Przyjechał do Budapesztu jako członek reprezentacji by walczyć o rację polskich zawodników. Po udanych interwencjach stał się bohaterem kadry. Filip Moterski, bo o nim mowa, na co dzień jest przewodniczącym Centralnego Kolegium Sędziów PZLA oraz nauczycielem akademickim. – W momencie kiedy istnieje szansa na powodzenie grzechem byłoby nie złożyć protestu – przyznaje.
>>