Menu
1 / 0
Aktualności /

DME W BRUNSZWIKU: Na razie piąta lokata

DME W BRUNSZWIKU: Na razie piąta lokata

Kilka spektakularnych występów – również tych, których nie typowano na głównych aktorów, ale także pojedyncze słabsze starty – to krótka charakterystyka pierwszego dnia Drużynowych Mistrzostw Europy w Brunszwiku w wykonaniu reprezentacji Polski.

Kilka spektakularnych występów – również tych, których nie typowano na głównych aktorów, ale także pojedyncze słabsze starty – to krótka charakterystyka pierwszego dnia Drużynowych Mistrzostw Europy w Brunszwiku w wykonaniu reprezentacji Polski.

 

Rywalizację na stadionie Eintrachtu Brunszwik rozpoczęli młociarze, z naszym Pawłem Fajdkiem na czele. Mistrz świata i ubiegłoroczny zwycięzca konkursu w Gateshead już w pierwszym rzucie pokazał ogromną siłę. Młot wylądował mniej więcej 79 metrze, ale o kilkadziesiąt centymetrów poza lewym promieniem, wyznaczającym sektor rzutów. Druga próba – też daleka, ale spalona. W trzeciej zaczęły się nerwy. – To był bardzo asekuracyjny rzut, trzeba było zdobyć jakieś punkty dla drużyny. Dopiero w następnej kolejce znów mogłem pójść „na maksa” – tłumaczy Fajdek. Pójście „na maksa” znów jednak oznaczało spaloną próbę i w konsekwencji trzecie miejsce z wynikiem 75.26.

Również Tomasz Majewski miał szansę na zwycięstwo, ale przed nim stało dużo trudniejsze zadanie niż przed Fajdkiem. Kapitan naszej kadry mierzył się z ulubieńcem gospodarzy, mistrzem świata, Davidem Storlem. Niemiec udowodnił swoją wyższość, uzyskując bardzo dobry rezultat (21.20). Majewski poprawiał się z kolejki na kolejkę, w najdalszej próbie pchając na odległość 20.57. – No cóż, David leje mnie w tym roku niemiłosiernie, ale widać, że jest bardzo mocny. Mam nadzieję, że po wyeliminowaniu błędów też będę mógł pchać ponad 21 metrów i że szczyt formy przypadnie na mistrzostwa Europy w Zurychu – skomentował swój występ dwukrotny mistrz olimpijski (cała rozmowa z Tomkiem na kanale YouTube PZLA).

Trzecia z naszych gwiazd – Anna Rogowska – tym razem miała nieudany występ. Zaczęła konkurs tyczkarek jako ostatnia, od 4.40. Jednak w żadnej próbie nie udało jej się uporać z tą wysokością. – Przykro mi, bardzo chciałam zdobyć punkty dla drużyny. Tak wysokość nie stanowi dla mnie problemu, więc nie miałam powodu do obaw. Czy mogłam zacząć niżej, bezpieczniej? Nie, bo mam na tyle długie tyczki, że na 4.35 tyczka by mi nie „przejechała” – tłumaczyła mistrzyni świata z 2009 roku (niemiecki spiker kilkukrotnie przypominał ten sukces, odniesiony przez Rogowską w Berlinie).

Z bardzo dobrej strony zaprezentował się Marcin Lewandowski, ośmiusetmetrowiec, który został w Brunszwiku wystawiony na dłuższym dystansie, 1500 m. Na 800 metrów przed metą potknął się i zachwiał, ale odzyskał rytm. Później walczył na ostatniej prostej. Wystarczyło to do trzeciego miejsca i rekordu życiowego (na otwartym stadionie): 3:38:19. – W takich zawodach liczą się punkty dla drużyny i nie ma się co zastanawiać, czy ten dystans jest dla mnie odpowiedni. Pewnie w przyszłości przestawię się na 1500 metrów, ale wcześniej musze jeszcze zdobyć na 800 medal igrzysk lub mistrzostw świata. Na razie cieszę się z miejsca i 10 punktów dla ekipy – stwierdził Lewandowski (cała rozmowa z Marcinem na kanale YouTube PZLA).

Trzecia była też startująca w biegu przeszkodowym Katarzyna Kowalska. – Jestem zadowolona z miejsca, ale też z tego, jak przebiegała rywalizacja. Zazwyczaj „umierałam” już po dwóch kilometrach, teraz czułam się naprawdę dobrze. Trzeba oczywiście jeszcze trochę popracować na zgrupowaniu i na mistrzostwach Europy w Zurychu powinnam być w optymalnej formie – powiedziała.

Niespodziankę in plus sprawił płotkarz Robert Bryliński. Kilka dni temu nie miał pojęcia, że znajdzie się w składzie na DME. Dołączył do ekipy po tym, jak kontuzji doznał Patryk Dobek. W sobotę wygrał swoją serię na dystansie 400 m pł i ustanowił rekord życiowy: 50.64. – Nie ukrywam, że liczyłem na „życiówkę”, może nawet lepszą. Plany trochę pokrzyżowała pogoda, ale i tak jestem bardzo zadowolony. Po problemach zdrowotnych w ubiegłym sezonie, wracam do formy i chciałbym już wkrótce rywalizować z Patrykiem Dobkiem jak równy z równym – przyznał podopieczny znakomitego przed laty czterystumetrowca, Roberta Maćkowiaka.

Czwarty był też na płaskim dystansie jednego okrążenia Rafał Omelko (46.21), na tej samej pozycji rywalizację ukończyli: Anna Jagaciak w trójskoku (13.95) i Tomasz Jaszczuk w skoku w dal (7.95). – Mam już za sobą kilka konkursów w okolicach 8 metrów, liczę na to, że wkrótce częściej będę lądował poza tą granicą – powiedział nasz utalentowany skoczek. Trochę stresu miała dyskobolka Żaneta Glanc. Zaczęła bardzo słabo, później poprawiła się na 58.80, ale dopiero po rzucie na 60.18 mogła odetchnąć z ulgą, bo udało się zająć 4. miejsce. – To oczywiście nie jest szczyt marzeń, ale zimą straciłam sporo czasu z powodu kontuzji. Teraz muszę tę stratę nadrabiać. Dziś wystarczyło tylko na 60 metrów, ale liczą się punkty dla reprezentacji – przyznała.

Drugi w swojej serii na 100 metrów był Karol Zalewski, który osiągnął czas 10.47. – Czas zadowalający, ale mam jeszcze kilka tygodni, żeby potrenować wyjście z bloków, bo tracę dużo na pierwszych 30 metrach – zauważył… i pobiegł do kolegów, którzy przygotowywali się do startu w sztafecie. Późnym popołudniem zajęli na dystansie 4x100 m piątą lokatę, panie były szóste. Szósta linię mety minęła Angelika Cichocka, a wynik 2:03.70 na 800 metrów na pewno nie mógł satysfakcjonować halowej wicemistrzyni świata. – Zabrakło mi trochę siły, cały bieg walczyłam o to, żeby trzymać się w czołówce i nie zaspać na finiszu. Sporą część dystansu biegłam po drugim torze i to kosztowało mnie dużo sił. Dałam się wyprzedzić kilku dziewczynom zza pleców. Mam nadzieję, że w Zurychu będzie lepiej, liczę na jeszcze lepszą druga część sezonu – opowiadała.

Po pierwszym dniu rywalizacji Polska zajmuje 5. miejsce. Na prowadzeniu Niemcy przed Rosjanami i Francuzami. W niedzielę m.in. rzut dyskiem mężczyzn, skok wzwyż kobiet i bieg na 800 metrów mężczyzn.

Rozmowy z naszymi zawodnikami na kanale: YouTube PZLA.

Wyniki pierwszego dnia zawodów: Brunszwik

Powrót do listy

Więcej