Historia tworzy się na naszych oczach – Paweł Fajdek został w Eugene mistrzem świata w rzucie młotem, zdobywając piąty złoty medal globalnego czempionatu z rzędu. Na drugim miejscu zmagania zakończył mistrz olimpijski Wojciech Nowicki.
Fajdek finał rozpoczął od rzutu na 74.41, nie mieszcząc się po pierwszej kolejce do wąskiego finału. Wtedy zaczęło się jednak poważne rzucanie. Panowie niemal hurtowo zaczęli rzucać ponad 80 metrów. W tym wyjątkowym konkursie pierwsze skrzypce zaczął grać Fajdek. Najpierw poprawił się na 80.58, a w trzeciej serii uzyskał najlepszy w tym roku wynik na świecie – 81.98! Później już nie rzucił dalej i napisał piękną historię – zdobył piąty w historii tytuł mistrza świata, zostając pierwszym w historii młociarzem, który zdobył złoto globalnego czempionatu World Athletics tyle razy pod rząd. Tymczasem drogę po srebrny medal mistrzostw świata Nowicki zaczął od rzutu na 77.40, by później poprawiać się na 80.07 i 81.03, nie ustępując kroku Fajdkowi. Ostatecznie zdobył wicemistrzostwo globu. Po trzech brązach (2015, 2017, 2019) dla podopiecznego Joanny Fiodorow to pierwsze srebro mistrzostw świata w karierze.
Do finału biegu na 1500 metrów awansowała Sofia Ennaoui. Po spokojnej pierwszej części dystansu Polka długo czekała żeby zaatakować, ale zaimponowała na finiszu. Na mecie swojego biegu półfinałowego była piąta z czasem 4:05.17.
Bez problemu do półfinału rywalizacji na 100 metrów awansowała Ewa Swoboda. Zawodniczka klubu AZS-AWF Katowice w siódmej serii eliminacyjnej zajęła trzecie, premiowane bezpośrednim awansem do kolejnej rundy, miejsce. Podopieczna Iwony Krupy uzyskała czas 11.07, wyrównując swój drugi najlepszy wynik w karierze.
Świetnie w eliminacjach biegu na 110 metrów przez płotki spisał się Damian Czykier. Rekordzista Polski był w biegu drugi z czasem 13.37, przyznając, że nie pokazał jeszcze pełnej mocy. Zawodnik Podlasia Białystok bezpośrednio awansował do półfinału.
Michał Rozmys w rundzie eliminacyjnej rywalizacji na 1500 metrów zajął ósme miejsce
w pierwszym biegu kwalifikacyjnym. Polak po ambitnej postawie na finiszowych metrach uzyskał czas 3:36.76 i musiał czekać na to co zrobią rywale. Ostatecznie awansował do dalszej rywalizacji z czasem, przyznając, że na dystansie popełnił szereg błędów.
Żeby awansować do finału biegu na 3000 metrów z przeszkodami Kinga Królik (Azymut Pabianice) musiałaby poprawić rekord życiowy. Tak się nie stało i młoda Polka z czasem 9:44.74 zajęła trzynaste miejsce w swoim biegu eliminacyjnym nie uzyskując prawa startu w finale.
Pełne wyniki: Eugene / Oregon
Maciej Jałoszyński / foto: Paweł Skraba