Prezydent MKOl Niemiec Thomas Bach zapowiedział w niedzielę, 22 marca, że decyzja dot. ewentualnego przeniesienia igrzysk olimpijskich na inny termin zapadanie w przeciągu miesiąca.
Międzynarodowy Komitet Olimpijski stanowczo wykluczył całkowite odwołanie zawodów w Tokio.
- Komitet Wykonawczy MKOl ogłasza, że organizacja zwiększy liczbę planowanych scenariuszy igrzysk. Dotyczą one modyfikacji istniejących planów, w myśl których igrzyska rozpoczną się 24 lipca oraz możliwych zmian terminu ich rozpoczęcia – można przeczytać w oficjalnym stanowisku MKOl, które podpisał Thomas Bach.
Decyzję MKOl z optymizmem przyjęły też władze światowej lekkoatletyki.
- Z zadowoleniem przyjęliśmy rozpoczętą przez MKOl dyskusję i jesteśmy w pełni przygotowani do rozmów z komitetem olimpijskim oraz innymi federacjami w sprawie alternatywnego terminu – ogłosiło World Athletics.
Także Polski Komitet Olimpijski wydał stanowisko, w którym podkreśla, że decyzję dot. igrzysk trzeba podjąć jak najszybciej.
- Najważniejsze jest zdrowie i bezpieczeństwo zawodników. Nie można dłużej czekać z podjęciem decyzji, czy igrzyska odbędą się w zakładanym, czy innym terminie. Ta niepewność zbyt mocno odbije się na naszych sportowcach – podkreśla prezes PKOl Andrzej Kraśnicki w komunikacie opublikowanym w Internecie.
Tymczasem ze świata płyną kolejne apele dot. przesunięcia igrzysk. W poniedziałkowy poranek media obiegła informacja, że Kanadyjski Komitet Olimpijski zbojkotuje igrzyska w Tokio (nie wyśle do Japonii swoich zawodników) jeśli zawody odbędą się w pierwotnie planowanym terminie. Podobne oświadczenie wydał komitet z Australii. Wcześniej z apelami dot. przełożenia igrzysk wystąpiły amerykańskie związki – pływacki i lekkoatletyczny.
Według nadal aktualnych planów Igrzyska XXXII Olimpiady mają trwać w Tokio od 24 lipca do 9 sierpnia.
Maciej Jałoszyński