Menu
1 / 0
Aktualności /

60. HMP: szybcy Popowicz i Olszewski, imponująca Guba

60. HMP: szybcy Popowicz i Olszewski, imponująca Guba

W biegach sprinterskich Marika Popowicz ustanowiła znakomity rekord życiowy, a Remigiusz Olszewski wypełnił wskaźnik PZLA na Portland, Paulina Guba zaimponowała w pchnięciu kulą, tyczkarze Paweł Wojciechowski i Piotr Lisek zafundowali widzom w Arenie Toruń znakomity sportowy spektakl – tak można podsumować główne wydarzenia pierwszego dnia 60. Halowych Mistrzostw Polski.

W biegach sprinterskich Marika Popowicz ustanowiła znakomity rekord życiowy, a Remigiusz Olszewski wypełnił wskaźnik PZLA na Portland, Paulina Guba zaimponowała w pchnięciu kulą, tyczkarze Paweł Wojciechowski i Piotr Lisek zafundowali widzom w Arenie Toruń znakomity sportowy spektakl – tak można podsumować główne wydarzenia pierwszego dnia 60. Halowych Mistrzostw Polski.

Znakomicie w tym sezonie biega Marika Popowicz-Drapała – bydgoszczanka już w eliminacjach poprawiła rekord życiowy w sprincie na 60 metrów czasem 7.26. Zawodniczka Jacaka Lewandowskiego nie zwolniła tempa w finale, w którym zdeklasowała rywalki i ustanowiła bardzo wartościowy rekord życiowy rezultatem 7.20! Czas ten jest wyrównanym trzecim najlepszym wynikiem w historii polskiej lekkoatletyki – szybciej od zawodniczki Zawiszy biegały jedynie Ewa Pisiewicz oraz Ewa Swoboda. Za plecami Popowicz finiszowały Agata Forkasiewicz (dziś 7.32) oraz Katarzyna Sokólska (7.41). Rekordowy bieg można obejrzeć na profilu PZLA na Instagramie.

W tym roku wracam na tron, ale mam też świadomość, że zabrakło dziś naszej gwiazdy sprintu Ewy Swobody. Żałuje że nie przyszło nam dziś ze soba rywalizować. 60 metrów jest bardzo specyficznym dystansem, gdyż nie wybacza błędów, czas na analizy dopiero przyjdzie, bo trener na pewno się dopatrzy jakis błędów, ale ja jestem przeszczęśliwa, że udało mi się ustanowić nowy rekord życiowy. Chciałabym podziękować trenerowi bo to jego zasługa ja tylko wykonuje to co on mi radzi – mówiła po biegu Marika Popowicz-Drapała z bydgoskiego Zawiszy. 

W biegu mężczyzn świetnie spisał się Remigiusz Olszewski, który czasem 6.62 poprawił rekord życiowy, zdobył złoty medal i wypełnił wskaźnik PZLA na halowe mistrzostwa globu w amerykańskim Portland. Szybko pobiegł również drugi na mecie Krzysztof Grześkowiak – dziś 6.68. Brąz zdobył Grzegorz Zimniewicz – 6.73. Jak przebiegała rywalizacja można obejrzeć na profilu PZLA na Instagramie.

Takiego wyniku napewno spodziewał się mój trener, bo tak szykowaliśmy tą forme. Poprzednie starty były słabsze i niezadawalając stąd tylko dwa starty na hali, a głównie szykowaliśmy się na Portland. W treningu są jeszcze rezerwy i elemety które mogę poprawdzic. Niestety jestem trochę kontuzjowany i sam nie wiem czy dam rade wystartowac na mistrzostwach świata w Portland – przyznał po biegu Remigiusz Olszewski.


Finiszowe metry sprintu na 60 metrów panów (foto: Tomasz Kasjaniuk)

Znakomicie spisała się w Toruniu Paulina Guba (OKS Start Otwock). Podopieczna Edmunda Antczaka najpierw w pierwszej kolejce poprawiała rekord życiowy wynikiem 17.88, a po kilku minutach wyśrubowała go jeszcze do poziomi 18.63. Rezultat ten dał najlepszej polskiej kulomiotce prawo startu w halowych mistrzostwach świata w Portland (Guba nie planuje startu w USA). Równie daleko Polka pchała także w kolejnych seriach, w których uzyskała 18.00, 17.92, 18.11, 17.80. Srebrny medal, z nowym rekordem życiowy, zdobyła Klaudia Kardasz (16.76), a brąz wywalczyła Agnieszka Maluśkiewicz – 16.31.

- O tym co dzisiaj się stało nawet nie marzyłam, chciałam pchnąć 18 metrów i pokazać, że warto inwestować Polskie damskie pchnięcie kulą. Jestem dziś najszczęśliwszym człowiekiem na hali. Jest minimum do Portland, ale plany są inne w poniedziałek wylatuje do RPA i trenuje dalej do Rio – skomentowała swój start w Arenie Toruń Paulina Guba, która złoty medal odebrała z rąk honorowego członka European Athletics Czecha Karela Pilnego.


Paulina Guba znakomicie spisała się w Arenie Toruń (foto: Tomasz Kasjaniuk)

Znakomite show przygotowali dziś dla kibiców Paweł Wojciechowski i Robert Sobera. Bydgoszczanin w pierwszych próbach skoczył 5.40 i 5.60. Sobera z pierwszą z tych wysokości uporał się w drugim skoku, a 5.60 także pokonał za pierwszym razem. Gdy poprzeczka powędrowała na wysokość 5.72 obaj panowie solidarnie zaliczyli ją w trzecich próbach. Później bez powodzenia atakowali rekord halowych mistrzostw kraju, czyli 5.82. Brązowy medal, z wynikiem 5.50 (trzy nieudane próby na 5.66), zdobył Piotr Lisek.


Paweł Wojciechowski został mistrzem Polski w skoku o tyczce (foto: Marek Biczyk)

- Jestem zadowolony ze złotego medalu, ale szczerze mówiąc jadąc do Torunia liczyłem na trochę więcej, liczyłem na rekord Polski i trochę wyższe skoki. Zabrakło szczegółów: rytmu, przelotu i zgrania tego wszystkiego, ale taka właśnie jest tyczka, trzeba przez to przejść i połączyć to wszystko z wysokością i będzie dobrze. To są najlepsze zawody na hali w moim wykonaniu od 2011 roku. Teraz chwila na regeneracje i wracamy dalej do treningów, a w kwietniu jadę na obóz – podsumował swój występ w Grodzie Kopernika Paweł Wojciechowski.

Nie było niespodzianki w biegu na 60 metrów przez płotki pań. W pierwszej finałowej konkurencji mistrzostw z dużą przewagą wygrała Karolina Kołeczek. Sandomierzanka prezentowała w tym sezonie halowym bardzo stabilną formę, której potwierdzeniem jest dzisiejszy czas naszej najlepszej płotkarki – 8.12. Srebrny medal na toruńskiej bieżni wywalczyła Ewa Ochocka – 8.39. Za jej plecami Katarzyna Siewruk i Katarzyna Hyjek stoczyły zaciętą walkę o brąz – obu paniom na mecie zmierzono czas 8.46, ale po dokładnej analizie okazało się, że minimalnie szybsza była Siewruk. Cały bieg można zobaczyć na profilu PZLA na Instagramie.

- Bardzo lubię przyjeżdżać do Torunia, lubię tą halę oraz wspaniale dopingującą publiczność. Bardzo cieszę się, że obroniłam tytuł mistrzyni Polski. Nie robiliśmy w tym roku dużo techniki i szybkości, postawiliśmy pracę objętościową, dlatego te uzyskiwane wyniki cieszą – mówiła po finałowym biegu Kołeczek.

W biegu na 1500 metrów Artur Ostrowski kontrolował rywalizację przez cały bieg, nie dając się wyprzedzić atakującemu go Szymonowi Krawczykowi oraz pozostałym rywalom, którzy mocno naciskali na lidera biegu. Na mecie syn znanego przed laty biegacza Ryszarda Ostrowskiego uzyskał czas 3:44.92 i pokonał Krawczyka (3:45.55) oraz Romana Kwiatkowskiego (3:45.90).  

Na ostatnim okrążeniu biegu na 1500 metrów Danuta Urbanik systematycznie zwiększała dystans nad rywalkami i złoty medal okrasiła na mecie czasem 4:23.12. Walkę o srebrny medal stoczyły prowadząca przez większość dystansu Katarzyna Broniatowska i Monika Hałasa – zawodniczka z Zabrza na ostatniej prostej atakowała krakowiankę, ale ostatecznie to Broniatowska była druga z czasem 4:24.20. Brąz dla zabrzanki – 4:24.29.

Finałowy bieg do pięcioboju – na 800 metrów – podobnie jak całą wielobojową rywalizację wygrała Karolina Tymińska. Zawodniczka z Sopotu zgromadziła podczas sobotnich zmagań 4400 punktów (w biegu na 800 metrów 2:16.84) i zdobyła złoty medal. Wicemistrzynią Polski została debiutująca w pięcioboju Urszula Gardzielewska-Domel – 3897 punktów. Brązowy medal dla Pauliny Ligarskiej – 3868 pkt. Na starcie pięcioboju nie pojawiła się ostatecznie, zgłoszona do mistrzostw, obrończyni tytułu sprzed roku ze Spały Magdalena Sochoń z Warszawianki.


Karolina Tymińska w drodze po złoto w pięcioboju (foto: Marek Biczyk)

Dwa razy poprawiała rekord życiowy w skoku w dal halowa mistrzyni Polski Anna Jagaciak-Michalska. W drugiej próbie zawodniczka AZSu Poznań uzyskała 6.48, a w kolejnej serii poprawiła się jeszcze o centymetr i złoto zdobyła z rezultatem 6.49. Wicemistrzynią kraju została w Toruniu Ewa Rosiak, która w trzeciej serii skoczyła 6.20. Niezwykle wyrównana była walka za plecami dwóch pierwszych zawodniczek – aż trzy skoczkinie uzyskały taki sam rezultat tzn. 6.17. O medalu decydowały więc drugie próby – najlepszą legitymowała się Teresa Dobija (również 6.17). 

Sukcesywnie poprawiał się dziś – ze skoku na skok – Tomasz Jaszczuk. Zawodnik trenera Kazimierza Zięciny w drugiej części konkursu skoczył 7.71, 7.75 i wreszcie w ostatniej próbie 7.83. Złoty medalista zdecydowanie pokonał wicemistrza kraju Michała Rejmusa (7.61) oraz brązowego Andrzeja Kucha (7.48).

Najlepszym skoczkiem wzwyż 60. Halowych Mistrzostw Polski został Sylwester Bednarek, który pokonał poprzeczkę zawieszoną na wysokości 2.22 (trzy nieudane próby na 2.25). Srebro wywalczył Wojciech Theiner (2.19), a brąz Piotr Milewski (2.16).


Sylwester Bednarek wygrał skok wzwyż, ale zaliczył jedynie 2.22 (foto: Marek Biczyk)

Najlepszą chodziarką na dystansie 3000 metrów  Od początku mocne tempo rywalizacji nadała Monika Kapera, którą goniła i na nieco ponad kilometr przed metą wyprzedziła Agnieszka Szwarnóg. Mocnego tempa Kapera niestety nie wytrzymała i później wyprzedziła ją również Paulina Buziak, która później wyprzedziła jeszcze Szwarnóg i z czasem 12:40.31 została halową mistrzynią kraju. Druga była właśnie Agnieszka Szwarnóg (12:47.23), a trzecia Katarzyna Golbaa (12:58.76).

W chodzie na 5000 metrów długo prowadził Rafał Augustyn, ale później został on wyprzedzony przez Dawida Tomalę, który triumfował w Toruniu z czasem 19:36.82. Wicemistrzem kraju został Augustyn (19:38.75), który wyprzedził o ponad 15 sekund swojego imiennika Rafała Sikorę (19:55.15).

Startujący w Toruniu lekkoatleci przekazywali swoje wsparcie polskiej wieloboistce Agnieszce Borowskiej, która przechodzi obecnie rehabilitację po wypadku na torze bobslejowym. Nie tylko wieloboiści, ale także przedstawiciele innych konkurencji przekazywali swoje wsparcie Agnieszce, która przed rokiem w Arenie Toruń zdobyła brązowy medal w skoku w dal.


Karolina Kołeczek, halowa mistrzyni biegu na 60 metrów przez płotki (foto: Maciej Łopatto)

Pełne wyniki: Toruń

Toruń, Maciej Jałoszyński (współpraca: Maciej Pruss)

Powrót do listy

Więcej