Ewa Swoboda zajęła czwarte miejsce w niezwykle pasjonującym finale biegu na 100 metrów podczas rozgrywanych w Monachium mistrzostw Europy.
Wypełniony niemal po brzegi Olympiastadion był świadkiem niezwykłego sprinterskiego wieczoru. Najpierw po złoto z czasem 9.95 sięgnął włoski as, mistrz olimpijski Marcel Jacobs. Później do rywalizacji przystąpiły panie, wśród których nie mogło zabraknąć Ewy Swobody. Wieczór Polka rozpoczęła od udanego biegu półfinałowego. Mknąc za Szwacjarką Mujingą Kambundji Swoboda uzyskała czas 11.22 i zajęła w nim drugie miejsce. W finale potyczkę o złoto stoczyły Niemka Gina Lückenkemper i Kambundji. Obie uzyskały 10.99, ale mistrzynią została – ku gigantycznej uciesze miejscowych kibiców – Niemka. Pokonała rywalkę o 0.005 sekundy. Za tą dwójką i trzecią Brytyjką metę mijała Swoboda. Uzyskała czas 11.18 i była naprawdę zadowolona ze swojego występu w Monachium.
– Super. Czwarte miejsce pomimo tego, że zawsze jest najbardziej bolesne to ja jestem z niego zadowolona. Po wszystkich przejściach jakie miałam w tym sezonie myślę, że nie można było liczyć na nic więcej. Cieszę się, że mimo wszystko się tutaj znalazłam. To ostatnie zawody w tym sezonie, jeszcze czeka mnie tylko bieg sztafetowy – mówiła mediom Swoboda.
Podopieczna Iwony Krupy przyznała, że przed startem w Monachium mogła na występ w Niemczech patrzeć z optymizmem.
– Ogólnie na treningach było bardzo dobrze. Zrobiłam życiówki na 80 i 120 metrów. Na siłowni byłam dynamiczna i wszystko szło tak, że można było jednak liczyć tutaj na dużo lepszy czasu – zauważyła Polka.
Nasza reprezentantka była też pod dużym wrażeniem rywalek.
– Ścigać się z takimi dziewczynami i być w takim gronie czwarta to naprawdę duży wyczyn. Poziom był wysoki. Żeby myśleć o medalu trzeba było pobiec poniżej życiówki, a ja byłam od niej dziś daleko. Strasznie ciężko się tutaj biega, nie wiem czym to jednak jest spowodowane. Może pogodą? – zastanawiała się Swoboda.
Polka z uznaniem wypowiadała się też o atmosferze jaka panowała na stadionie w Monachium.
– Mam nadzieję, że kiedyś w Polsce też uda się zebrać taki tłum kibiców. Atmosfera naprawdę fajna, tylko nieco za ciepło – uśmiechała się czwarta sprinterka Europy.
Druga z naszych sprinterek, Magdalena Stefanowicz, wyraźnie osłabła na ostatnich metrach biegu półfinałowego na 100 metrów i finiszowała siódma z czasem 11.43. Pozostała bez awansu do finału.
Trzykrotnie powtórzony start w drugim biegu półfinałowym na 100 metrów nie przeszkodził Dominikowi Kopciowi w osiągnięciu wartościowego wyniku. Polski sprinter finiszował szósty z czasem 10.23, czyli drugim wynikiem w karierze. W finale nie zobaczyliśmy też Przemysława Słowikowskiego, który w swoim półfinale – po wyrównanej walce z rywalami – był piąty z czasem 10.24.
Po skoku o tyczce – z powodu nawracającej kontuzji – z rywalizacji dziesięcioboistów wycofał się Paweł Wiesiołek.
Monachium, Maciej Jałoszyński / foto: Tomasz Kasjaniuk, Marek Biczyk