Pierwsza piątkowa sesja halowych mistrzostw Europy w Toruniu przyniosła szereg udanych startów Polaków. Do finałów awansowali Michał Haratyk i Adrian Świderski. W półfinałach zameldowały się nasze zawodniczki biegające na 800 metrów oraz Justyna Święty-Ersetic i Kajetan Duszyński na dystansie o połowę krótszym.
Eliminacje biegu na 400 metrów bez problemu przeszła Justyna Świety-Ersetic. Polka prowadziła od początku i nie dała się na dystansie wyprzedził Jessie Knight. Na mecie uzyskała czas 52.06.
– Pobiegłam ciut szybciej niż zakładałem, ale to chyba efekt tego, że naciskała mnie biegnąca za mną Brytyjka. Próbowała mnie wyprzedzić, ale się nie dałam – mówiła po zejściu z bieżni rekordzistka Polski.
Na ostatniej prostej biegu eliminacyjnego na 400 metrów Kajetan Duszyński dogonił Pavla Masláka i finiszował drugi z czasem 46.94. Polak przyznał później, że nie był to idealny bieg.
– Wszystko ułożyło się wbrew oczekiwaniom. Brytyjczyk mocno pobiegł pierwsze koło, byłem tym zaskoczony. Musiałem improwizować, mam mało doświadczenia z biegów halowych, ale się udało – podkreślał Duszyński.
Półfinały biegów na 400 metrów dziś wieczorem.
Joanna Jóźwik wyszła na prowadzenie w biegu eliminacyjnym na dystansie 800 metrów na początku ostatniego okrążenia. Odparła ataki rywalek i zwyciężyła wbiegając spokojnym krokiem na metę. Wracająca po dłuższej przerwie do startów reprezentacyjnych Polka uzyskała czas 2:05.19.
– Takich emocji związanych z bieganiem na tej randze zawodów się nie zapomina. Wygrana daje mi dobre rozstawienie w kolejnej rundzie – przyznała Jóźwik.
Kolejny polski sukces w eliminacjach biegu na 800 metrów miał miejsce w piątej serii. W niej rekord życiowy czasem 2:02.79 ustanowiła, prowadząca przez cały dystans, Anna Wielgosz.
– Wszystko poszło zgodnie z planem, chociaż nadal nie wiem na co mnie stać – komentowała bieg zawodniczka Resovii Rzeszów.
Pewnie do kolejne rundy awansowała także Angelika Cichocka. Na mecie szóstej serii była druga, osiągnęła jednak identyczny czas jak zwyciężczyni – 2:04.06.
W finale biegu na 1500 metrów nie zobaczymy Klaudii Kazimierskiej i Martyny Galant. Pierwsza z nich była w serii eliminacyjnej szósta z czasem 4:18.24. Bardziej doświadczona Galant nie ustrzegła się na dystansie potknięć i finiszowała czwarta z rezultatem 4:12.08
Do finału trójskoku awansował Adrian Świderski. Polak otworzył konkurs próbą na 16.27, później poprawił się jeszcze na 16.45. Zawodnik wrocławskiego Śląska uzyskał ostatecznie czwarty wynik eliminacji. Po starcie przyznał, że stać go w Toruniu na poprawienie życiówki, a taki wynik może przełożyć się na medal.
O dwa centymetry przekroczył ustalone na poziomie 21.00 minimum kwalifikacyjne kulomiot Michał Haratyk.
– Chciałem wypełnić minimum już w pierwszej próbie, ale sport jest nieprzewidywalny. W finale dam z siebie wszystko – zapewnił Haratyk, który o obronę tytułu halowego mistrza Europy powalczy już w piątkowy wieczór. Początek finału o 20:35.
W popołudniowym finale nie zobaczymy Jakuba Szyszkowskiego. Eliminacje zakończył na dziesiątym miejscu z wynikiem 20.12. Do awansu zabrakło niewiele – ósmy zawodnik osiągnął 20.16, siódmy 20.17.
W piątkowy poranek rozpoczęła się także rywalizacja w pięcioboju. Na starcie tej konkurencji pojawiły się dwie Polki – Adrianna Sułek i Paulina Ligarska. W pierwszej potyczce, czyli biegu na 60 metrów przez płotki, nasze reprezentantki uzyskały odpowiednio 8.51 i 8.67. Kolejna konkurencja, czyli skok wzwyż. Tutaj lepiej spisała Ligarska, która w drugiej próbie zaliczyła 1.80. Sułek skoczyła 1.77. W pchnięciu kulą Paulina Ligarska pchnęła 13.59, a Adrianna Sułek wynikiem 12.53 poprawiła rekord życiowy. Przed dwiema ostatnimi konkurencjami Polki zajmują miejsca siódme (Ligarska) oraz dziesiąte (Sułek).
Toruń, Maciej Jałoszyński / foto: Tomasz Kasjaniuk