Menu
1 / 0
Aktualności /

PRZED HME: Czy deski poniosą Polaków?

PRZED HME: Czy deski poniosą Polaków?

Na godziny przed rozpoczęciem halowych mistrzostw Europy w Göteborgu, w polskiej ekipie panuje bardzo dobra atmosfera. I wiara w to, że można nie tylko spełnić oczekiwania kibiców, ale sprawić jeszcze kilka niespodzianek.

Na godziny przed rozpoczęciem halowych mistrzostw Europy w Göteborgu, w polskiej ekipie panuje bardzo dobra atmosfera. I wiara w to, że można nie tylko spełnić oczekiwania kibiców, ale sprawić jeszcze kilka niespodzianek.

 

 

Tyczkarze – Robert Sobera i Piotr Lisek ćwiczyli dziś pod okiem Wiaczesława Kaliniczenki w hali treningowej, natomiast odpoczywająca od treningu Anna Rogowska przyszła na chwilę do hali, w której odbędą się zawody, żeby obejrzeć skocznię i zaznajomić się z drogą, jaka wiedzie z pomieszczenia rozgrzewkowego do wejścia na rozbieg.

 

Anna Rogowska, trening, Goteborg

Anna Rogowska i Wiaczesław Kaliniczenko (fot. M. Biczyk)

 

Popołudniowe godziny na rozruch i trening wykorzystali prawie wszyscy nasi reprezentanci. Kiedy Adam Kszczot, Marcin Lewandowski, Angelika Cichocka, czy Katarzyna Broniatowska pokonywali kolejne okrążenia w lżejszym lub mocniejszym tempie, deski pod ich stopami dudniły niczym gontowy dach pod naporem gradu wielkości gołębich jaj. Wszystkim dopisywały humory, choć niektórzy skupiali się przy tym na swoich sprawach (jak choćby Adrian Strzałkowski, który mocno pracował nad rozbiegiem skoku w dal, czy Grzegorz Sobiński, próbujący wyjście z bloków przed biegiem indywidualnym na 400 m (dostał niezły, 3 tor, a rywali w serii będzie miał naprawdę klasowych, m.in. mistrza Europy z Helsinek, Pavla Maslaka). Kierownik szkolenia PZLA, Piotr Bora z zaangażowaniem pomagał w rozbiegu i wejściu na poprzeczkę naszej skoczkini wzwyż, Kamili Stepaniuk (rozmowa z Piotrem Borą na: http://www.youtube.com/user/PZLAwideo). Co ciekawe, w tabelach pozostały jeszcze 2 halowe rekordy Polski, ustanowione w Goteborgu – trójskok Michała Joachimowskiego z 1974 roku (17.03) i skok wzwyż Danuty Bułkowskiej z 1984 roku (1.95). Może ten ostatni padnie w najbliższy weekend właśnie za sprawą Kamili…

 

Średniodystansowcy podczas treningu w Goteborgu

Marcin Lewandowski, Szymon Krawczyk, Bartosz Nowicki, Mateusz Demczyszak

i Angelika Cichocka (fot. M. Biczyk)

 

Zanim jednak w Scandinavium Arena rozpoczęła się sesja treningowa, w innej części ogromnego kompleksu handlowo-hotelowego odbyła się oficjalna konferencja prasowa. Wzięli w nie udział: Emma Green, Renaud Lavillenie, Adam Kszczot, Robbie Grabarz, Angelica Bengtsson i Michel Torneus (wypowiedź Adama Kszczota z tej konferencji dostępna na: http://www.youtube.com/user/PZLAwideo).

Późnym popołudniem (lub jak kto woli – wczesnym wieczorem) w jednej z sal hotelu Gothia odbyło się spotkanie całej ekipy. Kierownik ekipy – Lech Leszczyński – poinformował o wszelkich kwestiach organizacyjnych, po czym – wspólnie z prezesem PZLA, Jerzym Skuchą, rozdali członkom reprezentacji nominacje do kadry na Goteborg. Prezes zabrał głos, starając się zmobilizować zawodników do jak najlepszego występu (rozmowa z Jerzym Skuchą na oficjalnej stronie internetowej YouTube PZLA - http://www.youtube.com/user/PZLAwideo). –To bardzo dobra impreza dla wielu z Was, żeby wejść na europejski poziom i postarać się o pierwsze sukcesy – powiedział. – Sami, może w skrytości ducha, myślicie pewnie o tym samym: tu trzeba się nastawiać o walkę o wszystko, bez względu na Wasze doświadczenie. Nie można czuć bariery spowodowanej na przykład takim, a nie innym Waszym miejscem na liście startowej, warto starać się poprawić te wyniki. Medali pewnie nie zdobędą wszyscy, to naturalne. Uda się to jednak części z Was i satysfakcja będzie ogromna. A każdy kto pobije tu rekord życiowy, będzie w wąskim finale, również powinien mieć powody do radości. Podobnie wasi trenerzy. Chciałbym by polskich lekkoatletów przez te trzy dni było widać walczących. Jeśli tak będzie, sukcesy będą po stronie całej reprezentacji.

- Jeszcze nie było tak, żeby w ekipie kierowniczej reprezentacji na jakąś imprezę lekkoatletyczną byli trzej doktorzy, mam nadzieję, że to wstęp do dwutorowości karier sportowych i naukowych – powiedział z uśmiechem doktor chemii, Lech Leszczyński, mając na myśli siebie, prezesa Skuchę – czyli doktora matematyki oraz kierownika szkolenia PZLA, doktora nauk kultury fizycznej, Piotra Borę. Ten ostatni długo wyjaśniał członkom reprezentacji niuanse techniczne i organizacyjne (godziny call roomu, kwestie numerów startowych, zasady kwalifikacji do finałów itd.) szwedzkiej imprezy. Wszyscy żywiołowo analizowali listy startowe i przydział naszych reprezentantów do poszczególnych serii w biegach średnich.

 

Jerzy Skucha, Lech Leszczyński i Piotr Bora

Trzej doktorzy podczas spotkania całej ekipy w Goteborgu

(Jerzy Skucha, Lech Leszczyński i Piotr Bora (fot. M. Biczyk)

 

Po kilku minutach do Sali, w której trwało zebranie, chyłkiem wsunęli się dwaj doświadczeni szkoleniowcy – Józef Lisowski i Zbigniew Król. Maleńkie spóźnienie zostało im jednak wybaczone natychmiast po tym, jak oznajmili: Stoch mistrzem świata!

W dobrych nastrojach biało-czerwoni udali się na lekką kolacje, a później do pokoi. W piątek start HME – jako pierwszy z Polaków w hali Scandinavium Arena do rywalizacji przystąpi Dominik Bochenek – w biegu na 60 m pł.

 

Rozmowy z zawodnikami, trenerami, nagrania z treningów i konferencji – na oficjalnym kanale YouTube PZLA: http://www.youtube.com/user/PZLAwideo


Wyniki i program minutowy HME 2013: http://la.sportresult.com/ajax/eaa2.asp?event_id=10012100000003

Powrót do listy

Więcej