Menu
1 / 0
Aktualności /

MŚ Pekin 2015: Małachowski mistrzem, Urbanek brązowy

MŚ Pekin 2015: Małachowski mistrzem, Urbanek brązowy

Piotr Małachowski został w Pekinie mistrzem świata w rzucie dyskiem! Wielki sukces świętuje także Robert Urbanek, który wywalczył brązowy medal.

Piotr Małachowski został w Pekinie mistrzem świata w rzucie dyskiem! Wielki sukces świętuje także Robert Urbanek, który wywalczył brązowy medal.

 

Małachowski prowadził przez całe zawody – rzucał jako drugi i w pierwszej serii osiągając rezultat 65.09 na stałe zadomowił się na pozycji lidera zmagań. W kolejnej próbie zawodnik wrocławskiego Śląska poprawił się na 67.40 i z bezpieczną przewagą nad rywalami prowadził do końca zawodów. Później jeszcze rzucał ponad 64 metry legitymując się na koniec zawodów serią 65.09-67.40-62.04-64.40-64.59-64.84. Za plecami polskiego mistrza świata toczyła się walka o pozostałe miejsca na podium. Wysokie miejsca zajmowali Estończyk Gerd Kanter czy Cypryjczyk Apostolos Parelis. W trzeciej serii zaimponował natomiast rewelacyjnie spisujący się w tym sezonie Belg Philp Milanov – wynikiem 66.90 poprawił rekord kraju i wysunął się na drugą pozycję, której nie oddał do końca konkursu.


Pekin to szczęśliwe miejsce dla Piotra Małachowskiego. Dziś zdobył tu złoto mistrzostw świata, a w 2008 był wicemistrzem olimpijskim (foto: Marek Biczyk)

Długą drogę po brązowy medal globalnego czempionatu IAAF przeszedł Robert Urbanek. Dyskobol MKSu Aleksandrów Łódzki w poprawiał się z każdym rzutem ale po pierwszych dwóch próbach na 60.47 i 61.58 zajmował miejsce poza „ósemką”. Kibice z ulgą odetchnęli po trzecim rzucie Urbanka, który posyłając dysk na 64.14 awansował na czwarte miejsce. Po chwili Polak spadł jednak na piąte miejsce ale w czwartej kolejce zmobilizował się na rzut na 64.62. Do podium tracił wtedy 20 centymetrów (64.82 miał Kanter). Świetna próba na 65.18 z piątej kolejki pozwoliła jednak naszemu zawodnikowi wywalczyć brązowy medal.

Ostatecznie Małachowski wygrał z wynikiem 67.40 i pokonał Milanova (66.90) i Urbanka (65.18).

W sobotni wieczór na Stadionie Olimpijskim w Pekinie rozgrywano też konkurs skoku wzwyż kobiet. Jego poziom był bardzo wysoki. Wszystkie medalistki uzyskały wynik 2.01. Złota - Maria Kuczina zrobiła to w pierwszej próbie, podobnie jak srebrna - Blanka Vlasić (jednak Chorwatka miała zrzutkę na 1.92). Brązowa - Anna Czyczerowa - skoczyła 2.01 w drugiej próbie. Nasza Kamila Lićwinko trzykrotnie strąciła tę wysokość, a do 1.99 skakała wszystko za pierwszym razem i to dało jej 4. miejsce.

- Wiem, że czwarta lokata jest najgorsza dla sportowca, ale muszę przyznać, że ten konkurs była dla mnie bardzo dobry. Michał był zadowolony z mojego skakania. Kiedy poprzeczka powędrowała na 2.01 chyba poczułam, że tu rozstrzygnie się walka o medale i emocje wzięły górę. Chyba zabrakło mij spokoju, choć byłam bliska w drugiej próbie. Szkoda, że nie było dwóch metrów i medalu, ale zostawiam pokłady sił na igrzyska i tam już nie popuszczę żadnej - zapewniła Kamila.

Bardzo dobrze w finale 800 metrów zaprezentowała się Joanna Jóźwik. Dzielnie walczyła z bardziej doświadczonymi rywalkami i zajęła 7. miejsce z czasem 1:59.09 (drugi wynik w karierze). Zwyciężyła Białorusinka Maria Arzamasowa (1:58.03).

- Nawet mi się nie marzyło kiedyś, żeby wejś do finału mistrzostw świata. To wielkie osiągnięcie i jestem z tego dumna. Była realna szans na czwarte miejsce, ale nie udało się. Mam nadzieję, że jeszcze poprawię życiówkę. Chciałabym za rok być w optymalnej formie, żeby walczyć w Rio o medal. Nie kończę jeszcze sezonu, przede mną ostatnie trzy biegi - powiedziała Asia.

W biegu na 5000 m złoto (tak jak na 10 000 m) wywalczył Brytyjczyk Mo Farah (13:50.38), a w sztafetach triumfowali Jamajczycy (37.36) i Jamajki (41.07). istorycznej rzeczy dokonał Ashton Eaton, który ustanowił jedyny jak do tej pory rekord świata pekińskich mistrzostw. Amerykański dziesięcioboista uzyskał wynik 9045 pkt. Paweł Wiesiołek z dorobkiem 7705 pkt był 17-sty (oszczepem rzucił 54.08, a na 1500 m miał 4:39.31).

Jutro finały bez udziałów Polaków – oznacza to, że nasza ekipa kończy zmagania w Pekinie z ośmioma medalami. To wyrównanie rekordowego występu z 2009 roku z Berlina (po latach, po dyskwalifikacji Rosjanina Kirdiapkina, zdobylismy 9-ty krążek - brąz w chodzie na 50 km przyznano Grzegorzowi Sudołowi). Polska ma na koncie w Pekinie 68 punktów – to drugi najlepszy wynik w historii (więcej – 73 pkt. także w stolicy Niemiec). 

Maciej Jałoszyński, bar

Powrót do listy

Więcej