Memoriał Ireny Szewińskiej w Bydgoszczy będzie pierwszą wielką imprezą lekkoatletyczną w tym sezonie. – Liczymy, że 19 sierpnia będziemy mogli wpuścić kibiców na trybuny. Stadion mamy bardzo duży, więc nawet 25 procent miejsc to jest spora liczba – mówi Krzysztof Wolsztyński, prezes Kujawsko-Pomorskiego Związku Lekkiej Atletyki i dyrektor Memoriału.
Najlepsi polscy lekkoatleci przygotowują się do nowego sezonu. – Cieszę się, że choć w jakimś stopniu ten sezon może się odbyć. Jestem już spragniony startów i mam nadzieję, że w sierpniu na stadionie będą mogli wspierać nas kibice – mówi Konrad Bukowiecki, aktualny wicemistrz Europy z Berlina.
Stadion w Bydgoszczy liczy 21 tysięcy miejsc, więc organizatorzy liczą, iż zgodnie z zapowiedziami, będą mogli wpuścić na trybuny przynajmniej pięć tysięcy kibiców. – Kibice są spragnieni królowej sportu, zawodnicy też są głodni rywalizacji, więc będzie się działo. Liczymy na polskie gwiazdy i polskie pojedynki, ale być może zobaczymy w akcji i zagranicznych zawodników. A patrząc już tylko nawet na polskich zawodników, to pojedynki tyczkarzy, zawodniczek w biegu na 400 metrów, czy też kulomiotów będą arcyciekawe – dodaje Wolsztyński.
– Cieszę się, że trwa cykliczność tego memoriału. Dobrze byłoby zobaczyć kibiców na stadionie, ale mam nadzieję, że nawet jeśli musielibyśmy startować bez kibiców to uda nam się w transmisji telewizyjnej przekazać emocje – mówi Paweł Wojciechowski, halowy mistrz Europy z 2019 roku.
Wojciechowski nie może doczekać się nie tylko już startu tegorocznego sezonu, ale również Halowych Mistrzostw Europy, które odbędą się w dniach 5-7 marca w Toruniu. O ile Memoriał Ireny Szewińskiej w Bydgoszczy otworzy tegoroczny sezon, o tyle europejski czempionat w hali w Toruniu będzie pierwszą największą imprezą lekkoatletyczną od ubiegłorocznych mistrzostw świata w Dausze.
– Podczas pandemii nie próżnowaliśmy. Byliśmy w ciągłym kontakcie z europejską federacją, tylko spotkania na żywo zamieniliśmy na rozmowy przez internet. Wszystko idzie zgodnie z planem, a logistyka mistrzostw jest już na bardzo zaawansowanym etapie – mówi Wolsztyński, główny organizator toruńskich HME. Działa już m.in. oficjalna strona internetowa mistrzostw torun2021.pl
– Dla mnie, jako obrońcy tytuły, będzie to szczególna impreza, ale zresztą nie tylko dla mnie. Ta hala dla tyczki, po rekordzie świata Armanda Duplantisa na mityngu ORLEN Copernicus Cup 2020 jest wyjątkowa dla mojej konkurencji. Ja jeszcze dobrze tam nie skoczyłem, ale nasz młodszy kolega udowodnił, że można dobrze skakać w Arenie Toruń. Obrona tytułu nie będzie łatwa, ale my tyczkarze nie poddajemy się. Ściany zawsze nam sprzyjały, więc mam nadzieję, że i tym razem pokażemy, że polska tyczka to jest potęga na świecie – dodaje Wojciechowski.
Imprezy w Toruniu nie może doczekać się także brązowy medalista mistrzostw świata w Dausze Piotr Lisek. – Każdy z nas przed swoją publicznością chce się dobrze pokazać. Ja będę te imprezę traktował jak igrzyska olimpijskie – mówi Lisek. – Na pewno nie będzie nam łatwo pokonać rekordu hali. Tam się świetnie skacze, więc mam nadzieję, że nasze rekordy pójdą do góry.
– Ranga toruńskiej imprezy jest ogromna i spodziewamy się, że w Arenie Toruń zobaczymy największe gwiazdy europejskiego formatu – dodaje Wolsztyński.
Najlepsi polscy lekkoatleci trenując obecnie na zgrupowaniach myślą nie tylko o mistrzostwach w Toruniu, ale również o przyszłorocznych igrzyskach olimpijskich. – Ja bardzo lubię startować i hali na pewno nie odpuszczę. Najlepiej byłoby po prostu zdobyć dwa krążki w przyszłym roku – mówi Lisek.
Memoriał Ireny Szewińskiej i przyszłoroczne Halowe Mistrzostwa Europy to jeszcze nie wszystkie duże imprezy lekkoatletyczne, które zaplanowane są w województwie kujawsko-pomorskim. Zwłaszcza w sierpniu ten region będzie stolicą polskiej lekkiej atletyki, bo po Memoriale Ireny Szewińskiej we Włocławku odbędą się 96. PZLA Mistrzostwa Polski. Impreza odbędzie się w dniach 28-30 sierpnia.
Informacja prasowa