Niedzielne popołudnie w hali Omnisport w Apeldoorn należało do Anny Wielgosz. Polska specjalistka od biegu na 800 metrów w znakomitym stylu triumfowała w halowych mistrzostwach Europy. – Wiedziałam, że po prostu muszę zrobić to co do mnie należy – przyznawała po biegu złota medalistka europejskiego czempionatu.
Wielgosz odniosła w Apeldoorn jest największy sukces w karierze. Zawodniczka Resovii Rzeszów przed trzema laty zdobyła brąz mistrzostw kontynentu na stadionie, a w niedzielny wieczór w hali Omnisport została halową mistrzynią Europy. W drodze po ten sukces najpierw wygrała serię eliminacyjną, później półfinałową. W decydującym biegu początkowo biegła z tyłu, ale po pierwszym okrążeniu objęła prowadzenie. Nie oddała go do mety. Wygrała z czasem 2:02.09, a po zejściu z bieżni w wyjątkowy sposób zarażała pozytywnymi emocjami.
– Jestem w szoku! Mega się stresowałam, ale wytrzymałam presję. Dziś byłam jednak inną osobą niż zwykle na takich finałach. Wiedziałam, że jestem w stanie walczyć o medale. Dziś byłam spokojna, że to tylko 2 minuty wyścigu i że muszę zrobić, to co trzeba. Cierpliwie, do przodu. I to się stało – cieszyła Wielgosz.
Zawodniczka z Resovii Rzeszów przyznała, że finałowy bieg ułożył się dokładnie tak, jak chciała.
– Niesamowite jest to, że dziewczyny robiły, to co chciałam. Jednak dało się to kontrolować tak jak poprzednie biegi. Myślałam, że one dają mi fory! Dziś bardzo pomagała mi pewność siebie. Niesamowicie ciężko było mi biegać przez ostatnie lata, a teraz miałam gaz pod butem. Aż do mnie nie dociera, że jestem w takiej formie. Te zawody pokazały mi, że jeśli jest się cierpliwym i dąży się do sukcesu, to on przychodzi. Ważne, żeby dawać z siebie dokładnie tyle ile trzeba – podkreśliła halowa mistrzyni Europy w biegu na 800 metrów. Generalnym sponsorem reprezentacji Polski jest Grupa ORLEN.
Wielgosz od kilku miesięcy trenuje ze swoim mężem. Jak przyznała to znakomicie wpływa na ich relację.
– Marcin świetnie mnie rozumie. Ma do mnie bardzo dużo cierpliwości. Dużo pomaga mi także profesor Jerzy Żołądź. Zgodził mi się pomóc, mówiąc, że sam kiedyś biegał na 800 metrów – dodała.
Po złoty medal w Apeldoorn Anna Wielgosz pobiegła w wyjątkowych kolczykach w kształcie wiśni.
– Kupiłam ze cztery lata temu. Do dziś leżały gdzieś na dnie, w garderobie. Bardzo długo ich nie nosiłam. Powiedziałam nawet do fizjoterapeutki Oli Wiśniewskiej, że te kolczyki to będzie taka wisienka na torcie – śmiała się Wielgosz.
Ewa Swoboda co prawda zajęła drugie miejsce w swoim biegu półfinałowym, ale do finału awansowała z ósmym czasem dnia – 7.12. W rywalizacji o medale Polka stoczyła zacięty pojedynek z rywalkami i była bliska zdobycia krążka. Ostatecznie zajęła czwarte miejsce, tracąc do trzeciej na mecie Luksemburki Van De Weken 0.01 sekundy. Swoboda uzyskała czas 7.07 – to jej najlepszy wynik w tym sezonie halowym.
– Wiem, że zabrakło niewiele do podium. Natomiast nie martwię się tym. Jestem czwarta i jest niedosyt. Mam nadzieję, że on da mi kopa do tego, żeby za dwa tygodnie w Chinach pobiec jeszcze szybciej. Wiem, że będzie dobrze – zapowiedziała Swoboda.
Bardzo dobrze otworzyła drugą część rywalizacji wieloboistek Paulina Ligarska. Już w pierwszym skoku w dal uzyskała 6.15 i poprawiła rekord życiowy. Nasza zawodniczka skakała w dzisiejszym konkursie wyjątkowo równo – w drugiej próbie pofrunęła na 6.14. Przed biegiem na 800 metrów reprezentantka Polski zajmowała piąte miejsce z dorobkiem 3642 punktów. W ostatniej odsłonie pięcioboju Ligarska dzielnie walczyła na bieżni i ostatecznie finiszowała trzecia z czasem 2:12.59. Polka zgromadziła w sumie 4569 punktów i została sklasyfikowana na wartościowym piątym miejscu.
– Najbardziej na tym wyniku zaważył poranny skok wzwyż. Straciłam tam dużo punktów. Taki jest wielobój. Po pierwszych dwóch konkurencjach trochę zwątpiłam w siebie, ale po kuli znowu uwierzyłam. Za dwa tygodnie startuję jeszcze w halowych mistrzostwach świata – postaram się tam wszystko poprawić – zapowiedziała Ligarska.
W finale biegu na 3000 metrów wystartowała Weronika Lizakowska. Nasza reprezentantka początkowo biegła w czołówce, ale później rywalki były od niej zdecydowanie szybsze. Ostatecznie Polka przybiegła do mety na jedenastym miejscu, uzyskując czas 9:06.90.
Reprezentacja Polski zakończyła zmagania w Apeldoorn z dorobkiem czterech medali – dwa złota zdobyli Anna Wielgosz oraz Jakub Szymański. Na podium stawali także Maksymilian Szwed (srebro) i Pia Skrzyszowska (brąz). W klasyfikacji medalowej biało-czerwoni uplasowali się na piątym miejscu. Najlepsi okazali się gospodarze, czyli Holendrzy.
Kolejna edycja lekkoatletycznych halowych mistrzostw Europy odbędzie się w marcu 2027 roku w Walencji. Wcześniej, bo już za dwa tygodnie, lekkoatleci wrócą do rywalizacji podczas zaplanowanych w Nankinie (Chińska Republika Ludowa) halowych mistrzostw świata. Skład reprezentacji Polski na to wydarzenie zostanie ogłoszony w najbliższych dniach.
Apeldoorn, Maciej Jałoszyński / foto: Tomasz Kasjaniuk