Menu
1 / 0
Aktualności /

Copernicus Cup: Swoboda 7.07 - rekord świata!

Copernicus Cup: Swoboda 7.07 - rekord świata!

Ewa Swoboda czasem 7.07 poprawiła podczas mityngu Copernicus Cup halowy rekord świata juniorek w biegu sprinterskim na 60 metrów.   

Ewa Swoboda czasem 7.07 poprawiła podczas mityngu Copernicus Cup halowy rekord świata juniorek w biegu sprinterskim na 60 metrów. 

 

Ewa Swoboda w eliminacjach pobiegła 7.16 – tym samym wyrównała swój trzeci najlepszy rezultat w karierze. To co stało się w finale zachwyciło wszystkich zgromadzonych w Arenie Toruń – Ewa Swoboda wyszła dynamicznie z bloków i z każdym metrem wyprzedzała rywalki, a gdy wpadła na metę oszalała z radości. Czas podopiecznej Iwony Krupy – 7.07 – to nowy halowy rekord świata juniorek w biegu na 60 metrów! Polka poprawiła 17-letni rekord Joan Ekah-Udak, która na halowych mistrzostwach świata w Maebashi pobiegła 7.09.

 

 

Nie mogę wciąż uwierzyć, że zegar pokazał 7.07, to przeszło wszystkie moje oczekiwania, myślałam że na zegarze będzie 7.12 a tu taka niespodzianka. Dla mnie to jest najlepsza hala w Polsce, mam nadzieję że kolejne rekordy również tu będę biła. Mam nadzieję, że z roku na rok progres będzie jeszcze większy. Bardzo chciała bym się pokazać z dobrej strony w Rio, bo to jest impreza docelowa. Widać luz w bieganiu ale rezerwy jeszcze są. Dzisiaj nie ma mowy o żadnym świętowaniu, szybko się pakuje i jadę do Spały bo jutro mnie czeka start w Mistrzostwach Polski Juniorów – podsumowała swój bieg Swoboda. 


Ewa Swoboda na mecie rekordowego biegu na 60 metrów (foto: Marek Biczyk)

Preludium do wielkich sportowych wydarzeń była wizyta w Toruniu prezydenta European Athletics Svena Arne Hansena. Norweg spotkał się z władzami miasta, które kandyduje do organizacji Halowych Mistrzostw Europy 2019. Wieczorem obejrzał świetne lekkoatletyczne widowisko jakie zgotowali biało-czerwoni zawodnicy w Arenie Toruń. Szef europejskiej lekkoatletyki podczas otwarcia mityngu przyznał, że jest pod wielkim wrażeniem toruńskiego obiektu.

Pierwszym aktem spektaklu był konkurs pchnięcia kulą mężczyzn. Swoją zwycięską serię kontynuuje Michał Haratyk, który w najlepszej próbie pchnął 21.04 i ponownie pokonał naszych znakomitych zawodników – Konrada Bukowieckiego (20.45) oraz Tomasza Majewskiego (20.41).

 

 

- Wynik i wygrana cieszą, bardzo fajny konkurs. Dzisiaj rano jak wstałem to bałem się, że nie pchnę 20 metrów, ale już po próbnych seriach wiedziałem że jest forma i mogę pchnąć daleko – przyznał po konkursie Haratyk (AZS AWF Kraków)

Gdy na rzutni rywalizowali kulomioci na bieżni panie rywalizowały w biegu na 1500 metrów. W tej konkurencji formą zaimponowała Renata Pliś. Zawodniczka Maratonu Świnoujście uzyskała czas 4:07.38, wypełniła minimum PZLA na mistrzostwa globu w Portland oraz wysunęła się na czoło światowych tabel.

- Jestem bardzo zadowolona z wyniku i całego biegu. Cieszę się że pokazałyśmy, że w Polsce można szybko biegać – mówiła po biegu Pliś, która na mecie wyprzedziła swoją koleżankę z reprezentacji Danutę Urbanik – jej czas 4:09.89 również dał przepustkę do startu w USA.

 

 

Wskaźniki PZLA na czempionat IAAF w Portland zostały przez biało-czerwonych wypełnione także w biegach na 400 metrów. Najpierw sztuki tej dokonała Justyna Święty, która przed dwoma laty biegła w finale halowych mistrzostw w sopockiej Ergo Arenie. Podopieczna Aleksandra Matusińskiego uzyskała na toruńskiej bieżni czas 53.09. Po kilkunastu minutach szybko pobiegł Łukasz Krawczuk – jego czas 46.26 to nie tylko przepustka na Portland, ale także najlepszy w tym roku wynik uzyskany przez Europejczyka na dystansie 400 metrów.

 

 

W skoku o tyczce Robert Sobera bezbłędnie pokonywał poprzeczkę zawieszoną na 5.40, 5.60, 5.70 oraz wreszcie – także w pierwszej próbie – 5.77, czyli minimum na halowe mistrzostwa świata w Portland. Trudniejszą drogę do pokonania poprzeczki na 5.77 przeszedł Piotr Lisek. Nim zawodnik szczecińskiego OSOT-u zapewnił sobie prawo startu w Oregonie dopiero w trzeciej próbie skoczył 5.40 i po nieudanym skoku na 5.70 przeniósł swoje skoki na 5.77. Z 5.77 zmierzył się także Paweł Wojciechowski – po dwóch nieudanych skokach trzeci przeniósł na 5.82, ale niestety przy jego próbie poprzeczka spadła ze stojaków.

 

 

 

 

 

Podobnie jak w ubiegłym roku szybko biegała w Toruniu Joanna Jóźwik. Podopieczna Andrzeja Wołkowyckiego pokonała cztery okrążenia Areny Toruń w czasie 2:00.12 i została liderką światowych tabel. Biegaczka stołecznego AZSu-AWFu wyprzedziła na mecie m.in. ubiegłoroczną triumfatorkę Copernicus Cup Jenny Meadows (dziś trzecia – 2:01.61).

- Bardzo się cieszę że udało mi się wygrać w końcu jakiś bieg, bo dawno tego nie potrafiłam zrobić, nie wiem czy było to spowodowane tym, że cały czas swoją taktykę ustawiałam na koniec, czyli biegła na końcu a dopiero później przyśpieszałam i dawałam z siebie wszystko na ostatnich 100 metrach. Dziś postanowiłam od razu zacząć szybko i cieszę się, że mi się to udało i na pewno przeniosę to na stadion – podsumowała swój bieg finalistka mistrzostw świata w Pekinie.

Adam Kszczot zachował się jak profesor biegu na 800 metrów – w poprowadzonym przez Szymona Krawczyka biegu uzyskał czas 1:46.19 i zdecydowanie pokonał Etiopczyka Amana. Prowadzony entuzjastycznym dopingiem kibiców Polak biegł po swoje i triumfował nad bardzo utytułowanymi rywalami. Przed zawodnikiem Rudzkiego Klubu Sportowego teraz czas na przygotowania do sezonu letniego – podopieczny Zbigniewa Króla nie wystartuje w Portland. 

O minimum na mistrzostwa w Portland otarli się nasi płotkarze – wskaźnik PZLA wynosi 7.72, a drugi na mecie Dominik Bochenek uzyskał czas 7.73! Za nim finiszowali Damian Czykier (7.75) i Artur Noga (7.78).

Świetnie skakała w Toruniu Urszula Gardzielewska-Domel. Zawodniczka z Wrocławia w pierwszych skokach pokonywała 1.75, 1.80, 1.85, 1.87, 1.89 oraz 1.92.

 

 

13.95 to od dziś nowy rekord życiowy w trójskoku Anny Jagaciak-Michalskiej – puszczykowianka była bardzo zadowolona ze swojego występu, ale podkreśliła, że celem numer jeden dla niej są igrzyska w Rio de Janeiro.

Czas 8.05 uzyskały na mecie finałowego biegu na 60 metrów przez płotki Chorwatka Andrea Ivancevic oraz nasza Karolina Kołeczek – ostatecznie Polka została sklasyfikowana na drugim miejscu, a czasem 8.05 wyrównała rekord życiowy w halowym biegu płotkarskim.

W biegu panów na 1500 metrów Artur Ostrowski wygrał z czasem 3:47.68. 

Maciej Jałoszyński, Maciej Pruss

Powrót do listy

Więcej