Menu
1 / 0
Aktualności /

MŚ Pekin 2015 - dzień VII: Finały nie dla nas

MŚ Pekin 2015 - dzień VII: Finały nie dla nas

Żaden z reprezentantów Polski, walczących w eliminacjach, czy półfinałach w siódmym dniu MŚ w Pekinie nie zdołał awansować do finału. Odległe miejsce w stawce chodziarek zajęła Agnieszka Dygacz.

Żaden z reprezentantów Polski, walczących w eliminacjach, czy półfinałach w siódmym dniu MŚ w Pekinie nie zdołał awansować do finału. Odległe miejsce w stawce chodziarek zajęła Agnieszka Dygacz.



Agnieszka Dygacz była 38-sma w chodzie na 20 km, natomiast startujący w eliminacjach skoku wzwyż Sylwester Bednarek skoczył 2.22 i nie awansował do finału (szczegóły w naszym wcześniejszym tekście).
W sesji wieczornej 10-bojową rywalizację kontynuował Paweł Wiesiołek. Po słabym początku na 100 m i w skoku w dal, Polak nie zachwycił w konkursie pchnięcia kulą (13.50) i w skoku wzwyż (1.98). Dopiero w ostatniej konkjrencji I dnia - czyli w biegu na 400 m - przebudził się i poprawił rekord życiowy o prawie 0.7 sekundy! Od piątku jego życiówka na dystansie jednego okrażenia wynosi 48.55 (14-sty wynik wśród wszystkich startujących). Niesamowitej rzeczy dokonał Ashton Eaton. Amerykanin przebiegł 400 m w równe 45 sekund! To najlepszy wynik na tym dystansie uzyskany kiedykolwiek w trakcie 10-boju.
Po I dniu rywalizacji prowadzi oczywiście Eaton. Wiesiołek jest 21-szy i ma 4044 punkty. - Zupełnie nie wiem, co się ze mną stało w pierwszych konkurencjach. Czułem się przecież bardzo dobrze, na rozgrzewce była petarda. Może po prostu dał o sobie znać stres. W biegu na 100 metrów od startu byłem zbyt spięty i początek wieloboju nie był zbyt udany. Na szczęście na 400 metrów się rozluźniłem i jakoś poleciało. Nabrałem ochoty do startowania dalej. Mówi się, że wielobój zaczyna się drugiego dnia. Mam nadzieję, że u mnie zacznie się jutro dobrze. Oby na płotkach zrobić dobry wynik to później już damy radę - mówił nasz 10-boista.
O rozluźnieniu nie było mowy w przypadku debiutującej w seniorskiej imprezie Marii Andrejczyk. 19-letnia polska oszczepniczka, świeżo upieczona mistrzyni Europy juniorek, bardzo się przejęła pekińskim startem. W eliminacjach pierwszy i drugi rzut miała bardzo słaby (52.86 i 53.44), dopiero w trzecim poprawiła się na 56.75. To dało dopiero 28. miejsce i nie pozwoliło awansować do finału (odpadły też m.in. mistrzyni świata 2011 Maria Abakumowa i wicemistrzyni 2013 - Kimberley Mickle). - Szkoda, bo na boisku rozgrzewkowym miałam całkiem dobry rzut, w granicach 60 metrów. Ale to było na ludzie, nikt na mnie nie patrzył. Kiedy weszłam na stadion powiedziałam sobie: kurcze, nie wierzę, że tu jestem... Trener bardzo dobrze mnie przygotował, po prostu chyba nie wytrzymała mi głowa. Pierewszy raz rzucałam ze swoimi idolkami, a mam nadzieję, że od dziś to już będą moje rywalki. Nie mogę się już doczekać przygotowań do kolejnego sezonu i ciężkiej pracy w listopadzie. Chciałabym awansować za rok na igrzyska i tam znaleźć się w finale. To byłoby dobre rozpoczęcie seniorskiej kariery. Oczywiście, że wiążę swoją przyszłość z oszczepem, chcę daleko rzucać i mocno zapisać się w historii - powiedziała Marysia.
Już w Pekinie w historii biegu na 100 m pł mogła się zapisać Karolina Kołeczek. Startowała w ostatniej serii półfinałowej i zajeła 5. miejsce (czas 12.97). Żeby awansować do finału w tej serii musiała pobiec 12.86..., czyli niewiele szybciej od swojej życiówki. - Bardzo żałuję, taka szansa może się nie powtórzyć za rok w igrzyskach. Stać mnie na taki wynik, pokazywały to treningi, byłam dobrze przygotowana na tę imprezę, a jednak nie wyszło. Ale jakoś w Pekinie nie byłam w odpowiedniej dyspozycji, wszystko było w zwolnionym tempie, rozpędzałam się do 8-mego-9-tego kroku, było za wysoko, nie było płynnego przejścia. Jestem na siebie zła. Trudno, jest nad czym pracować - stwierdziła nasza płotkarka. W finale najszynsza była Jamajka Danielle Williams (12.57), drugie miejsce dla Niemki Cindy Roleder (12.59), a trzecie dla Białorusinki Aliny Talay (12.66). Amerykanki bez medalu.

 

 

 


Kosmiczny poziom zaprezentowały skoczkinie wzwyż. Zwyciężczyni, Amerykanka Tianna Bartoletta zdobyła złoto ostatnim skokiem na 7.14! Srebro dla Brytyjki Shary Proctor (7.07), a brąz dla Serbki Ivany Spaović (7.01).
W finale na 200 metrów pań Holenderka Dafne Schippers na ostatnich metrach wyprzedziła Jamajkę Elaine Thompson i jest trzecia w historycznych tabelach tej konkurencji (21.63 - szybciej biegały tylko Florence Griffith-Joyner i Marion Jones). Na 110 m pł najszybszy był Rosjanin Siergiej Szubenkow, który wynikiem 12.98 ustanowił rekord kraju.
W sobotę kilka polskich szans medalowych - m.in. dyskobole Piotr Małachowski i Robert Urbanek oraz skoczkini wzwyż, Kamila Lićwinko.

Powrót do listy

Więcej