacyjne wyznaczono na 66 metrów. Również tu – tak jak wśród młociarek – tylko jedna osoba uporała się z tą odległością. Hiszpan Mario Pestano uzyskał 66.27, a zaledwie centymetra zabrakło Węgrowi Zoltanowi Kovago. Nasz Robert Urbanek startował w grupie A, w której rywalizację rozpoczynano p 9.00 (8.00 polskiego czasu). Polak, który w tym roku ustanowił wartościowy rekord życiowy (66.93) w drugiej kolejce rzucił 64.07. To był 8. rezultat dnia i pewny awans do finału. – Oczywiście, że byłem zestresowany, bo bardzo mi zależało na tym, by znaleźć się w finale. Mam nadzieję, że tam będzie jeszcze lepiej. W pierwszym rzucie zaprezentowałem się słabo, było nerwowo, bo musiałem się poprawiać. Na szczęście udało się i jestem dobrej myśli – powiedział Urbanek.

Jego kolega po fachu, Przemysław Czajkowski uzyskał odległość 62.22. Do ostatniego rzutu eliminacji był to 12-sty wynik dnia, który dawał miejsce w finale. Jednak na zakończenie Niemiec Markus Munch rzucił 62.83 m. wskoczył na 10. pozycję i wypchnął Czajkowskiego z finału. – To nie był mój dzień, nie potrafiłem poradzić sobie w tych warunkach. Historia lubi się powtarzać. Dwa lata temu też nie wszedłem do finału mistrzostwa Europy. W ostatniej kolejce Erik Cadee rzucił tyle samo co ja, ale miał lepszy ode mnie drugi wynik. Jestem rozczarowany. Ostatnio mam różne dni, nie jestem w równej formie, straciłem energię, chciałem nawet odpuścić mistrzostwa Europy. Ale przyjechałem tu no i jest jak jest – powiedział Czajkowski.

W eliminacjach na dystansie 200 m Polskę reprezentowało dwoje sprinterów. Kamil Kryński wystartował w 5. serii. Był drugi (czas 20.88 – wiatr 0,4 m/s) i spokojnie awansował do półfinału. Wśród kobiet Marika Popowicz wbiegła na metę 4. w I serii (23.64) i ją również zobaczymy w półfinale.

W eliminacyjnym konkursie skoczków w dal wystartował Tomasz Jaszczuk. Ubiegłoroczny wicemistrz Europy w I kolejce uzyskał wynik 7.80, chwilę później poprawił go na 7.94. To był 10. wynik eliminacji, który dał Polakowi awans do finału.

 

Powrót do listy

Więcej