Menu
1 / 0
Aktualności /

SZYMON ZIÓŁKOWSKI: Lepiej późno niż wcale

SZYMON ZIÓŁKOWSKI: Lepiej późno niż wcale

Iwan Tichon i Wadim Diewiatowski znaleźli się wśród sześciu lekkoatletów, u których po ośmiu latach od MŚ w Helsinkach wykryto niedozwolone substancje (piszemy o tym w oddzielnym artykule na stronie pzla.pl). Jeśli procedura dyskwalifikacji przebiegnie bez zakłóceń, Szymon Ziółkowski zostanie złotym medalistą tamtych mistrzostw.

Iwan Tichon i Wadim Diewiatowski znaleźli się wśród sześciu lekkoatletów, u których po ośmiu latach od MŚ w Helsinkach wykryto niedozwolone substancje (piszemy o tym w oddzielnym artykule na stronie pzla.pl). Jeśli procedura dyskwalifikacji przebiegnie bez zakłóceń, Szymon Ziółkowski zostanie złotym medalistą tamtych mistrzostw.

 

Co na ten temat sądzi nasz młociarz? Czy jest usatysfakcjonowany taką decyzją IAAF i czy liczy na rehabilitację bądź przeprosiny ze strony dyskwalifikowanych młociarzy?

 

- Nie sądzę, żebyśmy teraz mieli do czynienia z batalią Białorusinów o zachowanie dobrego imienia – kręci głową Ziółkowski, który może się już prawie czuć dwukrotnym mistrzem świata. – Gdyby rzeczywiście czuli, że dzieje im się krzywda, walczyliby już przed rokiem, gdy Tichon został pozbawiony medalu igrzysk olimpijskich z Aten. Pamiętamy też doskonale sprawę po pekińskich igrzyskach, kiedy ich przyłapano, ale wygrali później sprawę przed Sądem Arbitrażowym ze względów proceduralnych. Jednak już wtedy MKOl sugerował, że tak czy inaczej oszustwo nie ujdzie im na sucho. I tak się dzieje. Lepiej późno niż wcale. Nie mam pojęcia, jak teraz będzie wyglądał cały proces rekonstrukcji wydarzeń sprzed ośmiu lat. Czy otrzymam złoty medal? Z mojego doświadczenia wynika, że to mało prawdopodobne. W 1994 roku zostałem wicemistrzem świata juniorów, później, po dyskwalifikacji rywala zostałem mistrzem, ale w domu wciąż mam tylko srebrny krążek. Złoty nie został mi dostarczony.

Dlaczego nie zaskakują mnie i nie bulwersują kolejne wpadki Białorusinów? Po prostu tam nikt nie ukrywał tego, że mają taki system przygotowań. Używają środków zabronionych powszechnie, ale… nie do końca u nich. Tak to funkcjonuje. Byli pewni swego, bezkarni. Okazało się jednak, że sprawiedliwość ich dosięgła. Szkoda, ze tak późno, bo w tym czasie różnie mogły się potoczyć losy wielu osób. Przecież wiadomo, że będąc mistrzem świata funkcjonujesz na innym pułapie niż gdy jesteś brązowym medalistą. Co zrobić, dobre i to. Dziś pewne metody wykrywania dopingu stały się doskonalsze i przez to pojawiają się coraz to nowsze rewelacje w kwestii antydopingu. Prawda jest jednak taka, że mamy do czynienia z mocnym wypaczeniem rywalizacji sportowej, zaczyna się to robić chore. Przecież konkursy w wielkich mistrzostwach bez dopingowiczów mogłyby wyglądać zupełnie inaczej. Ale dziś nie wróci się już czasu, można jedynie zdemaskować oszustów. Mam nadzieję, że gdy moja konkurencja zostanie wyleczona z kolegów z Białorusi to już więcej takich problemów nie będzie – kończy Ziółek, który w Poznaniu przygotowuje się do kolejnego sezonu.

 

 

Powrót do listy

Więcej