Pierwszą konkurencją w sesji popołudniowej I dnia HMŚ w Doha był bieg eliminacyjny kobiet na 3000 m. Wystartowały w nim dwie Polki. Do sobotniego finału awansowała Lidia Chojecka, odpadła natomiast Renata Pliś.
Pierwszą konkurencją w sesji popołudniowej I dnia HMŚ w Doha był bieg eliminacyjny kobiet na 3000 m. Wystartowały w nim dwie Polki. Do sobotniego finału awansowała Lidia Chojecka, odpadła natomiast Renata Pliś.
Pliś startowała w I serii. Ten bieg okazał się dużo wolniejszy od drugiego. Pliś starała się nawet przyśpieszyć, wychodząc na prowadzenie, ale w końcówce dystansu kilka zawodniczek ją wyprzedziło. Wpadła na metę jako szósta (9:02.68). Chwilę później na linii startu stanęła największa gwiazda średnich i długich dystansów – Meseret Defar. W serii z utytułowaną Etiopką startowała też Lidia Chojecka. Bieg był dużo szybszy (Defar zwyciężyła z czasem 8:48.23). Chojecka byłą siódma (8:52.14), ale weszła do finału dzięki dobremu rezultatowi. – Czas nie jest jakiś rewelacyjny, ale najważniejsze, że awansowałam – mówiła kilka minut po zejściu z bieżni. – Muszę przyznać, że źle mi się biegło. Jestem zmęczona, nie miałam końcówki. Liczyłam, ile zawodniczek jest przede mną i kontrolowałam sytuację. Ale zazwyczaj w dużych imprezach drugi bieg mam dużo lepszy. Cieszę się więc, że odbyły się eliminacje na 3000 m. W finale tempo będzie dużo szybsze. Na razie Kenijki i Etiopki się oszczędzały.
Lidia Chojecka (fot. Adam Nurkiewicz)
Finał biegu kobiet na 3000 m zaplanowano na 16.55 w sobotę.
rb