Menu
1 / 0
Aktualności /

Mistrzostwa Europy w biegach górskich w Cauterets we Francji

W pięknej scenerii północnych Pirenejów w ostatnią niedzielę odbyły się mistrzostwa Europy w biegach górskich. Z polskich zawodników najlepiej spisali się juniorzy: 14 lokatę zajęła Aleksandra Szmigiel, a 13 - Miłosz Szcześniewski.

W pięknej scenerii północnych Pirenejów w ostatnią niedzielę odbyły się mistrzostwa Europy w biegach górskich. Z polskich zawodników najlepiej spisali się juniorzy: 14 lokatę zajęła Aleksandra Szmigiel, a 13 - Miłosz Szcześniewski.

Francuska Federacja Lekkiej Atletyki jak zwykle nie zaimponowała umiejętnościami organizacyjnymi i zewsząd słychać było narzekania i pretensje uczestników. Jak jednak mówią Rosjanie „Priroda wsio nagrażdajet”. Meta na wysokości 2360 m i wspaniałe widoki na szczyty Pirenejów oraz na morze mgieł na wysokości 700-800 m stopniowo podnoszące się do góry. Po raz pierwszy mistrzostwa Europy odbyły się także w kategorii juniorów i juniorek. Po raz ostatni organizator był odpowiedzialny za zabezpieczenie noclegów i wyżywienia uczestnikom. Za juniorów już teraz trzeba było zapłacić. Od przyszłego roku trzeba będzie płacić za wszystkich. Czy były to ostatnie mistrzostwa Europy z udziałem polskich zawodników? Wypada wierzyć, że nie.

Zaczęły juniorki. Mistrzyni Polski na krótkim dystansie Aleksandra Szmigiel (LLKS Osowa Sień) po raz pierwszy miała do pokonania dystans 4 km z przewyższeniem 450 m. Bieg, w którym zdobyła tytuł mistrzowski odbywał się na trasie anglosaskiej długości 2,8 km i był to jej jedyny start w biegu górskim. Już w połowie trasy wydawało się, że może być źle. Jednak okrzyki zachęty kierownika ekipy przemieszczającego się wyciągiem krzesełkowym ze startu na metę oraz doping trenera Pakosza i następnie kierownika ekipy na ostatnich kilkuset metrach zmobilizował zawodniczkę do efektownego finiszu, podczas którego wyprzedziła kilka zawodniczek. Ten dowód ambicji spotkał się z aplauzem widzów, choć m.in. 2 Francuzki padły jego ofiarą. Odpokutowała ten wyczyn padając na mecie i angażując obsługę medyczną do wytężonej pracy nad postawieniem jej na nogi. 14 miejsce w Europie było jednak tego warte. Brytyjczycy mieli zdecydowaną faworytkę w postaci 16-letniej (wyglądającej na lat 10) Blue Haywood. Nieśmiałe wzmianki o Słowence Mateji Kosovelj, która w ubiegłym roku została w wieku 18 lat wicemistrzynią Europy seniorek wywoływały tylko lekceważące machnięcie ręką. Kosovelj nie przyjechała na mistrzostwa z powodu kontuzji, ale numer 2 wśród słoweńskich juniorek Lucija Krkoč nie przejęła się brytyjskimi zaklęciami i wygrała niezagrożona, a niedoszła mistrzyni (a może przyszła mistrzyni) prowadziła zaledwie przez pierwszy kilometr i ostatecznie zajęła 5 miejsce. Nie bez znaczenia był zapewne fakt, że przed startem, w ramach rozgrzewki maleńka Brytyjka wykonała chyba ze 30 sprintów pod  pierwsze wzniesienie.

Jedyny junior w ekipie Miłosz Szcześniewski, kolega klubowy naszej dzielnej juniorki również w swojej sportowej karierze miał tylko jeden start w biegu górskim, uwieńczony tytułem mistrza Polski na krótkim dystansie – 4,1 km. Tu jednak juniorzy mieli do pokonania 8,5 km, przewyższenie 1050 m i metę na wysokości 2360 m. Zajął 13 miejsce zachowując siły na finisz na ostatnim kilometrze. Niestety, organizator zapomniał (?) oznakować ostatni kilometr i finisz na ostatnich 200 metrach nie był już skuteczny, a była realna szansa na 11 miejsce. Po solidnym przygotowaniu w przyszłym roku możemy mieć naprawdę sporo radości ze startu tego zawodnika. Bieg juniorów zdominowali Turcy, którzy zajęli 3 pierwsze miejsca. 2 następne padły łupem Niemców.

Seniorki miały do pokonania tę samą trasę co juniorzy. Polki pobiegły tak jak były przygotowane. Na szczęście pokonały Białoruś. Iwona Bota, która w roku ubiegłym tytułem mistrzyni Polski rozpoczęła zdawałoby się piękną karierę w kategorii seniorek powinna zastanowić się, czy rzeczywiście ma ochotę dalej uprawiać sport na poziomie wyczynowym. Wszyscy zastanawiali się, czy Anna Pichrtova, która najwyraźniej doszła do siebie po koszmarnym wypadku w roku ubiegłym zdoła powtórzyć ubiegłoroczny sukces. Na drodze stanęły Norweżki. Anita Haakenstad-Evertsen, czwarta zawodniczka ubiegłorocznych mistrzostw świata była nie do pokonania. No, może gdyby startowała mistrzyni świata Andrea Mayr... Ale Austriaczka, która pobiegła w tym roku 3000 m z przeszkodami w 9:48 szykuje się do Osaki. Aniczka Pichrtova, Słowaczka w barwach czeskich, która jeszcze bardziej schudła w porównaniu z rokiem ubiegłym (!!!) była druga, a Norweżka Kirsten Melkevik-Oterbu trzecia. Niezmordowana Isabelle Guillot (rocznik 1961) – 6. Spadkobierczniom Wikingów zabrakło dobrej trzeciej zawodniczki i w klasyfikacji drużynowej zajęły 5 miejsce. Wygrały Szwajcarki – miejsca 4, 5 i 8, przed Czeszkami – miejsca 2, 9 i 11. Gdzie te czasy, kiedy nasze „holki” wygrywały mecz międzypaństwowy z Czeszkami ?!

Seniorzy mieli do pokonania 12,5 km i 1570 m przewyższenia. Polacy pobiegli na miarę swoich możliwości. Najlepiej wypadł Daniel Wosik, który zwolniony był z konieczności potwierdzenia swojej formy w biegach eliminacyjnych. Rewelacja sezonu Marcin Świerc przekonał się, że do biegania na światowym poziomie trzeba wykonać jeszcze dużo pracy i wystartować w niejednym biegu na dystansie dłuższym niż 10 km. Pokonany przez niego w tym sezonie Czech Ondřej Horak dobiegł do mety 24 miejsca wcześniej. Start seniorów należy uznać za bardzo przyzwoity, gdyż pomimo braku dwóch najlepszych biegaczy alpejskich Andrzeja Długosza i Jana Wydry tylko minimalnie w klasyfikacji drużynowej przegrali z Austriakami i Słoweńcami. Za faworyta uchodził powszechnie Włoch Marco Gaiardo. Turcy, którzy przygotowywali się do startu na obozie na wysokości 2500 m n.p.m. nie przejęli się brakiem swojego najlepszego biegacza Selahattina Selçuka. Godnie zastąpił go 7 w ubiegłorocznych mistrzostwach świata Ahmet Arslan, a następni na mecie byli Włosi Marco De Gasperi i Marco Gaiardo. 10 na mecie Gabriele Abate oraz ww. dwójka zdobyli złoty medal. Jedyny złoty medal dla Włochów. Turcy zdobyli ich trzy. Faworyt Francuzów Raymond Fontaine był 6. Najsłabszy z Czechów był 23, a najlepszy z Polaków – 38.


Juniorki
1. Lucija Krkoč (SLO) – 23:33; 2. Kerstin Straub (GER) – 23:58; 3. Hannah Bateson (GBR) – 24:50...
14. Aleksandra Szmigiel (LLKS Osowa Sień) - 27:56

1. Wielka Brytania – 8; 2. Austria – 10; 3. Słowenia – 13.

Juniorzy
1. Mehmet Akkoyun (TUR) – 48:27; 2. Emrah Akalin (TUR) – 48:34; 3. Mahmut Uruclu (TUR) – 48:40...
13. Miłosz Szcześniewski (LLKS Osowa Sień) – 53:50

1. Turcja – 6; 2. Niemcy – 21; 3. Włochy - 34

Seniorki
1.  Anita Haakenstad-Evertsen (NOR) – 51:45; 2. Anna Pichrtova (CZE) – 52:34; 3. Kirsten Melkevik-Otterbu (NOR) – 52:56...
47. Małgorzata Nowak (LKS Sana Kościan) – 1:03:56...
52. Irena Czuta-Pakosz (MLUKS Technik Komorno) – 1:06:34...
61. Iwona Bota (LKS Sana Kościan) – 1:12:58

1. Szwajcaria – 17; 2. Czechy – 22; 3. Włochy – 29...15.Polska - 160

Seniorzy
1. Ahmet Arslan (TUR) – 1:08:39; 2. Marco De Gasperi (ITA) – 1:08:50; 3. Marco Gaiardo (ITA) – 1:09:09...
38. Daniel Wosik (UMKS Ostrowia Ostrowiec Św.) – 1:15:57...
44. Marcin Świerc (WKB Meta Lubliniec) – 1:17:07...
56. Tomasz Klisz (LUKS Groniczek Bielsko-Biała) – 1:22:26...
60.Tomasz Brzeski (UKS Ryter KW-Nowy Sącz) – 1:27:23

1. Włochy – 15; 2. Francja – 31; 3. Niemcy – 36...13. Polska – 138.

[Andrzej Puchacz]



Powrót do listy

Więcej