Menu
1 / 0
Aktualności /

ME W AMSTERDAMIE - dzień II: Karol pofrunął do finału

ME W AMSTERDAMIE - dzień II: Karol pofrunął do finału

Bardzo dobry skok Karola Hoffmanna pod granicę 17 metrów dał mu zwycięstwo w kwalifikacjach trójskoku i pewny awans do finału. Pierwsza rundę spokojnie przebiegli ośmiusetmetrowcy – Adam Kszczot i Marcin Lewandowski.

Bardzo dobry skok Karola Hoffmanna pod granicę 17 metrów dał mu zwycięstwo w kwalifikacjach trójskoku i pewny awans do finału. Pierwsza rundę spokojnie przebiegli ośmiusetmetrowcy – Adam Kszczot i Marcin Lewandowski.

 

Pierwszą polską zawodniczką, która wystartowała w czwartek na Stadionie Olimpijskim w Amsterdamie była Justyna Śmietanka. Tyczkarka AZS AWF Warszawa w trzeciej próbie zaliczyłą wysokość 4.00, a w drugiej 4.20. Poprzeczka spadała też przy jej skokach na 4.35. Polka została więc sklasyfikowana na 21. miejscu i nie wywalczyła awansu do finału. - Pierwszą wysokość zaliczyłam dopiero w trzeciej próbie, bo wcześniej nie odepchnęłam tyczki. Nie miałam dziś siły, żeby walczyć z wiatrem i przepychać się do przodu. Spędziłyśmy dużo czasu w callroomie, później na stadionie. Mimo wszystko jestem zadowolona, bo zebrałam kolejne doświadczenie. W tym roku zrobiłam duży postęp, a wiem, że stać mnie na skoki w granicach 4.50. Taki wysokości osiągałam już na treningach - mówi Justyna, która trenuje pod okiem byłego skoczka w dal, Dariusza Bontruka oraz legendarnego szkoleniowca Andrzeja Krzesińskiego.

Rewelacyjnie w konkursie eliminacyjnym trójskoku wypadł Karol Hoffmann. Podobnie zresztą jak 4 lata temu, podczas eliminacji w Helsinkach. W tamtejszych mistrzostwach Europy awansował do finału z wynikiem 17.09. W Amsterdamie w drugiej kolejce uzyskał 16.93 (przy wietrze +3,1 m/s) i wygrał kwalifikacje! – Wreszcie jest przełamanie, czułem ,że mogę skoczyć daleko. Wykorzystałem warunki pogodowe, silny wiatr i udało się. Mam nadzieję, że w finale pokonam granice 17 metrów i wypełnię normę na igrzyska w Rio de Janeiro – skomentował swój występ. W eliminacjach trójskoczków miało miejsce dziwne zdarzenie. Reprezentujący Turcję Seref Osmanoglu (wcześniej znany jako Sheryf El-Sheryf i skaczący dla Ukrainy) odbijał się z taką siłę, że… zepsuł obie deski, którymi dysponowali organizatorzy. Po długich dyskusjach postanowiono przerwać eliminacje i przesunąć je o kilkadziesiąt minut. Na szczęście zaliczono dotychczasowe skoki i Karol Hoffmann

Dwustumetrowcy biegali w czwartek w eliminacjach. Karol Zalewski skutecznie walczył o awans do półfinału. Rywalizował w I serii na 8. torze. Przy przeciwnym wietrze na prostej (-1,1 m/sek) zajął drugie miejsce z czasem 20.69. To dało mu pewny awans. - Nauczony doświadczeniem sprzed dwóch lat, kiedy to w Zurychu w pierwszym biegu za bardzo się rozluźniłem, teraz byłem w stu procentach skoncentrowany. Co prawda w końcówce zaskoczył mnie trochę Bruno Hortelano, ale najważniejszy jest awans. Przyjechałem do Amsterdamu z myślą o wyniku poniżej 20.50 i oczywiście o jak najwyższym miejscu w finale - powiedział Karol. W eliminacjach na 100 metrów biegała w czwartkowe południe Marika Popowicz-Drapała. W ostatniej serii eliminacyjnej zajęła 4. miejsce z czasem 11.61 i pobiegnie w półfinale

Obaj nasi ośmiusetmetrowcy nie mieli problemów z awansem do półfinału. Marcin Lewandowski, którego spiker anonsował jako gwiazdę tej konkurencji i halowego mistrza Europy, pierwsze okrążenie przebiegł na końcu stawki, później zdecydowanie przyśpieszył i dopiero na ostatnich metrach dał się wyprzedzić Brytyjczykowi Gilesowi. Czas Polaka to 1:50.32. – Nie miało tu żadnego znaczenia, czy będę pierwszy, czy drugi, liczył się awans do półfinału. Wiedziałem, że te biegi na mistrzostwach Europy są wolne, nie chciałem uczestniczyć w żadnych przepychankach, biegłem swobodnie. Ostatnia setka dziwna, bo wyhamowałem trzy razy, ciągle mnie atakowali. Ale wszystko kontrolowałem. Jestem w stanie zdobyć w Amsterdamie medal, ale celem głównym na ten sezon są igrzyska – powiedział Marcin.

 

Adam Kszczot w eliminacjach w Amsterdamie

Adam Kszczot po wygraniu biegu eliminacyjnego w Amsterdamie (fot. Marek Biczyk)

 

Pokaz pewności siebie dał w swojej serii Adam Kszczot. Swobodny, kontrolowany bieg i zwycięstwo w czasie 1:49.38. - Kwalifikacja zapewniona, jutro nowe rozdanie kart. Bieg fajnie się ułożył, chłopaki nie bardzo chcieli się ścigać. Zebrali się około 600-metra, końcówkę delikatnie poprawiłem, skontrowałem i jestem w półfinale. Europa trochę zwolniła, 2 lata temu padało dużo dobrych wyników. W tej chwili widać, że nie wszystkim udało się przygotować. Jestem w dobrej formie, przygotowany bardzo dobrze. Chciałbym powtórzyć sukces sprzed dwóch lat z Zurychu – powiedział Adam.

Eliminacyjny konkurs oszczepniczek rozegrano w centrum miasta, przy Placu Muzeów. W grupie A rzucała mistrzyni Europy juniorek sprzed roku, Maria Andrejczyk. Podopieczna trenera Karola Sikorskiego nie poradziła sobie z silnym, przeciwnym wiatrem. Wynik 57.93 z I kolejki dał jej 10-te miejsce. – Oszczep wyrzucony przez Majkę nie osiągał odpowiedniej trajektorii lotu, w pewnym momencie wiatr go stawiał i stąd niewielkie odległości, również w przypadku rywalek Majki – opowiadał trener naszej współrekordzistki kraju, Karol Sikorski. Ostatecznie Andrejczyk została sklasyfikowana na 13-stej pozycji. Do awansu zabrakło 20 centymetrów…

 

W grupie B startowała druga Polka – Marcelina Witek. Jej również nie poszło tak, jak oczekiwała. Z wynikiem 55.03 była 20-sta w klasyfikacji łącznej.

 

 

Powrót do listy

Więcej