Menu
1 / 2
Aktualności /

ME Rzym 2024: siódme miejsce polskiej sztafety mieszanej 4 x 400 metrów

ME Rzym 2024: siódme miejsce polskiej sztafety mieszanej 4 x 400 metrów
ME Rzym 2024: siódme miejsce polskiej sztafety mieszanej 4 x 400 metrów ME Rzym 2024: siódme miejsce polskiej sztafety mieszanej 4 x 400 metrów

Siódme miejsce zajęła w finale sztafety mieszanej 4 x 400 metrów reprezentacja Polski. Na dziesiątych lokatach finały zakończyli kulomiotka Klaudia Kardasz i dyskobol Oskar Stachnik.

Sztafeta biało-czerwonych uzyskała czas 3:15.32 i ostatecznie – w wyniku dyskwalifikacji zespołu francuskiego – zajęła siódme miejsce w finale mistrzostw Europy. Polacy startowali z drugiego toru, co jak przyznał biegnący na pierwszej zmianie Karol Zalewski miało duży wpływ na końcowy rezultat.

Drugi tor jest ciężki dla biegania sprintu. Z moim zdrowiem jest wszystko OK, ale dla mnie kuriozalną sytuacją jest to, że przyjechaliśmy tutaj chyba z piątym czasem, a dostajemy najgorszy tor – podsumował Zalewski.

Biegnąca na drugiej zmianie doświadczona Marika Popowicz-Drapała przyznała, że w piątkowy wieczór sztafeta zawiodła.

Trudno było gonić. Byłam skupiona na swoim zadaniu i starałam się gnać do przodu. Mnie zazwyczaj jeszcze trochę brakuje na końcówce, więc nie wiem jak to było. Jesteśmy drużyną i uważam, że dziś jako drużyna zawiedliśmy. Liczyliśmy na więcej – powiedziała biegaczka bydgoskiego Zawiszy.

Będący świeżo po egzaminach maturalnych Maksymilian Szwed pobiegł na trzeciej zmianie i musiał podejmować szybkie decyzje w obliczu zamieszania w strefie zmian.

Bardzo mocno zacząłem, aż troszeczkę mnie przekwasiło na końcu. Byłem mocno zdezorientowany, gdy zobaczyłem, że dwie osoby zablokowały mi Formellę. Byłem zaskoczony tą sytuację i musiałem szybko wymyślić co zrobić żeby w ogóle przekazać pałeczkę – mówił Szwed.

Przekazanie pałeczki przed czwartą zmianą nie było też łatwe dla odbierającej pałeczkę od Maksymiliana Szweda Aleksandry Formelli.

Sytuacja na zmianie bardzo mnie zszokowała i starałam się jak najszybciej oderbać pałeczkę. Dodatkowo dwóch zawodników mi zablokowało drogę, musiałam przebiec pomiędzy nimi. Totalnie nie wiedziałam co się dzieje, ale dałam z siebie wszystko – podsumowała Formella.

Oskar Stachnik finał rzutu dyskiem rozpoczął od niezłej próby na 62.35. Później miał niemierzony rzut, a w trzeciej serii posłał dysk na 60.84. Ostatecznie Polak zajął dziesiąte miejsce. 

Rzeczywiście ten finał był wywalczony, ale wywalczony podwójnie. Ostatnie 2-3 tygodnie startów były beznadziejne. Fajnie zatem, że przełamanie było tutaj. Był finał, ale niestety trzeba było zejść z płyty po trzech rzutach. Jestem przygotowany topowo, ale niestety zawodzi technika – przyznał Stachnik.

Także na dziesiątym miejscu zakończyła zmagania w finale pchnięcia kulą Klaudia Kardasz. Polka pchnęła w piątkowy wieczór 17.66.

Jestem zadowolona bo oddałam tutaj w sumie sześć dobrych pchnięć, wliczając te z porannych eliminacji. Zabrakło trochę zgrania szybkich nóg z luźną górą ciała. Szkoda, że nie udało się dostać do wąskiego finału. Niestety w ciągu dnia nie odespałam wczesnej pobudki, a co za tym idzie nie zdołałam się odpowiednio zregenerować – powiedziała Kardasz.

W rywalizacji pań w chodzie na 20 kilometrów – pierwszej finałowej konkurencji rzymskiego czempionatu – Polki szybko straciły kontakt z czołową grupą. Katarzyna Zdziebło jeszcze w pierwszej części dystansu otrzymała trzy ostrzeżenia od sędziów i musiała odbyć przymusową karę. Po 10 kilometrach Chojecka była osiemnasta (46:16), a Zdziebło dwudziesta dziewiąta (48:18).Chwilę później sędziowie dali Zdziebło czwarte ostrzeżenie, co skutkowało zdjęciem Polki z trasy chodu. Tymczasem Chojecka zyskiwała pozycję i ostatecznie finiszowała dwunasta z wynikiem 1:32:34

Startuję prawie co dwa tygodnie, bo ciągle walczę o igrzyska olimpijskie. Jest to dla mnie bardzo ciężki sezon. W sumie jestem zadowolona z tego startu, bo pogoda była bardzo ciężka. Już na pierwszym kilometrze miałam wysokie tętno. Trasa była bardzo ciekawa, szybko mijała. Fajnie, że na jednej stronie okrążenia był cień – mówiła Chojecka.

Pętlę dla chodziarzy organizatorzy wyznaczyli wokół stadionu rozgrzewkowego, a metę ulokowano na stadionie głównym. Jutro zmierzą się z nią panowie. Na starcie pojawi się dwóch reprezentantów Polski – Artur Brzozowski i Maher Ben Hlima. Generalnym sponsorem reprezentacji Polski jest Grupa ORLEN.

Po pierwszym dniu siedmioboju Paulina Ligarska zajmuje 14. miejsce . W sesji wieczornej Polka pchnęła kulą 14.51 (to jej trzeci wynik w karierze) i przebiegła 200 metrów w czasie 24.96. Podopieczna Michała Modelskiego ma na koncie 3569 punktów i niewielką stratę do czołowej dziesiątki. Jutro Polka będzie walczyła o wynik, który pozwoli jej poprawić pozycję w rankingu olimpijskim. 

W wieczornej sesji mistrzostw z awansu do półfinału cieszyła się też płotkarka Klaudia Wojtunik. Rano Polka została zdyskwalifikowana przez sędziów. Po interwencji polskiej kadry zespół sędziowski zmienił jednak swe pierwsze zdanie i Wojtunik wyznaczono dodatkowy bieg. Mimo błędów na początku dystansu Polka uzyskała czas 13.21 i wywalczyła awans do kolejnej rundy.

Dałam radę! Ale co to były za perypetie pomiędzy tymi płotkami! Było tak blisko. Zmieniłam nogę, pobiegłam na lewą. Coś niesamowitego. Wydaje mi się, że bardzo szybko zeszłam z pierwszego płotka i już nie mogłam dobiec do tego następnego. Pogubiłam się. Strasznie się cieszę, że się nie poddałam i do półfinału dostałam się tylko jedną setną! – mówiła dziennikarzom uradowana Wojtunik.

W dobrym stylu bieg eliminacyjny na 100 metrów wygrał Oliwier Wdowik. Rzeszowianin uzyskał czas 10.27 i jutro pobiegnie w półfinale.

Miałem dziś trochę problemów z koncentracją, co jest moim zdaniem dziwne bo debiutuję na takiej dużej imprezie. Fajnie, że udało mi się to poskromić. Były błędy w biegu, ale jutro chcę mieć najlepszy bieg w życiu, który pozwoli mi awansować do finału mistrzostw Europy – zapowiedział Wdowik.

Na eliminacjach indywidualny udział w mistrzostwach Europy zakończył natomiast Marek Zakrzewski. Nasz junior był w swojej serii szósty z czasem 10.36.

Z trójki naszych kulomiotów do finału awansował jedynie Michał Haratyk. Zawodnik Sprintu Bielsko-Biała pchnął jednak tylko 19.79 i sam przyznawał, że to nie jest zasłużona kwalifikacja do kolejnej rundy.

Generalnie ten awans to przypadek, ale jutro mam szansę coś dołożyć – powiedział Haratyk.

Bez awansu pozostali Konrad Bukowiecki (19.20) i Szymon Mazur (18.76).

Do finału skoku wzwyż nie awansowała Paulina Borys. Polka po zaliczeniu 1.76 bez powodzenia atakowała 1.81 i odpadała z dalszej rywalizacji.

Rzym, Maciej Jałoszyński / foto: Tomasz Kasjaniuk 

Powrót do listy

Więcej