Było późne popołudnie 17 sierpnia 1998 roku. Droga krajowa numer 3, kilka kilometrów na północ od Goleniowa. Z nieustalonych przyczyn jadący od strony Wyspy Wolin ford scorpio zderza się z mknącym z południa wozem. Na miejscu giną dwaj mistrzowie olimpijscy – Tadeusz Ślusarski i Władysław Komar.
Od 1998 roku polska lekkoatletyka poniosła wiele bolesnych start. Jednak w ciągu ostatnich dwóch dekada niemal dokładnie co 10 lat traci tych najwybitniejszych z wybitnych. Raptem 1,5 miesiąca temu odeszła największa postać naszego sportu – Irena Szewińska. W 2009 zmarła Kamila Skolimowska, a w 1998 roku Tadeusz Ślusarski oraz Władysław Komar.
Mistrzowie olimpijscy co roku odwiedzali swojego przyjaciela ze stadionu – wicemistrza świata w biegu przeszkodowym – Bogusława Mamińskiego. Rokrocznie gościli w Międzyzdrojach na imprezie gwiazd. Tak było też w roku 1998…
Dzień przed, jak się okazało tragicznym w skutkach, wyjazdem z nad Bałtyku Władysław Komar zgubił sygnet swojego ojca. Wieczorem przeszukał pół miasta, aby go znaleźć – niestety bezskutecznie. Czuł, że to zły znak. 17 sierpnia późnym popołudniem mistrzowie wyruszyli w drogę do Warszawy. Na jednojezdniowej trasie numer 3, między Brzozowem i Przybiernowem, ich auto zderzyło się z jadącym z przeciwka renault. Mistrzowie olimpijscy zginęli na miejscu. Kierujący renault zmarł kilka dni później w szpitalu. Los chciał, że był nim inny sportowiec – trzykrotny medalista mistrzostw Polski w biegu rozstawnym 35-letni wówczas Jarosław Marzec. Dziś w miejscu tragicznego wypadku znajduje się niewielki pomnik.
Kilka dni później na warszawskich Powązkach odbył się pogrzeb mistrzów olimpijskich. Na stołecznej nekropolii Władysława Komara i Tadeusza Ślusarskiego żegnały tłumy osób. W ostatniej drodze towarzyszyli im ludzie polityki, kibice oraz członkowie sportowej rodziny. Trumny z ciałami wybitnych sportowców spoczęły we wspólnej mogile przy Alei Zasłużonych.
* * *
Władysław Komar urodził się w 1940 roku na Litwie. Nie miał łatwego dzieciństwa, część z niego spędził w domie dziecka. Do lekkoatletyki trafił m.in. przez bokserski ring. W 1972 roku sięgnął po złoty medal olimpijski w pchnięciu kulą. Już w rozgrzewce pchając lżejszymi kulami wprawił w zakłopotanie rywali. Po zakończeniu kariery grywał w filmach, często można go było zobaczyć na estradzie w towarzystwie m.in. Tadeusza Drozdy. Prowadził w Warszawie, na rogu Świętokrzyskiej i Emilii Plater, lokal. Dusza towarzystwa.
Tadeusz Ślusarski przyszedł na świat w 1950 roku w Żarach. Pierwszy olimpijski medal zdobył 4 lata po triumfie Komara. Oddając zaledwie trzy udane skoki wynikiem 5.50 ustanowił w Montrealu rekord olimpijski. Na kolejnych igrzyskach, w Moskwie, uległ jedynie koledze z ekipy Władysławowi Kozakiewiczowi. Po zejściu z tyczkarskich rozbiegów pracował jako trener oraz nauczyciel.
Obaj wielokrotnie bili rekordy Polski, reprezentowali kraj w najważniejszych imprezach. W sumie zdobyli 13 medali największych zawodów: igrzysk olimpijskich, mistrzostw Europy (także w hali) oraz uniwersjady.
Od 1999 Bogusław Mamiński organizuje w Międzyzdrojach międzynarodowy mityng poświęcony pamięci Tadeusza Ślusarskiego i Władysława Komara. Impreza upamiętaniająca tego pierwszego rokrocznie odbywa się także w jego rodzinnych Żarach.
Maciej Jałoszyński / foto: Marek Biczyk